Doczytałam ostatnie posty i widzę że region nadmorski najbardziej sprzyja polskiej demografii

Nie inaczej było u mnie. Zaparcia i wzdęcia to też znany mi temat, choć od tygodnia jakby mniej męczy. Najgorzej nad ranem ..brzuch jak balon i tkliwy jak po operacji jakiejś, ale to mija. Rano po nocy mogę tez wyczuć macice jak urosła, choć jeszcze brzuszka ciążowego nie ma

.
Co do spodni to mam jeszcze jedną parę w którą się zapinam

Ale umówiłam się już z osiedlową krawcową że mi przerobi inne spodnie wszywając ściągacz w miejsca nad przednimi kieszeniami. Na wczesną ciążę wystarczy.
Najgorsze jest to siedzenie w domu, bo pogoda nie sprzyja. Do tego niedawno przeprowadziłam się do innego miasta i poza znajomymi z pracy z którymi nie mam bliskich kontaktów to prawie nikogo nie znam, albo nie mają czasu bo dzieci i codzienna gonitwa.
Do tego mój luby ciągle zajęty swoimi sprawami i już kolejny weekend siedze sama. Za tydzien też będę sama i to w moje urodziny






Znalazłam babkę, która prowadzi jogę dla ciężarnych i chyba się skusze

czytałam że joga wpływa na nasz dobry nastrój i pomaga psychicznie przygotować się do porodu. A przygotować się trzeba porządnie, bo straszą czwartą falą i nie wiadomo czym nas to może zaskoczyć.