W końcu Was dziewczyny nadrobiłam
Widziałam, że kilka dni temu rozmawiałyście o tyciu w ciąży. U mnie póki co na wadze domowej + 0,5 kg
także nie jest źle bo nie ograniczam się za bardzo z jedzeniem , a coraz częściej w ciągu dnia zaczyna mi burczeć w brzuchu, więc organizm sam się domaga dodatkowego posiłku.
Widziałam też, że pisałyście o cukrzycy ciążowej - ja bardzo się tego boje bo przed zajściem w ciąże miałam cukier na granicy normy - 99! Jak zaszłam w ciąże to odrzuciło mnie w pierwszym trymestrze od słodyczy i przy pierwszy badaniu miałam 86 także bardzo się ucieszyłam (nie jadałam słodkiego prawie wcale, ale za to codziennie dużo owoców). Teraz apetyt na słodkie trochę mi wrócił co nie ukrywam trochę mnie martwi bo boje się przekroczenia magicznej granicy glukozy 92
.
Do następnej wizyty u mojej gin (26.10) muszę zrobić znowu badanie krwi + mocz, więc mam w planach jednak ograniczenie słodyczy (też ich nie jem jakoś dużo, ale na pewno o wiele więcej niż w tym pierwszym trymestrze).
A w ogóle to dziwi mnie taka rozbieżność wśród ginekologów jeżeli chodzi o przyjmowanie suplementów diety itp. Widziałam, że niektóre z Was nic nie przyjmują oprócz kwasu foliowego - mi babeczka od pierwszego trymestru zaleciła przyjmowanie witaminy D3 i dodatkowo Femibion 1, a teraz w drugim trymestrze mam brać Pregna Plus i za chwilę dojdą jeszcze dodatkowo kwasy DHA.