reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2021

Dokładnie to samo myślę, ja jak nadrabiałam 8stron czytania to tam same bóle kucia jajników były, aż nawet nie czytalam do końca odrazu omijałam bo to już się nie przyjemne robi, zaczęła jedna panikować a teraz jest z 10..zrozumcie ze to wpływa na inne kobiety.. Uspokójcie się i wyluzujcie głowy bo to was zniszczy...
One sobie naprawdę zaraz coś wywołują takim myśleniem i powiem szczerze, że jak to czytam to połowa nie powinna wg zachodzić w ciążę skoro mają taki niski próg bólu 😳🙄😡 ciąża to nie jest lajcik, ciągle pojawiają się jakieś dolegliwości, bóle, zmęczenie itd itd, zanim zachciało wam się zajść w ciążę to trzeba było poczytać w książkach z czym to się jeszcze, bo mam wrażenie, że połowa z was to myślała, że tylko brzuszek urośnie i tyle...ja mam dosyć czytania o bólach i poronieniach! Jest to dla mnie bardzo bolesny temat, a jak wy sobie chcecie o tym gadać to sobie stwórzcie własny wątek "Panikary level hard" i tam sobie panikujcie i się nakręcajcie do woli, bo to już się robi irytujące na maxa! 😡😡😡
 
reklama
Powiedz co Ci daje myślenie i pisanie o tym w kółko? Czujesz się lepiej? -NIE ! Sama się nakrecasz i szkodzisz sobie i dziecku! Nabawisz się nerwicy czy jeszcze czegoś gorszego. A reszta dziewczyn tutaj jest w innej sytuacji? Przecież nad nami też lekarz nie stoi , większość z nas jest przed pierwszą wizytą i staramy się w miarę spokojnie do niej dotrwać.
No właśnie czuje się lepiej,bo mogę to z siebie wyrzucić. Z nikim innym nie mogę o tym porozmawiać bo nikt nie wie
 
Zgadzam się, jest za dużo tego. Wmawianie i czekanie na dolegliwości które mogą wcale nie przyjść.
Niestety ale nie widzę tu radości z ciąży wcale tylko sam niepokój..
Dokładnie o tym samym pomyślałam, tu nie ma radości z ciąży, tu jest ciągłe nakręcanie się i wmawianie sobie czegoś!
Ja mam wrażenie, że jestem na wątku o poronieniach i jak robić wszystko żeby je wywołać 😡😡😡 połowa tutaj nie nadaje się do bycia w ciąży, jest to smutne, ale takie wnioski idzie wyciągnąć, a dwie nowe koleżanki, które tutaj niedawno weszły sieją największą panikę i strach i widzę, że się świetnie dogadują
 
No właśnie czuje się lepiej,bo mogę to z siebie wyrzucić. Z nikim innym nie mogę o tym porozmawiać bo nikt nie wie
Ok. Ale dla mnie jest oczywiste, ze jak ktoś pyta o bóle brzucha i chce porady to ta porada ma po cos być. A skoro tutaj juz kilka osób radziło :”idź do lekarza albo chociaż na badanie bety”, a Ty nic z tym nie robisz i zaraz znowu piszesz o ogromnych bólach niedających spac to zrozum, ze inne ciężarne, które tutaj są na równych zasadach, mogą sie zestresować...
 
Ok. Ale dla mnie jest oczywiste, ze jak ktoś pyta o bóle brzucha i chce porady to ta porada ma po cos być. A skoro tutaj juz kilka osób radziło :”idź do lekarza albo chociaż na badanie bety”, a Ty nic z tym nie robisz i zaraz znowu piszesz o ogromnych bólach niedających spac to zrozum, ze inne ciężarne, które tutaj są na równych zasadach, mogą sie zestresować...
Jeszcze sam fakt, że ktoś nic z tym nie robi, może namówić inne dziewczyny na to samo. Lekceważenie nigdy dobrze się nie kończy.
 
Ale dlaczego nie wolno napisać co nas boli i stresuje? Rozumiem,że dla kogoś jest to męczące bo pewnie jest,ale kobietę do wizyty jest pozostawiona sama sobie.
Ale przyznam,że sama czuje strach,zero radości. Lekarz mnie olał na 1 wizycie, nie dostałam wsparcia i nie mam nawet w mężu. Teraz czekam jak na szpilkach na prywatną wizytę, nie mogę się skupić na pracy. A współpracownicy to widzą niestety!
Skąd mamy wiedzieć co jest normą,A co nie?

Jest tm pewnie dla innych męczące,ale może ktoś potrzebuje wyrzucić to z siebie,że się boi...
To proponuje stwórz sobie własny wątek i tam panikuj z tymi, które też tak panikuj, bo Ty najbardziej tu wszystkich nakręcasz odkąd dołączyłaś!!! Mam dosyć Twoich postów i tego Twojego pieprzenia o niskim progu bólu!!! Boli Cię cały czas i nic z tym nie robisz, więc najwidoczniej nie zależy Ci na ciąży, ale za to na nakręcaniu negatywnym innych tak! Odkąd tu jest to tylko takie tematy są poruszanie, a ja sobie nie życzę czytać o poronieniach, bo to przeszłam, rozumiesz??? 😡😡😡
 
Umówiłam się do lekarza na 28.08. To będzie 7tc. Czekam z niecierpliwością. W dodatku chciałabym załawtić skrócenie wychowawczego i przejście na L4. Czy któraś z mam tak robi/robiła? Dowiedziałam się że u nas są specyficzne procedury i dużo latania, nie wiem czy uda mi się korzystnie załatwić tą sprawę...
 
To proponuje stwórz sobie własny wątek i tam panikuj z tymi, które też tak panikuj, bo Ty najbardziej tu wszystkich nakręcasz odkąd dołączyłaś!!! Mam dosyć Twoich postów i tego Twojego pieprzenia o niskim progu bólu!!! Boli Cię cały czas i nic z tym nie robisz, więc najwidoczniej nie zależy Ci na ciąży, ale za to na nakręcaniu negatywnym innych tak! Odkąd tu jest to tylko takie tematy są poruszanie, a ja sobie nie życzę czytać o poronieniach, bo to przeszłam, rozumiesz??? 😡😡😡
Pokaż mi chociaż 1post,gdzie napisałam cokolwiek o poronieniu.
 
reklama
Umówiłam się do lekarza na 28.08. To będzie 7tc. Czekam z niecierpliwością. W dodatku chciałabym załawtić skrócenie wychowawczego i przejście na L4. Czy któraś z mam tak robi/robiła? Dowiedziałam się że u nas są specyficzne procedury i dużo latania, nie wiem czy uda mi się korzystnie załatwić tą sprawę...
Bratowa męża tak robiła i chyba nie było jakichś problemów... musiała u pracodawcy zgłosić, ze wraca po wychowawczym i potem w dniu powrotu załatwiła l4. Dla pewności zawsze można na 1 dzień sie zjawić i na następny wziąć l4
 
Do góry