Dziewczyny, to znowu ja
wieczorem mnie dopadły kolejne bóle z krzyża, tym razem krótsze niż 5 godzin, zasnęłam w miarę spokojnie. W nocy przy przekręcaniu się z boku na bok, czułam dziwny bol brzucha i mialam wrażenie że ciągle mi mokro, a nawet dwa, trzy razy, że leci mi kropelka po udach. Po 3.30 wstałam siku i tam szok, krew, nawet nie mało. Z tego co czytałam to czop może być na końcu zabarwiony krwią, z nitkami, a tu u mnie tej krwi było dość dużo, na papierze ta krew wyraźnie świeża, ale to raczej nie wody, tylko bardziej śluz. Zaznaczę, że czop odchodzi mi kawalkami od poniedziałku dwa tygodnie temu. Skurcze mam, ale baaaaardzo nieregularne, dość bolesne, więc myślę że to 'te' skurcze, ale są bardzo rzadkie. Raczej bym powiedziala ze te regularne mam z krzyża, jednak one w ogóle nie piszą się na KTG. Z dzidziusiem raczej wszystko jest ok, po podłączeniu do domowego KTG, wyraźnie widziałam że śpi. Ja też jeszcze położyłam się z mężem spać, tylko że raczej juz nie zasnę
Napisałam SMS do lekarza, pewnie jak wstanie to odpisze co i jak, czy mogę jeszcze poczekać w domu na akcję regularną, czy przez tą krew muszę jechać bez względu na brak skurczy. Mam nadzieję, że jeszcze dziś zobaczę moją piękną i zdrową córeczkę
Trzymajcie kciuki!