reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2021

Dziewczyny prawda taka ze kazdy porod inny ja mam 3 za soba a byl znowu zupelnie inny niz poprzednie.

Co moge poradzic poki skurcze nie sa co 5 6min i nie macie daleko do szpitala zostancie w domu.
Mnie na cale szczescie odeslali do domu kazda minuta mi sie dluzyla bolalo ale w domu troche pochodzilam wykapalam sie tzn siedzialam w cieplej wodzie pozniej to juz z tego bolu sie poprostu rozplakalam ale bylam w domu jakos tak mi lepiej bylo. Ale gdy napardwde zaczelo bolec ze jak nadchodzil skurcz to mnie pralizowalo to pojechalismy do szpitala.

Ja mieszkam w at i tu porody wygladaja inaczej milion razy lepiej niz w pl. Polozna odbiera porod i mowi co i jak zeby sie koncentrowac doradza pociesza itd.
Mi duzo dalo jej wsparcie jak juz nie moglam pytalam ile jeszcze a ona ze za chwilr mala bedzie z nami dawalo mi to duzo bo juz bylam wykaczona i czekalam na final.


Dacie rady jak zobaczycie malenstwo to caly bol minie. Trzymam za was kciuki dawajcie znac co i jak [emoji847]
W jakim odstępie czasowym masz dzieciaczki? Jak znosiłaś 3 ciążę? ;)
 
reklama
Trzymamy kciuki.. dawaj znać Kochana ! :)
Niestety, ale fałszywy alarm 😲😔 Męczyłam się 5 godzin, juz liczyłam na to, że zaraz się zbierzemy i pojedziemy do szpitala, ale po około 4.5 godz zaczęło stopniowo spadać zamiast rosnac i tak po 5 godzinach nawet nie wiem kiedy i jak ale zasnęłam. Teraz nadal czuję ból w krzyżu, ale już nie taki mocny, dodatkowo tak jestem tak rozdrażniona wszystkim. Wolałabym, żeby ten ból miał sens, przyniósł efekt, a nie tak mnie wymeczylo bez sensu 😳😔😔
 
Niestety, ale fałszywy alarm 😲😔 Męczyłam się 5 godzin, juz liczyłam na to, że zaraz się zbierzemy i pojedziemy do szpitala, ale po około 4.5 godz zaczęło stopniowo spadać zamiast rosnac i tak po 5 godzinach nawet nie wiem kiedy i jak ale zasnęłam. Teraz nadal czuję ból w krzyżu, ale już nie taki mocny, dodatkowo tak jestem tak rozdrażniona wszystkim. Wolałabym, żeby ten ból miał sens, przyniósł efekt, a nie tak mnie wymeczylo bez sensu 😳😔😔

Kurcze to faktycznie,.. bez sensu wymęczyło ehh :( ale może to oznaka że już lada moment zacznie się na dobre.. w każdym razie nie dziwię się, że jesteś rozdrażniona.. ja nie miałam skurczów i chocze sfrustrowana cały czas że to się tak przeciąga...a co dopiero jak Ty się pewnie nastawiałaś, że już niebawem będzie po wszystkim.

Wysyłam wspierający uścisk !! :))
 
Dziewczyny, to znowu ja 😅 wieczorem mnie dopadły kolejne bóle z krzyża, tym razem krótsze niż 5 godzin, zasnęłam w miarę spokojnie. W nocy przy przekręcaniu się z boku na bok, czułam dziwny bol brzucha i mialam wrażenie że ciągle mi mokro, a nawet dwa, trzy razy, że leci mi kropelka po udach. Po 3.30 wstałam siku i tam szok, krew, nawet nie mało. Z tego co czytałam to czop może być na końcu zabarwiony krwią, z nitkami, a tu u mnie tej krwi było dość dużo, na papierze ta krew wyraźnie świeża, ale to raczej nie wody, tylko bardziej śluz. Zaznaczę, że czop odchodzi mi kawalkami od poniedziałku dwa tygodnie temu. Skurcze mam, ale baaaaardzo nieregularne, dość bolesne, więc myślę że to 'te' skurcze, ale są bardzo rzadkie. Raczej bym powiedziala ze te regularne mam z krzyża, jednak one w ogóle nie piszą się na KTG. Z dzidziusiem raczej wszystko jest ok, po podłączeniu do domowego KTG, wyraźnie widziałam że śpi. Ja też jeszcze położyłam się z mężem spać, tylko że raczej juz nie zasnę 😳 Napisałam SMS do lekarza, pewnie jak wstanie to odpisze co i jak, czy mogę jeszcze poczekać w domu na akcję regularną, czy przez tą krew muszę jechać bez względu na brak skurczy. Mam nadzieję, że jeszcze dziś zobaczę moją piękną i zdrową córeczkę 🙏🙏 Trzymajcie kciuki! 🤩
 
reklama
Dziewczyny, to znowu ja 😅 wieczorem mnie dopadły kolejne bóle z krzyża, tym razem krótsze niż 5 godzin, zasnęłam w miarę spokojnie. W nocy przy przekręcaniu się z boku na bok, czułam dziwny bol brzucha i mialam wrażenie że ciągle mi mokro, a nawet dwa, trzy razy, że leci mi kropelka po udach. Po 3.30 wstałam siku i tam szok, krew, nawet nie mało. Z tego co czytałam to czop może być na końcu zabarwiony krwią, z nitkami, a tu u mnie tej krwi było dość dużo, na papierze ta krew wyraźnie świeża, ale to raczej nie wody, tylko bardziej śluz. Zaznaczę, że czop odchodzi mi kawalkami od poniedziałku dwa tygodnie temu. Skurcze mam, ale baaaaardzo nieregularne, dość bolesne, więc myślę że to 'te' skurcze, ale są bardzo rzadkie. Raczej bym powiedziala ze te regularne mam z krzyża, jednak one w ogóle nie piszą się na KTG. Z dzidziusiem raczej wszystko jest ok, po podłączeniu do domowego KTG, wyraźnie widziałam że śpi. Ja też jeszcze położyłam się z mężem spać, tylko że raczej juz nie zasnę 😳 Napisałam SMS do lekarza, pewnie jak wstanie to odpisze co i jak, czy mogę jeszcze poczekać w domu na akcję regularną, czy przez tą krew muszę jechać bez względu na brak skurczy. Mam nadzieję, że jeszcze dziś zobaczę moją piękną i zdrową córeczkę 🙏🙏 Trzymajcie kciuki! 🤩
Jak sporo tej krwi to ja bym jechała sprawdzić 🧐
 
Do góry