Wiecie co strasznie często nachodzą mnie mysli ze OKROPNIE boje sie, ze po urodzeniu dziecka odsune trochę synka, a tego tak bardzo bym nie chciała zeby poczul sie odsunięty, to chyba moj największy lęk, moj syn potrafi milion razy dziennie wołać mnie "mamo chodz sie przytulic", wycalowac mnie, wałkować sie po mnie i mowic co chwile, ze mnie kocha, przed snem rozmawiamy w łóżku, masuje mu stopki (bo tak zasypia) i tez sie ciagle przytula i boje sie, ze bedzie czul sie odrzucony kiedy trochę będzie dla niego mniej czasu, cale szczęście ze poszedl do przedszkola wprawdzie rok wcześniej bo chciałam tylko zeby sie z dziećmi pobawil i puścić go raz na jakis czas ale tak mu sie podoba ze chodzi cosziennie więc nie będzie czuł, że skoro nowy czlonek rodziny jest to wyslalismy go do przedszkola
Mam nadzieje, ze jakos to bedzie i jakos bede potrafiła podzielic milosc po równo...a nigdy tez nie chciałabym żeby byl jedynakiem chce zeby mial wsparcie w siostrze lub bracie, Takie moje obawy i przemyślenia o 5 rano