reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

Niestety ostatnio byłam na kontroli w klinice i Pani doc. powiedziała że do 14 tygodnia ciąży jest ryzyko że ciąża może sama obumrzec.
Niby mam świadomość że na każdym etapie ciąży może coś się wydarzyć ale w takich jak dzisiejsza sytuacjach okazuje się że to jest właśnie niby świadomość, coś co niby jest ale ja tego nie dopuszczam do siebie, nie wiem czy mnie rozumiesz ale lepiej na ten moment tego nie wytłumaczę...
 
reklama
Uff....wszystko ideolo. Dziecko sie niestety wypiełło ze tak powiem na badanie tylem🤪Wiedzialam ze charakterek to bedzie mialo po takim koktajlu charakterologicznym rodziców 😅 chyba mialo czkawkę?Kochane takie bole brzucha to jelitka i wzdecia.
A nie mówiłam?! 😄 Cudownie! Bardzo się cieszę ❤️ A temperamentny charakterek to bardzo pożądana cecha 😄🤗
 
@KwiatekM bardzo Ci współczuję straty ściskam Cię bardzo mocno wiem co przechodzisz ja też to przeszłam pamietaj nigdy się nie poddawaj bo kiedyś zawsze wyjdzie słońce najważniejsze żebyś teraz miała wsparcie żebyś nie została sama wyrzuć wszystko z siebie nie duś niczego w sobie rozmawiaj mów o tym jeżeli czujesz ulgę tylko nie zamykaj się. Jestem całym sercem z Tobą trzymaj się tam mocno dasz radę jestes silną kobietą.
 
W tamtym roku poroniłam ciaze po 10tyg i to jakies moze 9 miesiecy dochodzilam do siebie, może to głupie co powiem stresuje sie owszem przed usg itp ale po części tez jakby to powiedzieć wiem ze nie wszystko zależy ode mnie, staram sie jakby trochę olewać, nie myśleć bo jakos teraz jestem zdania, ze im bardziej czlowiek sie stara, stresuje i im bardziej zalezy tym życie daje po tylku, zależy mi bardzo na bobasku ale staram się o tym nie myśleć, nachodza mnie dni czarnych myśli d na szczescie coraz mniej...
Moj lekarz powiedział ze jak ma byc dobrze to nic nie powstrzyma ciąży jak ma być zle to nic jej nie uratuje...
 
Niby mam świadomość że na każdym etapie ciąży może coś się wydarzyć ale w takich jak dzisiejsza sytuacjach okazuje się że to jest właśnie niby świadomość, coś co niby jest ale ja tego nie dopuszczam do siebie, nie wiem czy mnie rozumiesz ale lepiej na ten moment tego nie wytłumaczę...
Wiem o co Ci chodzi ja miałam taką sytuację w 20 tygodniu ciąży czułam ruchy dziecka cieszyłam się bardzo z ciąży. Myślałam że to co złe jest za nami i czar prysł. W szpitalu jeszcze pamiętam jak robili mi USG to ten lekarz co robił mi to badanie był na mnie wściekły bo przecież zaraz tego dziecka nie będzie po co komu taka robota a jemu ordynator kazał po mierzyć dzieciątko cały czas żyło ja do niego że przecież dziecko żyje jak to nie da się nic zrobić a on nie ty pierwsza nie ostatnia nie przezywaj, było już za późno bo zaczela sie akcja dziecko było w drogach rodnych i jak jest już aktywna akcja to nie można zabezpieczyć szwem albo czym kolwiek innym.
 
Wiem o co Ci chodzi ja miałam taką sytuację w 20 tygodniu ciąży czułam ruchy dziecka cieszyłam się bardzo z ciąży. Myślałam że to co złe jest za nami i czar prysł. W szpitalu jeszcze pamiętam jak robili mi USG to ten lekarz co robił mi to badanie był na mnie wściekły bo przecież zaraz tego dziecka nie będzie po co komu taka robota a jemu ordynator kazał po mierzyć dzieciątko cały czas żyło ja do niego że przecież dziecko żyje jak to nie da się nic zrobić a on nie ty pierwsza nie ostatnia nie przezywaj, było już za późno bo zaczela sie akcja dziecko było w drogach rodnych i jak jest już aktywna akcja to nie można zabezpieczyć szwem albo czym kolwiek innym.
Nigdy nie mozna byc do konca pewnym, nie mozna byc pewnym w ciazy, nie mozna byc pewnym jak sie urodzi, jak będzie dorastać czy cos sie nie wydarzy... Bardzo Ci wapolczuje Twojej straty, moja sasiadka również straciła ciaze w 20tyg bo była chora a wirus przeszedl na dziecko ale po pewnym czasie zaszla w ciaze i aktualnie ma juz 2 zdrowych dzieciaczków ba takich ze do nich potrzeba chyba milion opiekunek wszedzie wejda, podziwiam kobiety ktore podnoszą sie i ida dalej mimo wspomnień, sama jestem po poronieniu ale gdyby po raz kolejny mi sie to przytrafiło chyba bym juz zrezygnowala...

Ale zmierzam do tego, ze trzeba odpychac od siebie zle myśli bo to ze komus sie cos przydarzyło nie oznacza ze nam sie przydarzy
Ile jest kobiet ktore rodza zdrowe dzieci trzeba wystarczy sie rozejrzec :)
 
Nigdy nie mozna byc do konca pewnym, nie mozna byc pewnym w ciazy, nie mozna byc pewnym jak sie urodzi, jak będzie dorastać czy cos sie nie wydarzy... Bardzo Ci wapolczuje Twojej straty, moja sasiadka również straciła ciaze w 20tyg bo była chora a wirus przeszedl na dziecko ale po pewnym czasie zaszla w ciaze i aktualnie ma juz 2 zdrowych dzieciaczków ba takich ze do nich potrzeba chyba milion opiekunek wszedzie wejda, podziwiam kobiety ktore podnoszą sie i ida dalej mimo wspomnień, sama jestem po poronieniu ale gdyby po raz kolejny mi sie to przytrafiło chyba bym juz zrezygnowala...

Ale zmierzam do tego, ze trzeba odpychac od siebie zle myśli bo to ze komus sie cos przydarzyło nie oznacza ze nam sie przydarzy
A co to za virus byl wiesz?grypa?
 
@Mama2018mama @Kasia6594 jesteście mega silnymi kobietami. Kochane Wasz limit złych wydarzeń został już wykorzystany, kurcze nie może ciągle być źle, jednak Wasz lęk jest zrozumiały. Jestem z Wami sercem i czekam na dobre wieści i piękne fotki Waszych dzidzi. Dziewczyny Damy Radę i w kwietniu przywitamy na świecie Nasze zdrowiutkie, wrzeszczące cudeńka.
 
reklama
Sory dziewczyny za złe wspomnienia ale czuje ochotę żeby się wygadać pamietam jak przyszli do mnie czy chce się specjalnie pożegnać z dzieckiem i czy ja będę chowała dziecko czy MOPS ma to zrobić nie wyobrażałam sobie jak mógł by to MOPS zrobić a ja nie wiedzialabym gdzie jest moje dziecko. Położną przyszła z ubrankami do pogrzebu to już totalnie się rozsypałam przecież ja mialam synkowi kupić wyprawie itd... Wyszlam ze szpitala na drugi dzień samo załatwianie formalności związanych z pochowkiem mnie jeszcze gorzej dolowalo, później sam pogrzeb tak zwany po kropek myślałam że nie dam rady tam wogole pójść dzieki mojemu mężowi przetrwałam dał mi siłę do dalszego życia. To była moja pierwsza ciąża i poczułam się po stracie jak sierota. Teraz jestem w ciąży wysokiego ryzyka ciąża blizniacza dzieci są w jednym worku mają jedno lozysko istnieje ryzyko zaplątani pępowinami drze ze strachu o nie o moje małe gwiadeczki mam nadzieję że do trwamy do 32 tyg bo takie ciaze w tym tyg mniej więcej się rozwiązuje. Szczerze myślę sobie tak że tamta ciąża była ksiazkowa i stało się jak się stało, to w tej jeżeli jest wysokie ryzyko będzie dobrze
 
Do góry