magnolia1505
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Czerwiec 2020
- Postów
- 2 785
Tak, ja też zasuwam, na szczęście zdalnie i powiem szczerze, że mimo że lubię swoją prace to nie wiem czy to ta świadomość ciąży i nadchodzącego L4, ale coraz więcej rzeczy mnie irytuje i nie mogę się już doczekać tego L4 i już postanowiłam, że na wizycie w grudniu z przyjemnością wezmę zwolnienie, bo pewnie nie jedna osoba by już dawno to zrobiła, a ja jak zwykle jestem zbyt nadgorliwa i dla „dobra zespołu” wypruwam sobie żyły
Też tak mam. Zasuwam w pocie czoła i zastanawiam się jak będzie, jak będę chciała wrócić. Póki co szefową mam świetną, zawsze pomocna i wspierająca, ale nie wiem jak będzie po macierzyńskim. Może się zmieni? Ktoś mówił, że ona ma umowę na 2 lata, mi się wydawało, że na 5. No i ona dojeżdża jakieś 50km, latem to pikuś, ale zimą tragedia.
Poza tym nie wiem czy to przez te wydarzenia jakie ostatnio miały miejsce, czy przez ciążę czy po prostu przez te dzieci, ale nie mam do nich ostatnio cierpliwości. Każdemu coś nie pasuje, większość płacze całe dnie, głowa pęka. Jeszcze ja cały czas walczę ze swoją grupą i nie pozwalam na zabawy jedzeniem, reszta pań aż tak na to uwagi nei zwraca. Doszłam do wniosku, że po co mam się denerwować, jak rodzice pozwalają, inne opiekunki też, to co ja sama mam to robić? Mnie po prostu denerwuje to, że się tym jedzeniem bawia, rzucają, plują i wylewają.
super, że wszystko dobrze. U mnie czeto też tak wizyty wyglądały. Ale z drugiej strony ile to ma trwać, jak jest wszystko dobrze?I już po... USG zrobiła w 5 minut, stwierdziła że wszystko ok. Ogólnie moja gin jest bardzo oszczędna w słowach. Trochę tak za szybko poleciała z tym wszystkim a ja też w sumie nie dopytywałam.. no ale jak jest ok to ufam że rzeczywiscie tak jest. No i na chwilę obecną to dziewczynka [emoji7]