P
pożegnanie
Gość
@Dzidziu - myślę, że czym innym jest problem jego więzi z dzieckiem, czym innym jakości więzi z Tobą, która z tego co mówisz nie jest najsilniejszą i najważniejszą w jego życiu.
Może ten argument trafiać tylko do wierzących, ale w moim odczuciu to generalna prawda: jeśli człowiek nie opuszcza swoich rodziców, to nie potrafi tak naprawdę stworzyć jedności ze swoim współmałżonkiem.
Nie wiem jak sie wiara odnosi do relacji, czy też przesadnych relacji = dominacji z rodzicami, nie rozpatruje tego w ten sposób. Nie chcę też tu wycinkiem sytuacji porozniać Dziewczyn na forum.
Wyzalilam się Wam, bo nie potrafię zrozumieć takiego absurdalnego zachowania dorosłego mężczyzny, na codzień podejmującego trudne decyzje w pracy, a w domu przy matce trok od kaleson. Matka traktuje go jak męża, bo od 16 lat jest wdową, a on jedynak czuje sie tak odpowiedzialny, a ona to wykorzystuje, nie patrząc że niszczy mu życie. Widzi to otoczenie, rodzina ale tylko ja mam odwagę otwierać mu oczy.
Juz Wam nie zanudzam, bo książkę mogę o tym napisać a odpowiedzi nie znajdę.
Dziękuję Wszystkim za swoje też historię !