Tez jestem w pierwszej ciazy
ale na logike - większość rzeczy z natury typu herbatka z czegoś tam musiałyby być pite/jedzone tonami aby miało realne szanse cokolwiek zadziałać! Gdyby to jedna (albo nawet szaleństo, dwie!) herbatki z liści malin miały dać poronienie to kobiety które chcą poronić miały by to jak na pstryknięcie palcami. a tym zasem z jakiegoś powodu kwitnie czarny rynek farmaceutyczny w tym celu.
Dodatkowo.... ile z was przed ciąża piło regularnie kilka szklanek naparu liści z malin codziennie? Że tak strasznie teraz zostało poddane analizie to, czy w ciąży można to pić?
bo wśród moich znajomych jak już ktoś pije zioła to są to skrzypy pokrzywy bławatki nagietki rumianki i mięty. I większy sens miałaby szersza dyskusja o tych ziołach. A liści malin uważam troche za szukanie dziury w całym i kompletnie nieuzasadniona panika przed tymi liścmi skoro nikt z nas ich wcześniej nie miał nawyku pić
no, tylko to jest taki mój punkt widzenia - wytłumaczenie - dlaczego nie odnajduje sie w waszej dyskusji i uważam że tu nie pasuje i nie mam o czym z wami pogadać, ale absolutnie jeżeli wam to sprawia przyjemność takie rozmowy i szukanie zagrożeń to mi nic do tego dyskutujcie sobie o tym
ważne żebyście wy sie czuły dobrze jeżeli to rozładowuje wasz stres czy tam napięcie związane z niewiedzą ciążową to pewnie, od tego są takie fora
no tylko ja tutaj chyba nie mam o czym pisać do was, bo uspokajanie raczej chyba nie ma sensu