reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞🌹 Kwietniowe kreski🐣🌹, pełne nadziei migają, dwie kreski radość nam długą zapowiadają.

reklama
Może warto zacząć od chociażby histeroskopii skoro przez ten czas nie było dwóch kresek. Stymulacja stymulacją, ale jeśli coś jest nie tak, to nawet po niej zarodek może się nie zagnieździć, jeśli w macicy nie jest wszystko tak jak powinno. Miałaś drożność, jakieś wymazy?
Miałam drożność, wymazy też - tu wszystko ok. Mam stwierdzoną insulinoporność i niedobór progesteronu w fazie lutealnej. Biorę na to leki. Monitoring robiony kilka razy - owulacje są. Na jednym z nich mialam pecherzyk dominujący w prawym jajniku, który nie pękł. Ale ginekolog za to zobaczył, ze owulacja odbyła sie wtedy z lewego jajnika. W styczniu tego roku doznalam dosc mocnego stresu w pracy, przez co obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim z tego powodu.

Długo walczyliśmy ze słabym nasieniem męża, który jest cukrzykiem. Okazało się że przez ponad 2 lata był leczony na nią lekami, które są zakazane dla mężczyzn w okresie rozrodczym. Cukrzyca była nieuregulowana, do tego lek mógł powodować wady genetyczne u płodu. Po zmianie leków w październiku 2023 jeszcze przez 3 miesiące lek ten mógł się utrzymywać w organizmie. Przy nowych lekach cukrzyca trzymana jest w ryzach. W grudniu 2023 już było widać dużą poprawę nasienia, teraz pod koniec kwietnia mąż będzie powtarzal wyniki.

Przy rozszerzonych badaniach nasienia z grudnia wyszło obniżone HBA, ale zalecono właśnie powtórkę. Mąż bierze też od stycznia na to resweratrol.

Teraz stymulacja i zobaczymy jak na to zareaguje. Jak nic się nie zmieni do czerwca, to wchodzimy dalej z kolejną diagnostyką.
 
Miałam drożność, wymazy też - tu wszystko ok. Mam stwierdzoną insulinoporność i niedobór progesteronu w fazie lutealnej. Biorę na to leki. Monitoring robiony kilka razy - owulacje są. Na jednym z nich mialam pecherzyk dominujący w prawym jajniku, który nie pękł. Ale ginekolog za to zobaczył, ze owulacja odbyła sie wtedy z lewego jajnika. W styczniu tego roku doznalam dosc mocnego stresu w pracy, przez co obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim z tego powodu.

Długo walczyliśmy ze słabym nasieniem męża, który jest cukrzykiem. Okazało się że przez ponad 2 lata był leczony na nią lekami, które są zakazane dla mężczyzn w okresie rozrodczym. Cukrzyca była nieuregulowana, do tego lek mógł powodować wady genetyczne u płodu. Po zmianie leków w październiku 2023 jeszcze przez 3 miesiące lek ten mógł się utrzymywać w organizmie. Przy nowych lekach cukrzyca trzymana jest w ryzach. W grudniu 2023 już było widać dużą poprawę nasienia, teraz pod koniec kwietnia mąż będzie powtarzal wyniki.

Przy rozszerzonych badaniach nasienia z grudnia wyszło obniżone HBA, ale zalecono właśnie powtórkę. Mąż bierze też od stycznia na to resweratrol.

Teraz stymulacja i zobaczymy jak na to zareaguje. Jak nic się nie zmieni do czerwca, to wchodzimy dalej z kolejną diagnostyką.
A to była jednorazowa sytuacja z niepękniętym pęcherzykiem? Zawsze było ciałko żółte?Progesteron przyjmujesz zawsze po potwierdzeniu owulacji? No to w następnym kroku myślę, że warto pokusić się o histeroskopię z biopsją. Trzymam kciuki za poprawę wyników nasienia. :)
 
Miałam drożność, wymazy też - tu wszystko ok. Mam stwierdzoną insulinoporność i niedobór progesteronu w fazie lutealnej. Biorę na to leki. Monitoring robiony kilka razy - owulacje są. Na jednym z nich mialam pecherzyk dominujący w prawym jajniku, który nie pękł. Ale ginekolog za to zobaczył, ze owulacja odbyła sie wtedy z lewego jajnika. W styczniu tego roku doznalam dosc mocnego stresu w pracy, przez co obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim z tego powodu.

Długo walczyliśmy ze słabym nasieniem męża, który jest cukrzykiem. Okazało się że przez ponad 2 lata był leczony na nią lekami, które są zakazane dla mężczyzn w okresie rozrodczym. Cukrzyca była nieuregulowana, do tego lek mógł powodować wady genetyczne u płodu. Po zmianie leków w październiku 2023 jeszcze przez 3 miesiące lek ten mógł się utrzymywać w organizmie. Przy nowych lekach cukrzyca trzymana jest w ryzach. W grudniu 2023 już było widać dużą poprawę nasienia, teraz pod koniec kwietnia mąż będzie powtarzal wyniki.

Przy rozszerzonych badaniach nasienia z grudnia wyszło obniżone HBA, ale zalecono właśnie powtórkę. Mąż bierze też od stycznia na to resweratrol.

Teraz stymulacja i zobaczymy jak na to zareaguje. Jak nic się nie zmieni do czerwca, to wchodzimy dalej z kolejną diagnostyką.
Bardzo podobne problemy jak u nas. A jak Twoje BMI? Trzymasz się diety z niskim ig?
 
Ginekolog mi zalecił szczegółowe badania hormonalne, które wyszły dobrze oraz spermogram dla męża. Wysłałam go też do urologa (bo tu androloga nie uświadczysz) i też wyszło ok...
Nie potrafili zaproponować nic więcej tylko od razu przeszli do proponowania in vitro.
Nie ukrywam że to bardzo rozczarowujące.
A ich argumentem na to że nie proponowali innych badań było to że tu nie chodzi o bezpłodność bo była cp i biochem...no ok...w takim razie może fajnie by było poszukać gdzie w takim razie jest problem...
Wychodzi na to że jeśli chcę wiedzieć więcej to muszę sama wymyślać co można zrobić zanim zdecyduje się na in vitro. Dla mnie ta metoda będzie ostatecznością...
Przy CP i biochemie pokusiłabym się o drożność 🤔 bo może masz troszkę przytkane jajowody i komórka dociera za późno do macicy albo zostaje w jajowodzie 🤔 taka luźna hipoteza 🙈
 
A to była jednorazowa sytuacja z niepękniętym pęcherzykiem? Zawsze było ciałko żółte?Progesteron przyjmujesz zawsze po potwierdzeniu owulacji? No to w następnym kroku myślę, że warto pokusić się o histeroskopię z biopsją. Trzymam kciuki za poprawę wyników nasienia. :)
Tak, jednorazowa. Ja mam cykle bardzo regularne, z objawami owulacyjnymi, ale progesteron i tak przyjmuje 3 dni po peak. Co miesiąc monitoringu nie mam, ale zaczęłam już robić testy owu, mierze temp, więc raczej nie blokuje owu za wczesnym wdrożeniem progesteronu.
Bardzo podobne problemy jak u nas. A jak Twoje BMI? Trzymasz się diety z niskim ig?
No i tu jest problem, bo diety do końca się nie trzymam, choć dość mocno ją poprawiłam w porównaniu do tego co było. Mam nadwagę, zrzuciłam 5 kg, chce więcej, ale idzie to tak ciężko, że sama się nie spodziewałam. Mam niestety duże problemy z piciem wody - zawsze zdecydowanie pije jej za mało.
 
Tak, jednorazowa. Ja mam cykle bardzo regularne, z objawami owulacyjnymi, ale progesteron i tak przyjmuje 3 dni po peak. Co miesiąc monitoringu nie mam, ale zaczęłam już robić testy owu, mierze temp, więc raczej nie blokuje owu za wczesnym wdrożeniem progesteronu.

No i tu jest problem, bo diety do końca się nie trzymam, choć dość mocno ją poprawiłam w porównaniu do tego co było. Mam nadwagę, zrzuciłam 5 kg, chce więcej, ale idzie to tak ciężko, że sama się nie spodziewałam. Mam niestety duże problemy z piciem wody - zawsze zdecydowanie pije jej za mało.
Ja też mam za wysokie bmi, tez niski progesteron, krótka faza lutealna, io i niedoczynność tarczycy. A mąż też niskie parametry nasienia. Podejrzewam że u mnie przez to niska jakość komórek. Więc w teorii niby nie dramat ale wszystko po troszku leży i bez ivf się nie obędzie.

Super że się udało 5 kg! Brawo! Wiem jak bardzo ciężko jest zrzucić każdy kg. A może spróbuj pod okiem dietetyka klinicznego? Albo jakaś dieta pudełkowa o niskim IG? Ja teraz z maczfita jem od prawie dwóch miesięcy i nie jest zły :)
 
Ja też mam za wysokie bmi, tez niski progesteron, krótka faza lutealna, io i niedoczynność tarczycy. A mąż też niskie parametry nasienia. Podejrzewam że u mnie przez to niska jakość komórek. Więc w teorii niby nie dramat ale wszystko po troszku leży i bez ivf się nie obędzie.

Super że się udało 5 kg! Brawo! Wiem jak bardzo ciężko jest zrzucić każdy kg. A może spróbuj pod okiem dietetyka klinicznego? Albo jakaś dieta pudełkowa o niskim IG? Ja teraz z maczfita jem od prawie dwóch miesięcy i nie jest zły :)
Czy jesteście już zdecydowani na in vitro? Ja cały czas się łudzę, że uda się naturalnie. Nie próbowaliśmy jeszcze inseminacji. Przeraża mnie ta cała procedura przygotowawcza do in vitro. Nie wiem czy będę w stanie się przekonać.

Zrzuciłam 5 kg i tak się utrzymuje od 3 miesięcy, nie chce spaść nic poniżej. Dietę trzymam podobną jak wtedy, kiedy udało się schudnąć, a waga stoi i nie ukrywam, że mnie to mocno frustruje.

Dieta pudełkowa nie bardzo wchodzi w grę, bo gotuje też dietetycznie dla męża. A pudełkowa dla 2 osób to trochę za duży wydatek jak na ten moment dla nas.
 
reklama
Czy jesteście już zdecydowani na in vitro? Ja cały czas się łudzę, że uda się naturalnie. Nie próbowaliśmy jeszcze inseminacji. Przeraża mnie ta cała procedura przygotowawcza do in vitro. Nie wiem czy będę w stanie się przekonać.

Zrzuciłam 5 kg i tak się utrzymuje od 3 miesięcy, nie chce spaść nic poniżej. Dietę trzymam podobną jak wtedy, kiedy udało się schudnąć, a waga stoi i nie ukrywam, że mnie to mocno frustruje.

Dieta pudełkowa nie bardzo wchodzi w grę, bo gotuje też dietetycznie dla męża. A pudełkowa dla 2 osób to trochę za duży wydatek jak na ten moment dla nas.
To przemyśl konsultację z dietetykiem klinicznym, bo może się okazać, że dietę stosujesz taką samą, a zapotrzebowanie jest jednak mniejsze niż wtedy i dlatego stoisz w miejscu.
 
Do góry