D
Doloress
Gość
Aliswiat miły czas poszukiwań??? Jestem jakoś przerażona. Ostatnio szukałam mniej więcej jakiejś sensownej listy wyprawkowej, ale jak zobaczyłam ile potrzebuję rzeczy to mnie to z leksza załamało.
Poza tym widziałam w smyku czy innym sklepie ceny :/ i mnie to załamało. Tym bardziej, że nic nie mam. A jak czytałam nazwy to już się zaczęłam zastanawiać co jest co.
Wcale to dla mnie nie jest przyjemnością. Sama też nie lubię chodzić po sklepach.
Poza ubrankami te inne niezbędne akcesoria też mnie straszą
Wczoraj czułam się fatalnie. Najpierw mnie zaczęły boleć plecy i żołądek, ale jeszcze uszło w tłumie, bo troszkę. Byłam na imprezie i wypiłam tylko mięte, bo miałam na szczęście w torebce saszetkę. Nic nie zjadłam. Czułam okropne zmęczenie.
Ale zaczęło się dopiero po powrocie do domu.
Ból żołądka i pleców tak się nasilił, że myślałam iż się popłaczę. Dosłownie zwijałam się z bólu.
Miałam wrażenie że też cały brzuch mnie tak boli, że wszystko mnie boli. I męczą mnie spuchnięte nogi. Nawet po nocy. Smaruję, okłady zimne daję, trzymam wysoko i nic.
Dziś kolejny dzień męczarni z żołądkiem i leżakowanie, bo wczorajszym bólem jestem wykończona.
Mięta, ranigast... nic nie pomaga. Dziś zjadłam tylko kisiel i M zakupił mi siemię lniane ~ okropność, ale wypiłam z miodem.
Spuchnięte nogi w górze i jeszcze zaczęły się okrone kłucia w sercu ~ pewnie z nerwów.
Ech wygadałam się. Dogorywam w łóżeczku.
Miłego dnia kobietki
Poza tym widziałam w smyku czy innym sklepie ceny :/ i mnie to załamało. Tym bardziej, że nic nie mam. A jak czytałam nazwy to już się zaczęłam zastanawiać co jest co.
Wcale to dla mnie nie jest przyjemnością. Sama też nie lubię chodzić po sklepach.
Poza ubrankami te inne niezbędne akcesoria też mnie straszą
Wczoraj czułam się fatalnie. Najpierw mnie zaczęły boleć plecy i żołądek, ale jeszcze uszło w tłumie, bo troszkę. Byłam na imprezie i wypiłam tylko mięte, bo miałam na szczęście w torebce saszetkę. Nic nie zjadłam. Czułam okropne zmęczenie.
Ale zaczęło się dopiero po powrocie do domu.
Ból żołądka i pleców tak się nasilił, że myślałam iż się popłaczę. Dosłownie zwijałam się z bólu.
Miałam wrażenie że też cały brzuch mnie tak boli, że wszystko mnie boli. I męczą mnie spuchnięte nogi. Nawet po nocy. Smaruję, okłady zimne daję, trzymam wysoko i nic.
Dziś kolejny dzień męczarni z żołądkiem i leżakowanie, bo wczorajszym bólem jestem wykończona.
Mięta, ranigast... nic nie pomaga. Dziś zjadłam tylko kisiel i M zakupił mi siemię lniane ~ okropność, ale wypiłam z miodem.
Spuchnięte nogi w górze i jeszcze zaczęły się okrone kłucia w sercu ~ pewnie z nerwów.
Ech wygadałam się. Dogorywam w łóżeczku.
Miłego dnia kobietki