reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jestem na świecie ;-) Porady i Rady....

Valija Nan Active Dominik już w szpitalu dostawał. Ale teraz mleka już za żadne skarby nie zmienię.

Co do czapeczki to tez nie zakładam choć zawsze mam ją przy sobie. I zakładam tylko wtedy jak zaczyna wiać dość silny wiatr.

A jeżeli myślisz o tabletkach antykoncepcyjnych to każdy lekarz - nie tylko gin!- będzie kręcił głowa jak usłyszy, że kobieta pali! I wg. mnie to troszkę przesadzają. :blink: Bo w tym względzie akurat wiek się nie liczy. Znam kilka kobiet ok. 50-tki które biorą tabletki, pala i się czuja rewelacyjnie- bez ubocznych skutków. :tak:;-)
Może zapytaj o spirale?? Może plastry??

Znalazłam stronkę ; zresztą sama będę musiała poczytać...:-D:-D
Antykoncepcja - metody, porady, dyskusje - Antykoncepcja - metody, porady, dyskusje
 
reklama
Ja swojej niuni nie zakładam czapki na dwór na spacer jak leży w wózku, przecież to tylko główka się poci. Kupiłam opaski i zakładam jak wieje a ja muszę wyjąć ją z wózka
 
Antkowa - ja tez wlasnie taka cieniutka czapeczke zakladam i pilnuje by przede wszystkim uszka mial zakryte :)

Iwon - kurde, plastry to umnie byla tragedia - na basenie mi sie odklejaly, na ramionach byly po nich brzydkie slady i krostki a po kilku dniach na brzegach podchodzily resztakmi ubrania, mydla i sama nie wiem czego. Wkladki sie nie wiedziec czemu boje sie... Poza tym jedno i drugie to jednak hormony i moj gin powiedzial ze mam zrobic badania na krzepliwosc, proby watrobowe i pomyslimy o jakims krazku wkladanym raz na tydzien. Faceci to jednak maja dobrze, nie maja takich dylematow... Zaczelam mojego meza namawiac na sterylizacje ale na razie jest oporny ;););)
 
Valija - Kurcze ten Twój ginekolog to jakiś cud że tak strasznie dba o swoje pacjentki.;-):tak: Albo jest typem tylko naturalnych metod....:-D:-D

W Bielsku mamy taka ginke,(słynna jakoś, he he he) że znana jest tylko z prorodzinnej atmosfery w gabinecie. :-p Tylko metody naturalne a najlepiej kalendarzyk....;-) A jak się wspomni o tabletkach to jest w stanie cie wyprosić z gabinetu. :baffled::baffled::baffled:
 
ja czapeczki nie zakładam prawie wcale - bo w gondoli jest tak osłonięty ze wszystkich stron ze cud musialby sie stac żeby go zawiało, zresztą zawsze stawiam też wózek plecami do wiatru jak jest takowy i buda dodatkowo chroni, Mały NIE ZNOSI czapek i budzi się po 5 min jak ma coś na glowie a ja chcę żeby troszku na spacerach pospał.
Wyjątkiem jest zakladanie czapeczki w wietrzny dzien do karmienia - jeżeli robie to na dworze. Po kąpieli też czapek nie stosuję bo zrobiłam to raz i od razu miał głowę zlaną potem - po prostu pilnuję, żeby w domu nie bylo przeciągów
 
witam kobitki ;-)

mam do was pytanie (może dla niektórych głupie i idiotyczne, ale mam problem): jak nauczyłyście swoje maleństwa ssać smoczka??
bo moja mała za nic go nie chce i czasami nawet jak jej trochę go przytrzymam ręką albo podsunę pieluszkę w łóżeczku żeby sobie nie wyciągnęła to tak sobie językiem tego smoka zacznie wysuwać że zacznie się dławić :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
a jest to naprawdę męczące bo nigdzie z nią nie można wyjśc na dłuższy spacer czy na zakupy bo uspokaja się tylko i wyłącznie przy cycku. karmię tylko piersią więc butli też jej nie podaję. w nocy śpi nawet ładnie bo budzi się tylko raz albo dwa do cycka, ale w dzień jest czasami tak, że siedzi mi przy cycku nawet ok 2 godzin, posiedzi 20-30 min i przysypia, ale jak chcę ją odłożyć do łóżeczka to się budzi i zaczyna ryczeć i znowu żeby ją uspokoić to przystawię do cycka i znowu jest powtórka z rozrywki, i tak kilka razy pod rząd, aż się poddaję i karmię ją na łóżku na leżąco i jak zaśnie to ją na łóżku po prostu zostawiam. myślałam że to wina smoczka ale po zmianie jest tak samo, miałam avent'a i nuk'a i nie toleruje żadnego z nich, a ja naprawdę nie wiem co robić. teraz też piszę jedną ręką bo na drugiej mała do cyca przyssała się i tak już ponad pół godzinki. jak macie jakiś sposób to podpowiedzcie,
pozdrawiam
 
Moja Gustebalda też przyzwyczaiła się do usypiania przy cycu...i też się budzi jak nie ma go w buziulce...a ja przez to nie mogę nic w domu zrobić...starszy syn jest coraz bardziej zazdrosny...wchodzi do pokoju i jak widzi, że ja znowu mam ssaka przy sobie to rzuca komentarz: "o, znowu ja karmi"...:no:a mi wtedy jest przykro,że nie mogę pobawic się ze "starszakiem"
...wczoraj wieczorem w akcie desperacji pojechałam do dyżurującej apteki i zakupiłam smoczek, wybrałam Tommee Tippee 0-6...po szybkim wypażeniu...po 3 min Gustebalda słodko spała...bez mojego cyca...po 10 min delikatnie zabrałam jej go...i nadal spała...uznałam to za sukces...ale mój małżonek twierdzi, że przez to mogę stracić pokarm, bo mała będzie mniej ssała cycoszka...zastanawiam się czy przypadkiem nie ma racji:szok:...w nocy karmiłam ją jak dotychczas...i już dziś nie chce smoczka...nie wiem dlaczego wczoraj go chwyciła a dziś już nie...
 
a nie macie problemów z zaginającymi się uszkami??? mój w spaniu się wierci i nawet jak pilnuję żeby uszko nie było zagięte to on i tak się potem przekręci i zagina, nie chcę żeby potem mu odstawały:dry:
 
reklama
witam kobitki ;-)

mam do was pytanie (może dla niektórych głupie i idiotyczne, ale mam problem): jak nauczyłyście swoje maleństwa ssać smoczka??
bo moja mała za nic go nie chce i czasami nawet jak jej trochę go przytrzymam ręką albo podsunę pieluszkę w łóżeczku żeby sobie nie wyciągnęła to tak sobie językiem tego smoka zacznie wysuwać że zacznie się dławić :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
a jest to naprawdę męczące bo nigdzie z nią nie można wyjśc na dłuższy spacer czy na zakupy bo uspokaja się tylko i wyłącznie przy cycku. karmię tylko piersią więc butli też jej nie podaję. w nocy śpi nawet ładnie bo budzi się tylko raz albo dwa do cycka, ale w dzień jest czasami tak, że siedzi mi przy cycku nawet ok 2 godzin, posiedzi 20-30 min i przysypia, ale jak chcę ją odłożyć do łóżeczka to się budzi i zaczyna ryczeć i znowu żeby ją uspokoić to przystawię do cycka i znowu jest powtórka z rozrywki, i tak kilka razy pod rząd, aż się poddaję i karmię ją na łóżku na leżąco i jak zaśnie to ją na łóżku po prostu zostawiam. myślałam że to wina smoczka ale po zmianie jest tak samo, miałam avent'a i nuk'a i nie toleruje żadnego z nich, a ja naprawdę nie wiem co robić. teraz też piszę jedną ręką bo na drugiej mała do cyca przyssała się i tak już ponad pół godzinki. jak macie jakiś sposób to podpowiedzcie,
pozdrawiam

no to możemy sobie podać ręce :-) mam DOKŁADNIE ten sam problem i mój dzien wygląda czasami dokładnie tak samo - na szczęście na dworze Szymutek potrafi pospać longiem i ponad 2 godziny więc sporo czasu jesteśmy na powietrzu. A teraz... teraz oczywiście leżę ze ssakiem przy cycku i nie moge go odessać za nic w świecie bo jest płacz:-)

a smoczków mam już 6 i też zaden mu nie pasuje - najdłużej jest w stanie wytrzymać mając lateksowego NUKa reszta toporażka i oczywiscie mówię o wytrzymywaniu gdy smoczka mu trzymam albo podeprę pieluszką jak spi na boku
 
Do góry