Domi_Nikaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Maj 2023
- Postów
- 211
Witam was mamusie, jestem mamą rocznego syna, którego bardzo kocham i był wyczekiwanym dzieckiem.
Od jakiegoś czasu mam wrażenie i czuje to że jestem złą mamą.. ponoszą mnie nerwy nawet w tedy kiedy nie powinny.. nie jest on jakimś problematycznym dzieckiem, ale od jakiego czasu przebudza się w nocy, jest to rzadkie kiedy potrafi ją całą przespać, drzemki w południe zawsze bezproblemowe, ale również od dłuższego czasu muszę go usypiać na dworze w wózku bo w łóżeczku nie chce mi już spać.
Ja jestem obecne w 5 miesiącu niechcianej ciąży i mam wrażenie że zaczęłam się taka „nerwowa” robić od dnia w którym dowiedziałam się że jestem w ciąży.
Dołuje mnie to.. że jestem ciągle sama od rana do późnego wieczora, partner jest ciągle w pracy, a rodzina daleko.
W niedziele kiedy jest w domu to i tak nie mogę sobie odpocząć, a naprawdę tego potrzebuje, naładować sobie baterie i trochę psychicznie uciec od rzeczywistości. Dołuje mnie też problem mojego Partnera, że lubi popijać sobie piwko (wszystko dla ludzi), ale już mnie to dobiła.. codziennie od prawie 2 lat wygląda to tak: po pracy 3-4 piw w weekend oczywiście z jakieś 10 musi być.. czasami się zdarza że w tą sobotę sobie odpuści i zostaje przy tych 3-5 piw i stara zająć się dzieckiem, ale ostatnim razem było tak z 3-4 tygodnie temu..
Jak już pisałam wcześnie, jestem ciągle sama, nie ważne czy to ginekolog czy dentysta to jestem zmuszona chodzić tam z synem.. i dlatego też nie robię sobie żadnych terminów do lekarzy, teraz musze do ginekologa chodzić co mnie to wkurza co miesiąc że muszę się prosić z łaską żeby własny ojciec wziął sobie raz na miesiąc wolne z pracy by mógł przypilnować dziecko.. (no cóż nigdy tak nie jest) i za niedługo będę musiała wszędzie chodzić z dwójką małych dzieci.
Boję się że będę złą mamą dla obojga dzieci, dla syna i dla maluszka.. do ciąży nie czuje nic.. z synem bardzo się cieszyłam, dużo mówiłam do brzucha i masowałam.. a tu nic.. nie mam chęci robić pokoju.. zakupów.. po prostu nic!
Nie chcę być złą mamą i być tak nerwowa do dzieci.. nie wiem jak to zmienić?!
Czasami dobrze mi to wychodzi i się staram, ale przychodzi ten dzień.. gdzie bym najchętniej z nerwów coś rozwaliła, najgorsze że kiedyś jak mi się taki dzień przytrafił gdy syn był malutki to miałam okropne wyrzuty sumienia i płakałam godzinami do poduszki..
Może teraz tak jest bo mi chromowy buzują? Boję się tej całej nowej sytuacji?
Podwójne zmęczenie mnie męczy, przez te nie wyspane noce?
Nie wiem.. może po prostu nie nadaje się do roli mamy?
Nie wiem jak inne mamy, czy miała któraś z was takie załamania? Zero radości z bycia mamą i ogólnego życia? Czy zdarzały wam się również takie sytuacje, gdzie wybuchałyście?
Nic mi się nie chce.. do wszystkiego się zmuszam..
Od jakiegoś czasu mam wrażenie i czuje to że jestem złą mamą.. ponoszą mnie nerwy nawet w tedy kiedy nie powinny.. nie jest on jakimś problematycznym dzieckiem, ale od jakiego czasu przebudza się w nocy, jest to rzadkie kiedy potrafi ją całą przespać, drzemki w południe zawsze bezproblemowe, ale również od dłuższego czasu muszę go usypiać na dworze w wózku bo w łóżeczku nie chce mi już spać.
Ja jestem obecne w 5 miesiącu niechcianej ciąży i mam wrażenie że zaczęłam się taka „nerwowa” robić od dnia w którym dowiedziałam się że jestem w ciąży.
Dołuje mnie to.. że jestem ciągle sama od rana do późnego wieczora, partner jest ciągle w pracy, a rodzina daleko.
W niedziele kiedy jest w domu to i tak nie mogę sobie odpocząć, a naprawdę tego potrzebuje, naładować sobie baterie i trochę psychicznie uciec od rzeczywistości. Dołuje mnie też problem mojego Partnera, że lubi popijać sobie piwko (wszystko dla ludzi), ale już mnie to dobiła.. codziennie od prawie 2 lat wygląda to tak: po pracy 3-4 piw w weekend oczywiście z jakieś 10 musi być.. czasami się zdarza że w tą sobotę sobie odpuści i zostaje przy tych 3-5 piw i stara zająć się dzieckiem, ale ostatnim razem było tak z 3-4 tygodnie temu..
Jak już pisałam wcześnie, jestem ciągle sama, nie ważne czy to ginekolog czy dentysta to jestem zmuszona chodzić tam z synem.. i dlatego też nie robię sobie żadnych terminów do lekarzy, teraz musze do ginekologa chodzić co mnie to wkurza co miesiąc że muszę się prosić z łaską żeby własny ojciec wziął sobie raz na miesiąc wolne z pracy by mógł przypilnować dziecko.. (no cóż nigdy tak nie jest) i za niedługo będę musiała wszędzie chodzić z dwójką małych dzieci.
Boję się że będę złą mamą dla obojga dzieci, dla syna i dla maluszka.. do ciąży nie czuje nic.. z synem bardzo się cieszyłam, dużo mówiłam do brzucha i masowałam.. a tu nic.. nie mam chęci robić pokoju.. zakupów.. po prostu nic!
Nie chcę być złą mamą i być tak nerwowa do dzieci.. nie wiem jak to zmienić?!
Czasami dobrze mi to wychodzi i się staram, ale przychodzi ten dzień.. gdzie bym najchętniej z nerwów coś rozwaliła, najgorsze że kiedyś jak mi się taki dzień przytrafił gdy syn był malutki to miałam okropne wyrzuty sumienia i płakałam godzinami do poduszki..
Może teraz tak jest bo mi chromowy buzują? Boję się tej całej nowej sytuacji?
Podwójne zmęczenie mnie męczy, przez te nie wyspane noce?
Nie wiem.. może po prostu nie nadaje się do roli mamy?
Nie wiem jak inne mamy, czy miała któraś z was takie załamania? Zero radości z bycia mamą i ogólnego życia? Czy zdarzały wam się również takie sytuacje, gdzie wybuchałyście?
Nic mi się nie chce.. do wszystkiego się zmuszam..