reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

jak sobie radzic z dolegliwosciami Maluszków

Ja też się dzisiaj wściekłam i muszę się wyżalić.

Na początek, czekając na lekarza, miałam rozmowę z położną, która stwierdziła, że to mja wina, że maluszek nie chce jeść z butelki, bo mu ciągle cycem karmiłam i nie podawałam nic innego. A przecież w szkole rodzenia i szpitalu mówiły, że do 6 miesiąca nic. Poza tym to mój Kajetanek od początku był nastawiony na nie do gum i silikonów, bo już jak miał parę dni to nie chciał ssać cyca przez nakładki sylikonowe, po 3 tygodniu próbowałam dawać smoczka i też nic, no i oczywiście z butli też nie chciał nic pić.
Potem lekarka wyraziła niezadowolenie, że się jeszcze nie podciąga za rączki do siedzenia:-(

Następnie szukali karty szcepień chyba z pół godziny, a ja czekałam z rozebranym i zasypiającym dzieckiem. po drodze sugerowały mi, że to może ja zabrałam tą kartę, np na wakacje. Jakiś absurd!!
W końcu karta się znalazła a ja dostałam ochrzan, że dziecko mi zasypia.
Potem pani szczepiąca powiedziała mi, że Emlę(taką maść znieczulającą) to mu przykleiłam dla siebie, bo jemu to nie pomaga za bardzo i to działa tylko na sumienie mam:-(
no i nie dała mi rura przystawić na chwilę do pirsi, żeby się uspokoił po szczepionce, tylko kazał mi wyjść na krytarz i tam to zrobić.
Biedny maluszek, a teraz ma jeszcze taką straszną gulę po tym zastrzyku:-:)-:)-:)-:)-(

No to sobie trochę ulżyłam.
 
reklama
Matirtka to straszne:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:!!!!! Ja to bym chyba złożyła skargę na te krowy co za wredne babska, uchhhhhhhhhhh ta nasza popieprzona służba zdrowia:no::no::no::no::crazy::crazy::crazy:. Nie przejumuj się i tak jestes najwspanialsza matką na świecie:tak:.
 
Martitka ja bym chyba stamtąd wiała gdzie pieprz rośnie, "psucie" bioderek przy mierzeniu, wina matki, że dziecko nie chce butelki... nie musi chcieć
ja przed pierwszym szczepieniem jak z maluszkiem czekałam, aż mąż przyniesie kasę za szczepionkę i bąbel się darł, to pielęgniarka sama powiedziała, żebym sobie spokojnie usiadła i nakarmiła małego; lekarka proponuje podawanie czegoś do picia łyżeczką, z kieliszka czy kubeczka, a nie z butli (żeby nie poczuł, że może szybciej leciej i że wcale nie trzeba się męczyć, żeby się najeść)
 
Maritka co za głupie krowy!!! Zmieniaj przychodnię jeśli tylko możesz!!! Szkoda Twoich i Synka nerwów :wściekła/y: I nawet przez chwilę nie myśl, że coś z Tobą nie tak - jesteś wspaniałą Mamą dla Kajetanka! :tak:

Mamy już wyniki badań. No i sama nie wiem :baffled:
W moczu wyhodowano E.Coli - ale poszperałam w necie i znalazłam info, że posiew nie może być wiarygodny jeśli używa się woreczków. No ale jak ja mam pobrać próbkę bez woreczka??? I to jeszcze środkowy strumień? Przecież to awykonalne... Mamy od razu antybiogram ale jeśli lekarka będzie chciała podać antybiotyk, to musi mnie przekonać, bo póki co jestem zdecydowanie na NIE.
W krwi natomiast Piotruś ma poniżej normy poziom neutrocytów, a powyżej normy poziom limfocytów i oezynocytów (jednak nieznacznie).
Żelazo w porządku, choć niewiele ponad dolną granicę.
Zaczekam na decyzję lekarki ale jakoś mi się to wszystko średnio podoba... :baffled:
 
Martitka gdzieś ty trafiła :szok: bo jak dla mnie to to nie był ośrodek zdrowia :no:
U nas jak czekam na lekarza i mały chce jeść to pielęgniarka wpuszcza mnie do gabinetu żebym nie musiała karmić na korytarzu, a po szczepieniu jak Maks się nie chce uspokoić to lekarka sama każe dać cyca i ona idzie do natępnych pacjentów, a my zostajemy na karmienie :tak:
 
reklama
O matko Martika - to jakiś koszmar, a nie przychodnia. Współczuję Wam tych przejść.:szok::wściekła/y:
Esia, nie martw się, na pewno będzie dobrze.:tak:

A mnie Karolinka zaskoczyła na ostatnim szczepieniu. Nawet nie pisnęła przy ukłuciu. Byłam w szoku. Dzielna dziewczynka:-D
 
Do góry