pojechalam, pojechalam. Ja wsiadam na pentli i kazdy jeden autobus jest dostosowany do osob niepelnosprawnych wiec weszlismy "z luzem". Ale wczesniej troche poczytalam o przepisach i sie zastanawialam co zrobie jesli kaze mi wysiasc (nastepny bus za godzine) albo kaze zlozyc wozek :-/ na szczescie poszlo gladko
za to jestem bardzo niezadowolona z wizyty u GP :-( lekarz pogadal bardziej miedzy soba i polozna i to szeptem, jak pytalam czy wsio okej to uslyszalam ze "everything is grand"..
Ogolnie wazym 5.5kg (nie zmiezyli niestety),spytalam sie o ten "guzek" nad brwia u Adasia - to uslyszalam znow, ze moze cysta/torbiel albo grudka tluszczu i ze "moze sie wchlonie" i zobacza co robic przy okazji szczepienia za 2 tygodnie. Jak spytalam czy mozna to wczesniej sprawdzic, bo odpowiedz "moze" mi sie nie podoba i chce wiedziec dokladnie to lekarz stwierdzil, ze Adas jest jeszcze maly, rosnie i oni licza, ze sie wchlonie. wiec pytam, ale co sie wchlonie? - no to nad brwia :-/ i gadaj z glupim :-(
do tego sprawdzali Malemu sztywnosc karku i dostal 2pkt/6 - co jest bardzo malo. dowiedzialam sie tylko, ze powinien podciagnac glowke choc troche w gore. Probowali ze 3x, a Adas nic. Pytam sie czy to zle - a lekarz mi mowi, ze "not really", i mozlwie ze Adas (jako ze silny Maluch jest) po prostu stwierdzil, ze nie zrobi nic i tak bedzie lezal. pytam sie czy mam cos z nim cwiczyc to powiedzial, ze nie. poszeptal z polozna, wpisali cos w dokumenty i powiedzieli ze pogadamy przy okazji szczepienia. bylam tak wkurzona, ze wolalam dac sobie spokoj. podziekowalam i po wizycie.
Takze idziemy w sobote do doktor Sochackiej. Byl ktos u niej moze? Kolezanka polecila, ale szukam wiecej opinii ;-)