reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Irlandzkie mamy 2011

reklama
Dziewczyny mam pytanie. wybieram sie z Malym dzis do miasta, a ze zabrali mi pociagi :)wściekła/y:) to zmuszona jestem jechac busem. no i teraz sie zastanawiam czy wjade wozkiem, bo slyszalam, ze czasem sa problemy. My mamy britaxa i rozstaw kol jest dosc szeroku. no i nie wiem czy sie zmiescimy i czy nie brac nosidelka na "wrazie co"... z gory dzia za info.
 
josia jeśli bus jest przystosowany dla niepełnosprawnych,czyli nie ma tej rurki na środku wejścia to się zmieścisz:tak:Ja mam X-Landera,który też ma szeroki rozstaw kół i spokojnie się mieszczę:tak:Problem może być,jeśli już na wcześniejszym przystanku wsiadła jakaś mama z wózkiem bądź niepełnosprawny:sorry:Kierowca może Ci powiedzieć,że Cię nie weźmie bo jest miejsce tylko na jeden wózek:sorry:Mnie się to na szczęście jeszcze nie przytrafiło:-)
 
no tez pomyslalam, ze skoro wozek inwalidzki wchodzi to dzieciecy tym bardziej. na szczescie wchodze na petli, mieszkam na wsi wiec rzadko sie zdarza, zeby wsiadaly dwie panie z wozkiem (chyba nigdy jeszcze). wiem, ze jest przepis, ze jesli na przystanku stoi niepelnosprawny to kierowca ma prawo mame z wozkiem wyprosic, lub tez kazac jej zlozyc wozek (chociaz jakos nie widzi mi sie trzymac dziecko w jednym reku a drugim skladac wozek). Dzieki tak czy inaczej ;)
 
Napisałam tez tutaj to samo bo to chyba odpowiedniejszy wątek

My po bilansie. Same ochy i achy. Że taka mądra, uśmiechnięta i nie boi się obcych. Zaczepia do zabawy, chce coś mówić. Słuch i wzrok w porządku. Jedyne czego Zuzia nie lubi na tych bilansach to to, że muszę ją rozebrać do golaska na mierzenie i ważenie. Zawsze popłakuje, ale potem już jest dobrze.
Zuzia miala za zadanie zabrac z mojej reki klocka a potem go z powrotem odłożyć, raz prawą ręka i raz lewą. Też na stoliku leżał klocek i pani przykryła go chusteczka i sprawdzała, czy Zuzia go znajdzie, a niuńka od razu zrzuciła chusteczke z klocka.

Wypytała się też czy raczkuje, czy umie klaskać rączkami, czy próbuje stać.
Za to ja pochwaliłam się, że Zuzia umie na swoim ulubionym misiu pokazać gdzie miś ma oko, nosek. Wie też gdzie mama ma oko.

ojej ale się chwale, no ale musiałam.

Moja kruszynka ma 71 cm i waży 9550
 
hej Josia,
ja wlasnie mialam ostatnio taki problem.. Mialam umowiona wizyte w szpitalu na Holles St. Mieszkam na Sandyford i szlam sobie z woziem do busa 11, a on do mnie ze mnie nie wezmie, bo juz ma jeden buggy..... :baffled: musialam leciec w te pedy na luasa..
 
A u nas chyba przygoda z ząbkami się zaczyna:sorry2:Matt je mniej,śpi w dzień częściej ale krócej,nerwowy się zrobił:baffled::-DW nocy śpi ładnie,ale kręci się i pojękuje przez sen,niespokojny taki:sorry2:Zawsze spał jak zabity:tak:No i ręce chce połknąć a palec z buzi nie wychodzi,ślinotok przy tym masakryczny więc na mojego nosa zębulce idą:tak:
 
Napisałam tez tutaj to samo bo to chyba odpowiedniejszy wątek

My po bilansie. Same ochy i achy. Że taka mądra, uśmiechnięta i nie boi się obcych. Zaczepia do zabawy, chce coś mówić. Słuch i wzrok w porządku. Jedyne czego Zuzia nie lubi na tych bilansach to to, że muszę ją rozebrać do golaska na mierzenie i ważenie. Zawsze popłakuje, ale potem już jest dobrze.
Zuzia miala za zadanie zabrac z mojej reki klocka a potem go z powrotem odłożyć, raz prawą ręka i raz lewą. Też na stoliku leżał klocek i pani przykryła go chusteczka i sprawdzała, czy Zuzia go znajdzie, a niuńka od razu zrzuciła chusteczke z klocka.

Wypytała się też czy raczkuje, czy umie klaskać rączkami, czy próbuje stać.
Za to ja pochwaliłam się, że Zuzia umie na swoim ulubionym misiu pokazać gdzie miś ma oko, nosek. Wie też gdzie mama ma oko.

ojej ale się chwale, no ale musiałam.

Moja kruszynka ma 71 cm i waży 9550

Asienko mozesz byc dumna z corci :-)

A u nas chyba przygoda z ząbkami się zaczyna:sorry2:Matt je mniej,śpi w dzień częściej ale krócej,nerwowy się zrobił:baffled::-DW nocy śpi ładnie,ale kręci się i pojękuje przez sen,niespokojny taki:sorry2:Zawsze spał jak zabity:tak:No i ręce chce połknąć a palec z buzi nie wychodzi,ślinotok przy tym masakryczny więc na mojego nosa zębulce idą:tak:

To sie zaczyna,mowisz...najgorsze to zabkowanie chociaz u mnie Natalia lagodnie przechodzila ciekawe jak z Lenka bedzie przekonam sie w najblizszym czasie bo tez strasznie sie slini i paluszki pcha
 
reklama
Gratulujemy zabkow! :)

a co do Dublin Busa i jego polityki "wozkowej" lepiej sie nie wypowiadac. Marakuya - a czy zaproponowal ci zlozenie wozka i wejscie wtedy do srodka? albo zlozenie wozka osobie, ktora juz jest w srodku? - przynajmniej tak powinien zrobic.

W dzien kiedy my jechalismy do centrum znajomy napisal na FB, ze kierowca wyrzucil (doslownie) z autobusu kobiete z dwojak dzieci (jakies 3l i drugie pare miesiecy). Na przystanku stala osoba na wozku, ktora przejechala - TYLKO - 3 przystanki, co zajelo jakies 5 min.
Kierowca poprosil ta pani o zlozenie wozka (chociaz nie wyobrazam sobie jakby to mogla zrobic z dwojka spiacych dzieci na reku), ta odmowila bo dzieci spia, wiec ja wyprosil. Sytuacja dziwna (niezreczna?) i chyba troche niesprawiedliwa. No i padlo pytanie czy odda jej kierowca za bilet, ktory kupila.

Jesli autobus jezdzi co 4min okej. Mozna wysiasc i poczekac, ale jesli sie mieszka na pipidowie (jak ja) gdzie autobus jest co godzine, to jestesmy skazani na stanie (czesto w deszczu) przez kolejna godzine - bo oczywiscie wiat nie uswiadczysz.

Jak kobitki po wyborach? :)
 
Do góry