reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

in vitro z komórką dawczyni

WinWin nie boj sie na zapas, masz szanse i wszystkie trzymamy kciuki, zeby Ci się udalo!! Rozumiem, ze masz slabe doswiadczenia, wydalas juz kupe kasy, naczekalas sie na refundowanie i teraz się boisz.
Z drugiej strony jakies limity musialy zostać wprowadzone, nie mnie oceniac czy są dobre czy nie, jà żałuję ze nie mialam szansy z nich skorzystac, 10 transferów z wlasnej kieszeni zezarlo mi wszystko, na co latami pracowalam.
Masz jakies terminy podane kiedy dzialacie??? Czy poza psychologiem musisz jeszcze miec jakies konsultacje?
Wiem jak jest. Nawet gdyby nie było refundacji podchodziłabym za swoje. Te 6 komórek było obliczone tak żeby była szansa na ciążę a jednocześnie żeby nie produkować dużo zarodków. Przeraziło mnie to że jak z 6 komórek odmrożą się poprawnie 3 to może nie być ani jednego zarodka. Ale... Może rzeczywiście za bardzo się martwię na zapas. Mam psychologa za miesiąc i jak da zielone światło to od razu mamy kwalifikacje, pobierają wymazy, wirusy itp I od razu działamy. Lekarz zapewnił ze w banku mają duży wybór więc na pewno dopasują komórki 😀
 
reklama
Wiem jak jest. Nawet gdyby nie było refundacji podchodziłabym za swoje. Te 6 komórek było obliczone tak żeby była szansa na ciążę a jednocześnie żeby nie produkować dużo zarodków. Przeraziło mnie to że jak z 6 komórek odmrożą się poprawnie 3 to może nie być ani jednego zarodka. Ale... Może rzeczywiście za bardzo się martwię na zapas. Mam psychologa za miesiąc i jak da zielone światło to od razu mamy kwalifikacje, pobierają wymazy, wirusy itp I od razu działamy. Lekarz zapewnił ze w banku mają duży wybór więc na pewno dopasują komórki 😀
Czyli po psychologu od razu mozna transferować w kolejnym cyklu? Czy biorą od was jakies preferencje co do komorek?
 
Czyli po psychologu od razu mozna transferować w kolejnym cyklu? Czy biorą od was jakies preferencje co do komorek?
Tak od razu po psychologu mamy kwalifikacje, pewnie czekamy na wyniki badań. Jak wszystko ok to podchodzimy do transferu. Czytałam że kliniki podawały Wam propozycje dawczyni ale tu czegoś takiego nie ma. Mówią że dobiorą grupę krwi i kolor oczu i tyle... nie otrzymamy żadnych informacji o dawczyni oprócz w przypadku udanego transferu jej wieku. Tak naprawdę musimy zaufać że dobiorą prawidłowo. Nie będę wiedzieć czy ma już jakieś dzieci ile ma wzrostu, jaka narodowość itp. Szkoda bo psychicznie dla mnie byłoby lepiej chociaż jakoś ja sobie zwizualizowac i w sercu podziękować za jej komórkę.
 
Tak od razu po psychologu mamy kwalifikacje, pewnie czekamy na wyniki badań. Jak wszystko ok to podchodzimy do transferu. Czytałam że kliniki podawały Wam propozycje dawczyni ale tu czegoś takiego nie ma. Mówią że dobiorą grupę krwi i kolor oczu i tyle... nie otrzymamy żadnych informacji o dawczyni oprócz w przypadku udanego transferu jej wieku. Tak naprawdę musimy zaufać że dobiorą prawidłowo. Nie będę wiedzieć czy ma już jakieś dzieci ile ma wzrostu, jaka narodowość itp. Szkoda bo psychicznie dla mnie byłoby lepiej chociaż jakoś ja sobie zwizualizowac i w sercu podziękować za jej komórkę.
Ale ja tez nic nie wiem o dawcach. Nawet nie znam wieku w zasadzie. Ania ma inną grupę krwi niz ja i brązowe kręcone wlosy (ja proste blond). I powiem Ci ze to nie ma najmniejszego znaczenia :)
 
Ale ja tez nic nie wiem o dawcach. Nawet nie znam wieku w zasadzie. Ania ma inną grupę krwi niz ja i brązowe kręcone wlosy (ja proste blond). I powiem Ci ze to nie ma najmniejszego znaczenia :)
Może na początku to wydaje się takie straszne a później to wszystko odchodzi w zapomnienie 😀 z resztą tak samo jak byłam przerażona 4 lata temu jak zaczynałam invitro na swoich komórkach 😉 dzięki za słowa otuchy! Muszę uporządkować myśli i nastawic się pozytywnie! W końcu ominie mnie stymulacja i przyjdę "na gotowe". Sama przyjemność 😉 hehe
 
Może na początku to wydaje się takie straszne a później to wszystko odchodzi w zapomnienie 😀 z resztą tak samo jak byłam przerażona 4 lata temu jak zaczynałam invitro na swoich komórkach 😉 dzięki za słowa otuchy! Muszę uporządkować myśli i nastawic się pozytywnie! W końcu ominie mnie stymulacja i przyjdę "na gotowe". Sama przyjemność 😉 hehe
Dokładnie! A co do mrożonych - mi się na świeżych zarodkach nigdy nie udało. A na mrozaczkach 3x. Moj dr mawiał zeby nawet na świeżych nie próbować bo wg niego jak zarodki przezywają rozmrożenie to znaczy ze to twardziele i sobie poradzą z zagnieżdzeniem :) z komórkami myślę ze jest podobnie.
 
Subiektywnie uważam, że wszystkie pary mające możliwość skorzystania z refundacji procedury są w świetnym położeniu - dużo lepszym niż te, które podchodziły do procedury w ostatnich latach i wszystko finansowałybze swojej kieszeni.

Jeżeli ktoś chce otrzymać pakiet kilkunastu świeżych komórek to zawsze ma możliwość podejście do procedury komercyjnej np. w Czechach.

Wybacz, jeśli czujesz się uważona tym komentarzem, ale nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam tego typu wypowiedzi. W myśl zasady "dać ludziom palec to chcą całą rękę".
WinWin nie boj sie na zapas, masz szanse i wszystkie trzymamy kciuki, zeby Ci się udalo!! Rozumiem, ze masz slabe doswiadczenia, wydalas juz kupe kasy, naczekalas sie na refundowanie i teraz się boisz.
Z drugiej strony jakies limity musialy zostać wprowadzone, nie mnie oceniac czy są dobre czy nie, jà żałuję ze nie mialam szansy z nich skorzystac, 10 transferów z wlasnej kieszeni zezarlo mi wszystko, na co latami pracowalam.
Masz jakies terminy podane kiedy dzialacie??? Czy poza psychologiem musisz jeszcze miec jakies konsultacje?
twórcy tej aplikacji powinni zrobić emotikona obrazujacego graficznie zdanie „polamela” jak zwykle ma rację!
 
Ale kto Ci powiedział, że "nie można napisać czego się boimy"? Heloł! Tu jest internet! Możesz pisać przecież co chcesz i nikt Ci tego nie zabroni!

Poza tym jeżeli tak oceniasz to co dziewczyny tu dostarczają na podstawie jednej (mojej) wypowiedzi, z którą się nie zgadzasz to trudno. Ja nie oceniam przecież Twoich obaw. Przedstawiłam tylko inny punkt widzenia, którego być miże nie zauważyłaś.

Będę jak lew bronić refundacji i wszystkich ludzi, którzy nad nią praciwali! Refundacja została wprowadzona m.in. dzięki mojej przyjaciółce! Wiem ile w to wszystko włożyła serca, czasu i pieniędzy. Jak inni tego nie doceniają to nóż mi się w kieszeni otwiera. Am

Ja to rozumiem - naprawdę. Sama jestem po 6 procedurach i wydanych 250 000 zł.

Strach i obawy towarzyszą i będą towarzyszły zapewne każdej parze przechodzącej przez niełatwą procedurę in vitro. Na jażdyn etapie.

Nie mniej uważam, że warto chociaż trochę docenić możliwość skorzystania z refundacji jaką oferuje obecnie państwo zamiast narzekać. Jak wspomniałam - każdy na wybór i jak komuś warunki refundacji nie pasują to zawsze może skorzystać z komercyjnej procedurze za granicą.

Moja przyjaciółka jest związana z Naszym Bocianem i pracowała m.in. przy tworzeniu warunków refundacji. Gdyby nie tacy (zaangażowani na 100%) ludzie jak ona to o refundacji pewnir można byłoby tylko pomarzyć.

Warto docenić to co pary otrzymały od państwa w zakresie refundacji. Wiele par takiej możliwości nie miało, bo przez ostatnie lata refundacja pozostawała tylko w sferze marzeń, a teraz przez np. wiek na refundację się nie łapią.

Tak od razu po psychologu mamy kwalifikacje, pewnie czekamy na wyniki badań. Jak wszystko ok to podchodzimy do transferu. Czytałam że kliniki podawały Wam propozycje dawczyni ale tu czegoś takiego nie ma. Mówią że dobiorą grupę krwi i kolor oczu i tyle... nie otrzymamy żadnych informacji o dawczyni oprócz w przypadku udanego transferu jej wieku. Tak naprawdę musimy zaufać że dobiorą prawidłowo. Nie będę wiedzieć czy ma już jakieś dzieci ile ma wzrostu, jaka narodowość itp. Szkoda bo psychicznie dla mnie byłoby lepiej chociaż jakoś ja sobie zwizualizowac i w sercu podziękować za jej komórkę.
Może takie są zapisy w refundacji? Bo my mieliśmy podany wzrost, wagę, kolor oczu , struktura i wykształcenie. Dlatego dwukrotnie odrzuciłam zapropon
Tak od razu po psychologu mamy kwalifikacje, pewnie czekamy na wyniki badań. Jak wszystko ok to podchodzimy do transferu. Czytałam że kliniki podawały Wam propozycje dawczyni ale tu czegoś takiego nie ma. Mówią że dobiorą grupę krwi i kolor oczu i tyle... nie otrzymamy żadnych informacji o dawczyni oprócz w przypadku udanego transferu jej wieku. Tak naprawdę musimy zaufać że dobiorą prawidłowo. Nie będę wiedzieć czy ma już jakieś dzieci ile ma wzrostu, jaka narodowość itp. Szkoda bo psychicznie dla mnie byłoby lepiej chociaż jakoś ja sobie zwizualizowac i w sercu podziękować za jej komórkę.
winwin ja wciąż nie mam dziecka a dawczynie przerobiłam już 4 + dwie zdyskwalifikowane z powodu BMI. Trochę mi się już myli która była ostatnio. Creepy .
 
Może takie są zapisy w refundacji? Bo my mieliśmy podany wzrost, wagę, kolor oczu , struktura i wykształcenie. Dlatego dwukrotnie odrzuciłam zapropon

winwin ja wciąż nie mam dziecka a dawczynie przerobiłam już 4 + dwie zdyskwalifikowane z powodu BMI. Trochę mi się już myli która była ostatnio. Creepy .
Zrozumiałam że klinika ma takie zasady że nie podaje. W ustawie podobno nie ma zapisów że trzeba dobrać dawczynie pod jakimkolwiek względzie. Można dać pierwsze lepsze komórki niezgodne z grupą krwi czy kolorem oczu. Podobno u nich jest tak że odrzucają skrajne cechy typu wzrost 180cm czy BMI 35. Dobierają oczywiście po fenotypie i grupie krwi. Przeniosłam się do bociana i już nie chce mi się szukać innej kliniki, bo nie mam sił na to. Fajnie że to wszystko wiesz o dawczyni.
Wiesz czemu u Ciebie nie udaje się zajsc w ciążę? Na jakim teraz jesteś etapie?
 
reklama
Zrozumiałam że klinika ma takie zasady że nie podaje. W ustawie podobno nie ma zapisów że trzeba dobrać dawczynie pod jakimkolwiek względzie. Można dać pierwsze lepsze komórki niezgodne z grupą krwi czy kolorem oczu. Podobno u nich jest tak że odrzucają skrajne cechy typu wzrost 180cm czy BMI 35. Dobierają oczywiście po fenotypie i grupie krwi. Przeniosłam się do bociana i już nie chce mi się szukać innej kliniki, bo nie mam sił na to. Fajnie że to wszystko wiesz o dawczyni.
Wiesz czemu u Ciebie nie udaje się zajsc w ciążę? Na jakim teraz jesteś etapie?

Dziwne te informacje jakie ci podali i kompletnie różne od tego co mi mówili w bocianie ( mam nawet jeszcze w domu stary wzór ich umowy) . Może być że wzory umów się zmieniają na przestrzeni lat..
 
Do góry