A tak można? Myślałam że w ramach dopasowania grupa krwi matki i dawczyni musi się zgadzać... We wszystkich klinikach, w których byłam tak robili.No tak, ale ja nie mialam wymagań fenotypowych… w efekcie ja mam A+ i zielone oczy a moja corka B+ i niebieskie ale i tak kocham te marudną rozrabiare nad zycie
reklama
Trafność w dopasowaniu dawczyni zweryfikujemy za nieco ponad 3 miesiąceCo do bociana to w wawie po cichu mi powiedzieli że warszawski ośrodek jest jednak dużo lepszy niż Poznań. Zawsze mam też problem z akceptacją dawczyni. Nie mieli problemu z dopasowaniem w Czechach? U nas 2 x niebieskie oczy , grupa 0 rh+ i zawsze jest problem. W ukr bankach jest mało tej grupy krwi. Oczy też łatwiej znaleźć
Zgodność fenotypowa była (grupa krwi, kolor włosów i oczu, wzrost i waga). Dawczyni dopasowana już na pierwszej wizycie. U nas też oboje mamy 0RH+.
Jak widac ale ja mialam adopcje zarodka, nie chcialam czekac na jakis super zgodny i wzielam jaki byl. Grupa krwi dziecka i matki zgodnych genetycznie tez czesto jest rozna wiec nie mialo to znaczenia. Mi w zasadzie zalezalo tylko na czynniku Rh zeby byl dodatni u dzidzi dla jej dobra ale to zboczenie zawodoweA tak można? Myślałam że w ramach dopasowania grupa krwi matki i dawczyni musi się zgadzać... We wszystkich klinikach, w których byłam tak robili.
Novum proponuje trzydniowce. Za hodowlę do blastki pobierali dodatkową opłatę. Ale nie wiem jak jest teraz. Wciskali ciemnotę, że zarodek ma większą szansę w macicy niż na szkiełku.Ja wszedzie (3 rozne kliniki) mialam blastki. Nikt nigdzie nie proponował 3-dniowych
Zarodki z AK do stadium blastocysty, ale ja AK nigdy w Polsce nie robiłam. Jeśli ivf na własnych jajeczkach to w Novum hodowla do 3 doby.Ja wszedzie (3 rozne kliniki) mialam blastki. Nikt nigdzie nie proponował 3-dniowych
Tak. Zgadzam się 100%. Dlatego ja byłam w Czechach.W moim przypadku we wszystkich klinikach zawsze zarodki z AK były hodowane do blastocysty.
Natomiast nie jest to reguła, co według mnie jest nie do zaakceptowania. Jeżeli teraz miałabym raz jeszcze stać przed wyborem kliniki to brałabym pod uwagę tylko te, które:
- oferują świeże komórki
- dawczynie mają potwierdzoną płodność
- dają gwarancję uzyskania przynajmniej dwóch zarodków w stadium blastocysty
- oferują badania genetyczne zarodków
Ile razy musiałaś tam jechać? Z 4 ? Umowa w ang wersji językowej? Pracują w soboty? Ja nie wiem jak Wy to dziewczyny godzicie z pracą zawodową...Tak. Zgadzam się 100%. Dlatego ja byłam w Czechach.
Kasialucky
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2020
- Postów
- 2 650
Ja pojechałam tylko na podpisanie umowy o KD, mąż oddać nasienieIle razy musiałaś tam jechać? Z 4 ? Umowa w ang wersji językowej? Pracują w soboty? Ja nie wiem jak Wy to dziewczyny godzicie z pracą zawodową...
I teraz tylko jeżdzę na same transfery
Ja jestem w reproficie w ostravie (w PL mam lekarza który mnie przygotowują a oni go znają)
Umowa po pl
Koordynatorka mówiąca po polsku
Jechałam za każdym razem (robiłam tam 2 transfery - oba udane) tylko jeden raz. Pierwszy raz wzięłam urlop i byłam chyba z 10 dni bo to było świeże podejście z koordynacją cyklu mojego i dawczyni. Za drugim razem na krótko - transfer był mrożaka. Wszystko po angielsku, pracują i w soboty i w niedziele.Ile razy musiałaś tam jechać? Z 4 ? Umowa w ang wersji językowej? Pracują w soboty? Ja nie wiem jak Wy to dziewczyny godzicie z pracą zawodową...
reklama
Ile razy musiałaś tam jechać? Z 4 ? Umowa w ang wersji językowej? Pracują w soboty? Ja nie wiem jak Wy to dziewczyny godzicie z pracą zawodową...
Byłam dwa razy. Raz na oddanie nasienia z mężem i podpisanie dokumentów, a drugi raz na transfer.
W obu przypadkach brałam po 1 dniu urlopu - żaden problem.
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 21 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: