Dziewczynki. Już tu odpisze Wam wszystkim.
Ja przepadałam na jakiś czas. Nie z radości i miłości tylko zmęczenia i wkurwienia...
Starania były trudnym czasem ale macierzyństwo wcale łatwiejsze w moim przypadku nie jest. Już chyba z milion razy zadałam sobie pytanie :"na co mi to było " ...dorobiłam się też depresji poporodowej i był moment, że płakałam tęskniąc za starym życiem. Na szczęście obecnie jest już lepiej ale do sielanki jeszcze daleko.
Franek to śliczny maluch ale niestety bardzo wymagający.. mimo iż minęły 3 miesiące nadal jest mocno płaczliwy i marudny. Zjeździliśmy już tuziny lekarzy i wykonaliśmy multum badań ( krew i USG chyba już każdej części ciała )by dojść przyczyny problemow ( fizjoterapeuta, pediatra, neurolog) ale wychodzi na to, że nasz Franek po prostu tak ma.
Ma delikatnie wzmożone napięcie i dominację prawej strony ale wg lekarza to nic takiego i już nad tym pracujemy z fizjoterapeuta a od sierpnia będzie miał rehabilitację na NFZ. Trafił się nam high need baby z dużymi potrzebami i ogromną wrażliwościa ( tak opisał go neurolog) więc raczej będzie wyzwaniem już na dłużej Często jest niezadowolony jak i zestresowany zupełnie bez powodu ...
Nieodkladalny ( głównie chce być na rękach i nawet wyjście do WC czy po kanapkę do lodówki kończy się płaczem ), w śpi ze mną ( o żadnym łóżeczku nie ma mowy) i często jest bardzo niespokojny ( jak go kładę to strasznie macha nogami i rękami , ma oczy jak 5 złotych i przyspieszony oddech ). W gondoli nie chce jeździć ....
Zazdroszczę tym z Was, które mogą iść na spacer wózkiem bez lęku, że zaraz będzie trzeba wracać do domu ...i tym, które mają roześmiane bobasy przesypiajace całe noce ... Mi niestety nie jest póki co dane tego zaznać
Ja przepadałam na jakiś czas. Nie z radości i miłości tylko zmęczenia i wkurwienia...
Starania były trudnym czasem ale macierzyństwo wcale łatwiejsze w moim przypadku nie jest. Już chyba z milion razy zadałam sobie pytanie :"na co mi to było " ...dorobiłam się też depresji poporodowej i był moment, że płakałam tęskniąc za starym życiem. Na szczęście obecnie jest już lepiej ale do sielanki jeszcze daleko.
Franek to śliczny maluch ale niestety bardzo wymagający.. mimo iż minęły 3 miesiące nadal jest mocno płaczliwy i marudny. Zjeździliśmy już tuziny lekarzy i wykonaliśmy multum badań ( krew i USG chyba już każdej części ciała )by dojść przyczyny problemow ( fizjoterapeuta, pediatra, neurolog) ale wychodzi na to, że nasz Franek po prostu tak ma.
Ma delikatnie wzmożone napięcie i dominację prawej strony ale wg lekarza to nic takiego i już nad tym pracujemy z fizjoterapeuta a od sierpnia będzie miał rehabilitację na NFZ. Trafił się nam high need baby z dużymi potrzebami i ogromną wrażliwościa ( tak opisał go neurolog) więc raczej będzie wyzwaniem już na dłużej Często jest niezadowolony jak i zestresowany zupełnie bez powodu ...
Nieodkladalny ( głównie chce być na rękach i nawet wyjście do WC czy po kanapkę do lodówki kończy się płaczem ), w śpi ze mną ( o żadnym łóżeczku nie ma mowy) i często jest bardzo niespokojny ( jak go kładę to strasznie macha nogami i rękami , ma oczy jak 5 złotych i przyspieszony oddech ). W gondoli nie chce jeździć ....
Zazdroszczę tym z Was, które mogą iść na spacer wózkiem bez lęku, że zaraz będzie trzeba wracać do domu ...i tym, które mają roześmiane bobasy przesypiajace całe noce ... Mi niestety nie jest póki co dane tego zaznać
Ostatnia edycja: