Witam serdecznie, zwracam się do Was o radę ponieważ jestem zaniepokojona właśnie tematem hipotrofii, otóz 13 miesięcy temu urodziłam synka Stasia, był to 39tc. waga Staska wynosiła 2210, zas wzrost 49cm. okazało się ze dotknął nas problem hipotrofii ktorej moj lekarz nie zdiagnozował, synek rozwija sie prawidłowo, jest zdrowym i mądrym chłopcem. Prawdopodobna przyczyna hipotrofii to stres wywołany błędną diagnozą lekarską, w 34tc stwierdzono iz moje dziecko miało urodzić się z karłowatoscia. w 35tc jeszcze wszystko było z moim dzieckiem w porzadku, po 4 tygodniach wyszła hipotrofia, lekarze stwierdzili ze synek cudem przezyl, poniewaz moje lozysko zamiast trzeciego stopnia dojrzałości miało stopien pierwszy. problem polega na tym, iż obecnie jestem w 21 tygodniu drugiej wymarzonej ciąży, spodziewam sie drugiego synka, na badaniach byłam kilka dni temu i wszystko z malenstwem jest w porzadku. nie zrobiono mi jak dotad ani jednego badania w kierunku hipotrofii, poza mierzeniem dziecka. zastanawiam sie czy na tym etapie powinnam miec juz jakies badania wykonane. wiem, ze po 36tc. w przypadku hipotrofii moze nastapic obumarcie malenstwa ale nie wiem jak to jest wczesniej. czy jezeli chodze na wizyty co trzy tygodnie to moge byc spokojna o moje dziecko? co mam z tym wszystkim zrobić? strasznie sie zamartwiam...