reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

reklama
A ja wyczytałam że przez mrożenie traci się wiele witamin!
Więc osobiście wolę ugotować np jeden obiadek na dwa dni niż dawać mrożony!
Ale to tylko moje zdanie:)

ja tez raczej gotuje tak zeby zjadl ale czasami jak zostaje to mroze bo szkoda wyzucic,z reszta znacie moja sytacje:) ale ze traci witaminy to prawda:)
 
Oliwka to fantastyczna osobka choc rozki pokazuje niejednokrotnie:) Jak juz pisalam - jest zupelnym przeciwienstwem Julki. Ta zas od zawsze byla oaza spokoju. Ale jest okropnym niejadkiem i sa z nia duze problemy pod tym wzgledem.
 
Ale ja nie mówię że mrożenie jest takie złe :) Tylko że ja osobiście jak gotuję obiad dla nas..to w małym garnuszku dają po troszku warzyw...pierś z kurczaka.. zamrożona wcześniej w małych kawałkach:) Tak tylko pisałam bo gdzieś wyczytalam że nie powinno się warzyw mrozić ani za długo gotować bo też jest strata witamin:)
 
Anno moze i jestes szara osobka ale mnie szybko do siebie nie pzrekonasz!
pisac mozesz oczywiscie wszytsko jest tu dozwolone..ale ja bede i tak uwaznie cie czytac!
 
Ostatnia edycja:
annagruszka4, jak sobie radzisz ze swoim dużym niejadkiem? i podziwiam za karmienie piersią... mnie z dnia na dzień zanikł pokarm.
 
Stoja juz wasze dzieci na nozkach jak sie je trzyma pod paszkami???Moja stoi ale zaraz jej sie nozki uginaja.
 
reklama
annagruszka4, jak sobie radzisz ze swoim dużym niejadkiem? i podziwiam za karmienie piersią... mnie z dnia na dzień zanikł pokarm.
Nie bylo latwo bo 3 razy juz sie poddawalam. Pediatra mimo, ze mila babka, to specjalnie mnie napieprzala, ze mam duzo pokarmu a karmic nie chce. Wjechala mi doszczetnie na ambicje, nieraz plakalam przez jej slowa, ale dzis jestem jej wdzieczna bo udalo mi sie pokarm utrzymac, udalo mi sie naklonic corke do picia mojego mleka.

Z Julka roznie sobie radze. Niestety nieraz musze ja oszukac i np mieso, ktorego nie lubi, wkladac miedzy salatke czy ziemniaki, oczywiscie w mikroskopijnych wielkosciach...
Ale oczywiscie slodycze uwielbia.
Lubi tez np szpinak czego ja przelknac nie jestem w stanie.
 
Do góry