No i jestem Gaduły!
Od ponad miesiąca w domku- pożagnałam się z pracą zaraz po urlopie czyli od 14 sierpnia. No i wpadłam w ferwor wolności, obcowania z moim prawie dwulatkiem, leniuchowania, remontowania ech ogólnie działo się, że hej! Efektem jest wyszorowane na cacy mieszkanie, wycyklinowane podłowi, ja wypoczęta ani trochę ale opłacało się.
Wczoraj byłam u neurologa i niestety zapadła klamka i wracam do leków :-( Okazało się, że na zapisie EEG widoczne są fale aktywnej padaczki i muszą mnie zabezpieczyć farmakologicznie buu Lekarz też zalecił opiekę stacjonarną- szpitalną od około 36 tc, chyba, że leki będą widocznie poprawiały zapisy EEG. Poród jedynie CC, by nie narażać płodu na ewentualne powikłania przypadaczkowe. Cóż pozostało mi się jedynie z tym pogodzić.
Z pozytywnych wieści, to 20 sierpnia mój maluch pokazał baaardzo wyraźnie pisiora i tak został już 100% Kubusiem :-)