No i wyszło szydło z worka- w życiu bym się nie spodziewała- wczoraj była premiera żłobka- mam SPRZEDAJNE maleństwo
jak do cioc na ręce to nie, jak sąsiadki zaczepiają to aż oczka potrafią łezkami się zapełnic bo jakaś starucha obca się uśmiecha... A wczoraj po 5 minutach siedziała u zupełnie obcej dziewczyny na kolanach i nie zwracała na mnie uwagi
Jak po nią wróciłam akurat jakiś tata odbierał swoją pociechę która przy zakładaniu kurtki wyła a wsadzona do wózeczka dostała spazmów- patrzę co za dziecko- może coś ją boli czy co...? No i po chwili przerabiałam to samo- zakładamy kombinezon- normalny lament!!!
Generalnie z opieki jestem bardzo zadowolona, ale że moje własne maleństwo, niuniacek ukochany lamentuje że ją zabieram ... normalnie przykro mi się zrobiło...Pozdrawiam
jak do cioc na ręce to nie, jak sąsiadki zaczepiają to aż oczka potrafią łezkami się zapełnic bo jakaś starucha obca się uśmiecha... A wczoraj po 5 minutach siedziała u zupełnie obcej dziewczyny na kolanach i nie zwracała na mnie uwagi
Jak po nią wróciłam akurat jakiś tata odbierał swoją pociechę która przy zakładaniu kurtki wyła a wsadzona do wózeczka dostała spazmów- patrzę co za dziecko- może coś ją boli czy co...? No i po chwili przerabiałam to samo- zakładamy kombinezon- normalny lament!!!
Generalnie z opieki jestem bardzo zadowolona, ale że moje własne maleństwo, niuniacek ukochany lamentuje że ją zabieram ... normalnie przykro mi się zrobiło...Pozdrawiam