frankowa_mama
Fanka BB :)
elzi dziekuje bardzo
21.35- pobudka pierwsza.....walka trwa.....
21.35- pobudka pierwsza.....walka trwa.....
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A na myśl o podawaniu wody nocą już dostaję gęsiej skórki... Bo jak się już zacznie to trzeba właśnie tą konsekwencję utrzymać, a to pewnie jakieś dwa nieprzespane tygodnie przede mną.
Zrobienie dwóch butli kaszy przed snem i wypicie do dna przez moich małych terrorystów to moje marzenie
Dzisiaj u nas biegunka... Franek od rana trzy razy po całej pieluszce i z trzy po średnio albo trochę. Staś dwa razy porządnie.
Boję się hospitalizacji. Z dwójką i karmieniem piersią to jest nie do zrealizowania Daję smectę i kleik marchwiowo-ryżowy, tak poleciła pediatra, jakby się coś działo to mam dzwonić...
Pomimo tego chłopcy w dobrych nastrojach, uśmiechnięci, rozbiegani, i apetyty bez zmian. Oby im przeszło
Elzii, trzymam kciuki za wytrwałość :-) Nie jest tak źle, choć prawdą jest, że im później tym dłużej to trwa, ale . . . w tym wieku przy KONSEKWENCJI to potrwa góra 2-3 doby :-) Pamiętam jak Stasia uczyłam przesypiania całej nocki, miał 10 m-cy, w ciągu dnia i w nocy konsekwentnie nie brałam na ręce podczas usypiania, nie podawałam piersi, nie mówiłam nic, tylko przytulałam, uspakajałam i znów wychodziłam. Darł się tak, że myślałam, że się rozchoruje, był wyjątkowo wytrwały, mało się z mężem nie pozabijaliśmy, bo jak wiadomo płacz dziecka jest wyjątkowo irytujący :-) Jednak po dwóch dobach nastała sielsko przespana noc przez nas wszystkich :-)Bardzo dziękujemy za słowa otuchy, wsparcie innych Mamuś jest bardzo cenne
U nas już dzisiaj lepiej, ale jeszcze zupełnie na prostą nie wyszliśmy.
Frankowa_mamo, mam podobne plany - odstawienie od cyca (mam nowy pseudonim w domu - obozowiczka... rozmiarowo z przedciążowej L-ki spadłam do XS-ki) i przesypianie całych nocy... Ale wydaje mi się, że zamiast się do celu zbliżać, to się oddalam Bo im później tym ciężej podobno.
Tylko jak to z tą wodą w nocy jest? Podaję wodę przez sen a smerfy po łyku orientują się, że to woda i w krzyk? U mnie pewnie po chwili będzie jeden krzyk na dwa głosy. Może łatwiej przyuczyć do picia sycącej kaszki przed snem? Albo po jakimś czasie po zaśnięciu, bo chłopaki śpią już o 20, a ja kładę się ok 23 więc może wtedy zapakować butlę z kaszą i pospaliby do rana... Tylko jak im tą kaszę wepchnąć do pyszczków, hmmm