Ja się nie wystraszyłam )
Ale z moimi chłopakami to mam ostatnio tyle wrażeń, że na forum braknie czasu
Dzisiaj z samego rana wylądowaliśmy na Izbie Przyjęć - Franek pół nocy wymiotował, Staś delikatniej trochę ale też. Myślałam, że po kilku hafcikach im się polepszy, ale nad ranem podałam cyca i powtórka z rozrywki - na szczęście pomimo porządnych wymiotów chłopaki mają się dobrze i nie musieliśmy podłączać kroplówek ani wchodzić z lekami. Probiotyk, cycuch częściej a mniej, odstawienie zupek i deserków na 1-2 dni. Nie mam pojęcia po czym ich tak zmogło - zjedli wczoraj zupkę babciną tą co zwykle, a na deser jabłuszka z bananami i delikatnym biszkoptem... Z tym, że w tym słoiczku były dość duże kawałki (chyba jabłek) i te właśnie kawałki w niezmienionej postaci chłopcy po kilkunastu godzinach zwrócili. No i moja mama zrobiła im mleczną kaszkę (tą która już jest z mlekiem modyfikowanym) na mleku zamiast na wodzie, Staś zjadł kilka łyżek a Franek dość sporo i może to przygniotło ich małe brzuszki
Strachu się najadłam co niemiara, no i tonę prześcieradeł, pieluch i ciuszków wrzuciłam do prania. Teraz na każde maleńkie beknięcie, czy mlaśnięcie chłopaków staję na równe nogi ja a moje serducho w poprzek :/ na szczęście narazie jest spokój.
A żeby tego było mało, to jeszcze ostatnio odkryłam, że jestem krzywa jak metr sznurka w kieszeni... Podczas zapaśniczej głupawki z mężem dostałam niechcący z łokcia w kręgosłup, zabolało porządnie więc małż postanowił zbadać dokładniej moją kontuzję i się zdziwił - jeden z kręgów w odcinku piersiowym wyraźnie odstaje na bok od reszty o jakiś centymetr co najmniej! Muszę się wybrać do ortopedy jak najszybciej, bo nie wiem co to za cholerstwo i czym to to grozi.. Muszę się przyznać, że lubię sobie poleżeć przed laptopem na brzuchu z jedną ręką pod głową a drugą na touchpadzie, ale że aż tak mi się porobiło od tego? A może to po ciąży, hmmm... W każdym razie nie boli mnie to, mogę się normalnie ruszać, więc historie dyskowo-kręgowe odpadają, bo są podobno koszmarnie bolesne. Dziwne to
Witam nową Mamusię
Ale z moimi chłopakami to mam ostatnio tyle wrażeń, że na forum braknie czasu
Dzisiaj z samego rana wylądowaliśmy na Izbie Przyjęć - Franek pół nocy wymiotował, Staś delikatniej trochę ale też. Myślałam, że po kilku hafcikach im się polepszy, ale nad ranem podałam cyca i powtórka z rozrywki - na szczęście pomimo porządnych wymiotów chłopaki mają się dobrze i nie musieliśmy podłączać kroplówek ani wchodzić z lekami. Probiotyk, cycuch częściej a mniej, odstawienie zupek i deserków na 1-2 dni. Nie mam pojęcia po czym ich tak zmogło - zjedli wczoraj zupkę babciną tą co zwykle, a na deser jabłuszka z bananami i delikatnym biszkoptem... Z tym, że w tym słoiczku były dość duże kawałki (chyba jabłek) i te właśnie kawałki w niezmienionej postaci chłopcy po kilkunastu godzinach zwrócili. No i moja mama zrobiła im mleczną kaszkę (tą która już jest z mlekiem modyfikowanym) na mleku zamiast na wodzie, Staś zjadł kilka łyżek a Franek dość sporo i może to przygniotło ich małe brzuszki
Strachu się najadłam co niemiara, no i tonę prześcieradeł, pieluch i ciuszków wrzuciłam do prania. Teraz na każde maleńkie beknięcie, czy mlaśnięcie chłopaków staję na równe nogi ja a moje serducho w poprzek :/ na szczęście narazie jest spokój.
A żeby tego było mało, to jeszcze ostatnio odkryłam, że jestem krzywa jak metr sznurka w kieszeni... Podczas zapaśniczej głupawki z mężem dostałam niechcący z łokcia w kręgosłup, zabolało porządnie więc małż postanowił zbadać dokładniej moją kontuzję i się zdziwił - jeden z kręgów w odcinku piersiowym wyraźnie odstaje na bok od reszty o jakiś centymetr co najmniej! Muszę się wybrać do ortopedy jak najszybciej, bo nie wiem co to za cholerstwo i czym to to grozi.. Muszę się przyznać, że lubię sobie poleżeć przed laptopem na brzuchu z jedną ręką pod głową a drugą na touchpadzie, ale że aż tak mi się porobiło od tego? A może to po ciąży, hmmm... W każdym razie nie boli mnie to, mogę się normalnie ruszać, więc historie dyskowo-kręgowe odpadają, bo są podobno koszmarnie bolesne. Dziwne to
Witam nową Mamusię