- Dołączył(a)
- 8 Maj 2010
- Postów
- 12 764
Sylwik, to ty nie jesteś z Wejherowa? Dębki to niecałe 30km, jutro jadę do Wejherowa szukać lekarza dla Franka i miałam nadzieję, że coś mi podpowiesz gdzie się udać.
a cos sie stało Franusiowi?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Sylwik, to ty nie jesteś z Wejherowa? Dębki to niecałe 30km, jutro jadę do Wejherowa szukać lekarza dla Franka i miałam nadzieję, że coś mi podpowiesz gdzie się udać.
kora czemu zniknal twoj avatar?
Julak byla caly czas szczesliwa mimo ze te leukocyty byly nie tak jak mialy byc. dzis pobnieralam jej mocz do kontrolnego badania i nie pwoeim ale dzis masakrycznie ciezko bylo.. juz co chwile dawaam jej pic zeby zaczela siusiac i po 40 minutach łapania wreszcie sukces. ale nasikała tyle co nic ale do badania za pewne wystarczy.
Ja chyba nie miałam avataru....
Trzymam kciuki za wyniki Julki. Niech te leukocyty idą precz !
przepraszam Kochana! ale ze mnie gapaJeszcze przed wyjazdem załapał drobną infekcję. W czwartek był czysty, ale jego kaszel mi się nie podoba i boję się, że mogło się bardziej rozwinąć. Dlatego ktoś mi go musi osłuchać. Sylwik jak tylko przeczytasz moją wiadomość odpisz proszę.
Kamien z serca!Sylwia, nie szkodzi. Trafiłam do przychodni rejonowej na ul.Puckiej 17, jeśli dobrze pamiętam dr Ruciński? Franek czysty więc jestem zadowolona. Potem jeszcze odwiedziłam Biedronkę na osiedlu Kaszuby? :-) W Dębkach jestem do soboty więc jak masz ochotę mnie poznać to przyjedź, ja na dzień dzisiejszy nie wiem czy odwiedzę Wejherowo powtórnie, być może w drodze powrotnej.
Niestety maz przyjechal i mowi ze wyn iki dopiero jutro beda.. takze nerwowka do jutra...
a ja tak nagle dostałam goraczki,... kurcze mecze sie od polowy dnia!
cały czas powyżej 38 podchodzi opod 39 i nie moge jej zbic. wszystkie kosci mnie bola....
siedze chwilowo przed kompem bo malz sie kapie i musze przypilnowac julki a na lozku grozi mi zasneiciem.
Jedynie na poprawe humoru zrobilam osbie dzis pasemka.
cos mi sie tez nalezy od zycia hehehe.
No to trzymam nadal kciuki za wyniki Julki.
Jak masz gorączkę, to trzymaj sie z daleka od Julki !
Może ta gorączka od tych pasemek? Głowa się zdenerwowała...;-)
U nas wczoraj też była akcja :-( zrobiliśmy próbę indyka. Zosia zareagowała tak, że mama spanikowąła i zwolniłam się z pracy i do lekarza. 1,5 godziny po zjedzeniu nie było ani plamki normalnej skóry na ciele, cała czerwona i opuchnięta. Tak jeszcze nie było. Zjadła o 1315 troszkę indyka, o 14 dostała fenistil i jeszcze 2 -3 łyżeczki inydka a 1530 już byłam w drodze do domu :-( Jak dojechałam już było lepiej, ale pojechalismy do lekarza, żeby się upewnić, czy na pewno nie infekcja, bo troszkę wcześniej sporo kichała i lekko ciepła była. Ale wszystko w porządku. Posmarowałam ją o 1800, odpuściliśmy kąpiel, bo jak jest wysypana to strasznie ją drażni ciepła woda, dzisiaj rano prawie nie ma śladu.
Dobrze, ze nie reaguje oddechowo, bo nie chce mysleć jak by to wyglądało przy tak silnej reakcjiI cały czas się modlę, zeby ta alergia nie wkroczyła na ten trzeci, kolejny krok czyli oskrzelowo.
No a indyk jak widać musi poczekać, mimo optymizmu pani alergolog.
Pozytywne jest to, że przyjęła żółtko bezobjawowo.
I będę się słuchać mojej córci, bo podobno baaaardzo jej ten indyk nie smakował i jak zwykle zjada słoik 190 g w całości lub niemal w całości, wczoraj wzięła kilka łyżeczek i odmówiła jedzenia - mądre dziecko :-)
No to trzymam nadal kciuki za wyniki Julki.
Jak masz gorączkę, to trzymaj sie z daleka od Julki !
Może ta gorączka od tych pasemek? Głowa się zdenerwowała...;-)
U nas wczoraj też była akcja :-( zrobiliśmy próbę indyka. Zosia zareagowała tak, że mama spanikowąła i zwolniłam się z pracy i do lekarza. 1,5 godziny po zjedzeniu nie było ani plamki normalnej skóry na ciele, cała czerwona i opuchnięta. Tak jeszcze nie było. Zjadła o 1315 troszkę indyka, o 14 dostała fenistil i jeszcze 2 -3 łyżeczki inydka a 1530 już byłam w drodze do domu :-( Jak dojechałam już było lepiej, ale pojechalismy do lekarza, żeby się upewnić, czy na pewno nie infekcja, bo troszkę wcześniej sporo kichała i lekko ciepła była. Ale wszystko w porządku. Posmarowałam ją o 1800, odpuściliśmy kąpiel, bo jak jest wysypana to strasznie ją drażni ciepła woda, dzisiaj rano prawie nie ma śladu.
Dobrze, ze nie reaguje oddechowo, bo nie chce mysleć jak by to wyglądało przy tak silnej reakcjiI cały czas się modlę, zeby ta alergia nie wkroczyła na ten trzeci, kolejny krok czyli oskrzelowo.
No a indyk jak widać musi poczekać, mimo optymizmu pani alergolog.
Pozytywne jest to, że przyjęła żółtko bezobjawowo.
I będę się słuchać mojej córci, bo podobno baaaardzo jej ten indyk nie smakował i jak zwykle zjada słoik 190 g w całości lub niemal w całości, wczoraj wzięła kilka łyżeczek i odmówiła jedzenia - mądre dziecko :-)