reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

na wychowawczy...
i sama jest kobieta
szkoda słow:-(

wiesz co a to cipa, ze tak brzydko powiem
Babska to sa gorsze niz faceci, z doswiadczenia wiem ze jak bylam w ciazy to na zajeciach z facetem to bylam wstanie sie dogadac cos zalatwic, a baby to sa takie wredne ze jak sie uprą to nic nie zdziałasz, a wydawalo by sie ze kobieta dla kobiety powinna byc bardziej wyrozumiala

Laski mam jeszcze pytanie- czy któraś będzie dawała dziecko do żłobka? Teraz albo za jakiś czas???? Co myślicie o tym?
Ja mysle ze jak trzeba to trzeba i nie ma co sie zastanawiac, a jesli jest mozliwsoc ze mozna nie dawac to jestem jak najbardziej za. Po pierwsze dzieci ciągle chorują, po drugie zwykle wg mnie za malo opiekunek do takiej liczby dzieci. Zanim ta pani zdazy nakarmic i przebrac wsztskie dzieci to musi zaczynac od nowa. I pewnie juz jej sie nie chce, a ze to nie jej dzieci to pewnie nie przyklada sie najbradziej, oczywiscie sa na pewno wyjatki od tego co napisalam. ale takie jest moje zdanie.
Ale chyba mnie tez to nie ominie , bo teraz i jeszcze przez nasz szósty rok studiow z chlopakami bedzie babcia, ale potem bedziemy musieli sobie radzic juz sami, wiec nie wiem czy nam cos innego pozostanie do wyboru poza zlobkiem :/
czy Wasze dzieciaki reagują już na swoje imiona?

Daniel jak słyszy że ktoś woła "Danuś" to momentalnie banan na dziobie i kręci główką jakby kogoś szukał.
Mój Misiu tez na Misia reaguje. A Łukaszek dzisiaj byl smieszny bo trzymalam go na kolanach i dzwonila babcia, dalam mu do ucha telefon a ona do niego gadała, Łuki japkę cieszył, ale patrzyl sie kto tyo do niego mowi, bo glos znal, ale patrzy na mnie zdziwiony bo ja nic nie mowie a on cos znajomego slyszy ;)

MOj tez wariuje od paru dni odstawiam stol i na dywanie ukladam mu koc na to cerate i na to wszystko przescieradlo i go tam klade wraz z zabawkami ciagle sie obraca albo bawi i zadko kiedy marudzi widze jak robi postepy i silniejszy jest z dnia na dzien praktycznie nie siedzi w hustawce ani w foteliku tylko do jedze4nia albo jak sie ide kapac i jest szczesliwy :)
no moi tez maja legowisko na podlodze z kocy zrobione tam maja maty i inne bajery i radocha jest, turlaja sie (znaszy sie misio sie turla, a Łuki kopie ;)
 
reklama
chciałam się pochwalic,że moje dzieciątko przwróciło się z plecków na brzuszek :) bez pomocy :)
Nie wiem czy juz o tym nie pisałam...hmmm...
gratulacje i brawa! :-D

Laski mam jeszcze pytanie- czy któraś będzie dawała dziecko do żłobka? Teraz albo za jakiś czas???? Co myślicie o tym?

nie ;-)

czy Wasze dzieciaki reagują już na swoje imiona?

Daniel jak słyszy że ktoś woła "Danuś" to momentalnie banan na dziobie i kręci główką jakby kogoś szukał.

mój reaguje :tak:

Zaglądacie do butelkowych? Coś mnie ciekawi i napisałam o tym, ale nikogo tam nie ma.

zaraz tam zajrze :-)

daffiio gratki dla kuzynki!!! :-D

Dziewczyny ja mam butelke aventu i do niej kupilam smoczki TROJPRZEPLYWOWE ktore sa wlasnie do gestszych pokarmow i maja taka szczelinke a nie dziurke taka kreske - i teraz w zaleznosci jak sie ustawi do noska dziecka to sa trzy jakby poziomy jak leci mleko, i to jest calkiem niezly smoczek do mleka z kaszką, przynajmniej dobrze leci.
też posiadam ten smoczek i polecam go do karmienia mlekiem na gęsto ;-)
 
słyszała któraś o (albo stosuje) kosmetykach firmy Weleda? już płaczę jak widzę Danielkową szyję, szwagierka dała mi próbkę kremu na odparzenia, zobaczymy czy pomoże bo już wszystko chyba próbowałam i nic :sad:
 
Tak tak ten lek pobudza motoryke calego przewodu pokarmowego wiec jakby pobudza jelitka do pracy, ale poza tym pobudza do dzialania miesien zwieracz dolny przelyku, ktory jak by sciska jedzonko w zoladku zeby sie nie wydostawalo na zewnatrz :)

czyli ten lek jest na ulewanie dobry ??

a co do kup to ja wam powiem ze wszyscy kombinuja i wymyslaja a nam lekarka podala po prostu laktoze /o ktorej juz sporo pisalam/ i problem znikl !!! teraz odstawilismy laktoze a w zamian jemy obowiazkowo owoce i narazie efekt jest taki ze kupa gigant jest co 2 dni :) i zadne leki nie sa nam potrzebne :) a z ulewaniem tez sobie poradzilismy ... teraz wylewa sie wlasciwie tylko tyle co banka powietrza wyniesie na gore :) ale za to moja miska nie usnie bez pieluchy owinietej wokol buzki - ot nauczona :)
 
Dziewczyny przeżyłam chwile grozy! Dziecko by mi się udusiło :-(
Trzymam go na rękach i przygotowuje kąpiel. On nagle zrobił takie 'yk' i przestał mi oddychać :szok: Cały siny na twarzy, oczy mu wyłaziły z orbit. Nawet plakać nie mógł...Na szczęście nie jestem panikara - szybko przeanalizowałam sytuację (ślina mu wpadła w nie tą dziurkę co trzeba) i akcja ratownicza - położyłam go sobie na kolanach i walę między łopatki (jak mnie na kursie ratowniczym uczyli) i nic :no: pół minuty ponad i nic :-( Zgłupiałam...no ale zaryzykowałam i go tak walnęłam, że myslałam, że uszkodziłam go :-( i nagle słyszę, że mu się coś cofa i wypluł ślinę w końcu!!! Tyle mu wyleciało, że wyglądało jak ulanie :szok:
Aluś pokrzusił się jeszcze, ja mu wszystko wycierałam i nagle się uśmiechnął do mnie - tak sobie pomyślałam, że dziękuje mi za pomoc...tak się popłakałam, że nie pytajcie (ze szczęścia).
Nie życzę żadnej takiego czegoś!!! Przeżyłam koszmar.
 
A co mu dajesz? Słoiczki? mój za nic ich nie chciał :no: dopiero jak mu ugotowałam ziemniaka i marchew, to wcinał jak opętany :szok:
Marchewka najbardziej zasmakowała :tak:
mój wlasnie tez nie chce słoiczków jeśc:( ani obadków ani deserków jabuszka które sama mu utre tez nie zje..., on chyba nie wie co ma z ta paką zrobić.. nie mam pomysłów jakby mu przemycić co innego niż mleczko.. kaszkę narazie dodaję mu do mleczka , nie mam pojęcia o co chodzi..
 
hej dziewczyny,
wybaczcie ale ostatnio nie mam glowy do niczego....:( niestety ze zlych i smutnych powodow:(
nie dzieje sie u nas dobrze,
niedawno wyszlismy ze szpitala(nie minely nawet 2 tygodnie) a sie zapowiada ze znowu tam trafimy, Olek znowu dostal kaszlu cos mu tam swiszczy w klatce piersiowej...boje sie ze to znowu zapalenie pluc albo oskrzeli tym bardziej ze pediatra powiedziala ze to sie lubi powtarzac:(((((((
jutro znow idziemy do lekarza bo bylismy juz tydz. temu i wczoraj....
K. oblal mature z polskiego ustnego, i jeszcze Olek ma AZS, i ma to na powiekach i czole i drapie sie jak szalony, oczy ma tak czerwone ze wyglada jaky caly czas plakal....az mi sie chce plakac jak na niego patrze:(
z nerwow schudlam z 5kg, w szpitalu byla na tabletkach uspokajajacych i czopkach przeciw mdlosciom,
nie moge to nie na moje nerwy.
wybaczcie ze Wam sie tu zale ale juz nie mam sily, tak sie zamknelam w sobie ze nawet plakac nie potrafie, jestem zalamana,
od dermatologa dostalism dzis 2 mascie jedna na oczka druga na glowke i czolo, za 2 miesiace musimy sie znowu pokazac po typowe leki dla alergikow, mleko zmienili nam na HUMANE SL.
juz naprawde nie wiem co mam ze soba zrobic , czy ja robie cos nie tak? ryczec mi sie chce:(
aha i jeszcze jedno Olek mial w szpitalu kontakt z ospa wietrzna i prawdopodobnie moze tez distac ospe:(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny przeżyłam chwile grozy! Dziecko by mi się udusiło :-(
Trzymam go na rękach i przygotowuje kąpiel. On nagle zrobił takie 'yk' i przestał mi oddychać :szok: Cały siny na twarzy, oczy mu wyłaziły z orbit. Nawet plakać nie mógł...Na szczęście nie jestem panikara - szybko przeanalizowałam sytuację (ślina mu wpadła w nie tą dziurkę co trzeba) i akcja ratownicza - położyłam go sobie na kolanach i walę między łopatki (jak mnie na kursie ratowniczym uczyli) i nic :no: pół minuty ponad i nic :-( Zgłupiałam...no ale zaryzykowałam i go tak walnęłam, że myslałam, że uszkodziłam go :-( i nagle słyszę, że mu się coś cofa i wypluł ślinę w końcu!!! Tyle mu wyleciało, że wyglądało jak ulanie :szok:
Aluś pokrzusił się jeszcze, ja mu wszystko wycierałam i nagle się uśmiechnął do mnie - tak sobie pomyślałam, że dziękuje mi za pomoc...tak się popłakałam, że nie pytajcie (ze szczęścia).
Nie życzę żadnej takiego czegoś!!! Przeżyłam koszmar.
Matko jedyna!! ja to bym chyba na zawał zeszła jakby mi tak synek zrobił.., jak raz się na długo "zaniósł" to prawie zemdlałam naszczęscie jakoś resztkami sił zaczęlam nim potrząsać i wszystko wróciło do normy, podziwiam CIę że zachowałaś zimną krew :)
 
Do góry