Ja użyłam z dwa razy bo dostałam późno a nie potrzebowałam wolę na łóżku go przebierać
serio? mnie by padł kręgosłup jakbym miała go na łóżku przebierać jakoś mi wygodniej na przewijaku
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja użyłam z dwa razy bo dostałam późno a nie potrzebowałam wolę na łóżku go przebierać
serio? mnie by padł kręgosłup jakbym miała go na łóżku przebierać jakoś mi wygodniej na przewijaku
jakie ma pragnienie!!! wypił cały sloiczek soku
serio? mnie by padł kręgosłup jakbym miała go na łóżku przebierać jakoś mi wygodniej na przewijaku
Pisalam wcześniej, że widzę gorączkę u niego, ale termometr mi padł i nie mogę zmierzyc ile stopni....ale na pewno ma, bo się poci
100 latech dla Naszych 4 miesięczniaków!!!
A więc tak ... jestem po wizycie u alergologa, dostaliśmy maść Elidel (10 mg za 70 zł ) dostałam drugą receptę na zapas, gdyby okazał się skuteczny ...i dzięki Boziu, że to nie jest na sterydach uff)
Szukałam w 4 aptekach, aż w końcu znalazłam maść cholesterolową bez recepty i kupiłam młodemu Lipobase .....dzisiaj skóra wygląda lepiej ale nadal się drapie więc zobaczymy. Badań IeG czy jak im tam nie kazał robić, gdyż z doświadczenia wie że zakłamują i mogą pokazać uczulenie na coś na co mały uczulony nie jest. Powiedział, że mamy AZS w umiarkowanym stopniu, że dieta moja działa cuda ....i że uczulającym alergenem może być czynnik zewnętrzny. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że jest to prawdopodobnie sierść kota możliwe bardzo, że sam się na nią odczuli, gdyż alergia nie postępuje bardziej mimo świądu.
Pozwolił mi jeść wieprzowinkę, krówki nadal nie ... młody waży 7500 a ile mierzy to nie wiem .. w każdym razie rozmiar 80 idzie na dniach do lamusa
Powiedział, że Michał ma duże szanse na wyjście z tej alergii byle tylko nie dokładać mu nowych alergenów, mam prać w płatkach mydlanych, nie szaleć ze zmianą kosmetyków a będzie dobrze .... podtrzymał opinię pediatry, że dławienie było (a już nie jest 2 dzień!) wynikiem nadprodukcji ślinianek wystarczyło tylko, że mu w dzioba zajrzał ....dziąsła mamy spulchnione ale nic jeszcze nie kiełkuje - i dobrze! im później tym lepiej
Młody śpi, śmigam zrobić sobie śniadanie i zabieram się za sprzątanko .....
Potem jak zdarzenia losowe pozwolą to ponadrabiam zaległości, bom ciekawa co tam u Was się działo
nessi czyli alergolog powiedział podstawowe rzeczy które powiedzieć musi ale wypisał maść i to dużo pomoże :-) mnie dermatolog polecił zakupienie balsamu do ciała CETAPHIL MD (koszt to 30zł) i nie żałuje że go kupiłam świetnie małemu podgoił skóre :-) może też spróbujcie? to jest taki emolient też..
tak wygląda:
hehe moja agata tez wczoraj skonczyla 4 miesiace ale wczoraj mielismy taki dzien ze szkoda slow !!!
najpierw rano pojechalam do pracy pozalatwiac papierologie ... urlopow mam lacznie do 15 czedrwca wiec jeszcze poltora miesiaca w pracy tak srednio mnie przyjeli ale walic to ... bo ja klysze ze wyrodna matka jestem i powinnam z dzieckiem byc a nie wracac na kopalnie i pod ziemie to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera ... no ale jazda zaczela sie dopiero w drodze powrotnej ...
jade sobie spokojnie az tu nagle na wysokosci przejscia dla pieszych i wysepki na srodku drogi z boku wyskakuje mi stary dziad na starym rowerze ... kurna zeby go nie rozjechac /a niewele brakowalo/ musialam wyskoczyc na wysepke i rozpierniczylam auto .... mam opone rozwalona dokumentnie, felga jest do prostowania i prawdopodobnie poprzesuwane cos w zawieszeniu ... o zgrozo nie jechalam swoim autem ale pupilkiem mojego meza - Renia 19 !!! no jak mu zadzwonilam to sie malo nie rozplakal ... oczywiscie pruk stary olal wszystko i pojechal a ja zostalam tyczec z autem nienadajacym sie do jazdy ... kola nie dalo sie zmienic bo do tego 2 podnosniki byly potrzebne wiec musialam kombinowac jak sie do domu dostac ... dodam ze drugie auto bylo w warsztacie wiec mariusz ne mial jak po mnie dojechac ... musialam tate sciagnac, do tego szfagier mi ciagle powtarza ze powinnam sciagnac police bo a noz znajda tego patalacha ... ale olalam bo juz mialam wszystkiego dosc !!!
jak juz po kilku godzinach sciagnelismy auto do domu to trzeba bylo z maluszka do lekarza jechac bo katar ma niemozliwie ciezki ... dostalismy kulki i jestem spokojniejsza bo wiem ze mala nie ma nic poza tym a ja ciagle mecze sie z kaszlem i katarem ...
po drodze od lekarza trzeba bylo jeszcze drugie auto odebrac i zakupy porobic i suma sumarum jak wrocilam do domu to tylko kapiel i spanko ... nawet nie siadlam do kompa czt tv ... padlismy z mariuszem oboje na srodku pokoju na podlodze !!!
mój juz kilka razy obsiusiał i obkupkał łóżko jak go na nim przewijałam obawiam sie, że gdyby nie przewijała młodego na przewijaku tylko zawsze na łóżku, to mielibysmy łóżko wodne
Ja się od dłuższego czasu nad nim zastanawiam ale pozastanawiam się jeszcze trochę;-) Zrobiłam bunt i wywaliłam wszystkie kosmetyki- została robiona w aptece masc cholesterolowa i krochmal do kąpieli czyli minimalne minimumnessi czyli alergolog powiedział podstawowe rzeczy które powiedzieć musi ale wypisał maść i to dużo pomoże :-) mnie dermatolog polecił zakupienie balsamu do ciała CETAPHIL MD (koszt to 30zł) i nie żałuje że go kupiłam świetnie małemu podgoił skóre :-) może też spróbujcie? to jest taki emolient też..
tak wygląda:
O matusiu... Ale miałaś dzień... Ale Ty silna dzioucha jesteś to ochłoniesz i na pewno raz dwa wszystko sobioe poukładasz.:-) Trzymaj się dzielniehehe moja agata tez wczoraj skonczyla 4 miesiace ale wczoraj mielismy taki dzien ze szkoda slow !!!
najpierw rano pojechalam do pracy pozalatwiac papierologie ... urlopow mam lacznie do 15 czedrwca wiec jeszcze poltora miesiaca w pracy tak srednio mnie przyjeli ale walic to ... bo ja klysze ze wyrodna matka jestem i powinnam z dzieckiem byc a nie wracac na kopalnie i pod ziemie to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera ... no ale jazda zaczela sie dopiero w drodze powrotnej ...
jade sobie spokojnie az tu nagle na wysokosci przejscia dla pieszych i wysepki na srodku drogi z boku wyskakuje mi stary dziad na starym rowerze ... kurna zeby go nie rozjechac /a niewele brakowalo/ musialam wyskoczyc na wysepke i rozpierniczylam auto .... mam opone rozwalona dokumentnie, felga jest do prostowania i prawdopodobnie poprzesuwane cos w zawieszeniu ... o zgrozo nie jechalam swoim autem ale pupilkiem mojego meza - Renia 19 !!! no jak mu zadzwonilam to sie malo nie rozplakal ... oczywiscie pruk stary olal wszystko i pojechal a ja zostalam tyczec z autem nienadajacym sie do jazdy ... kola nie dalo sie zmienic bo do tego 2 podnosniki byly potrzebne wiec musialam kombinowac jak sie do domu dostac ... dodam ze drugie auto bylo w warsztacie wiec mariusz ne mial jak po mnie dojechac ... musialam tate sciagnac, do tego szfagier mi ciagle powtarza ze powinnam sciagnac police bo a noz znajda tego patalacha ... ale olalam bo juz mialam wszystkiego dosc !!!
jak juz po kilku godzinach sciagnelismy auto do domu to trzeba bylo z maluszka do lekarza jechac bo katar ma niemozliwie ciezki ... dostalismy kulki i jestem spokojniejsza bo wiem ze mala nie ma nic poza tym a ja ciagle mecze sie z kaszlem i katarem ...
po drodze od lekarza trzeba bylo jeszcze drugie auto odebrac i zakupy porobic i suma sumarum jak wrocilam do domu to tylko kapiel i spanko ... nawet nie siadlam do kompa czt tv ... padlismy z mariuszem oboje na srodku pokoju na podlodze !!!