reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2009

hahhaahah no niezle... u mne nie bylo tak zle..... my po wszytskim pisalismy w sumie bazgralismy bo ile lat mielismy ja z 5 brat 4 ahhaahha
wszystkie pamiatki slubne rodzicow i dokumenty sa do dzis w bazgrolkach....


ale utkwila mi jedna zabwa w pamieci z najmlodszym bratem.. mial juz z 2 latka...
mial takie krzeselko swoje do siadania i po bokach w oparciach byly takie dziury.... mysmy brata posadzili w tym krzeselku obwiazali miedzy te dziury skakankami i nosilismy jak króla na tronie do chwili az moj brat upiuscil krzeselko a ja sama nie dalam rady go utrzymac i spadl.... nic mu sie nie stalo bo to wysokosc byla z 10-20cm od ziemi ale on byl takie jajeczko ze od razu plakal... a mama go z tych skakanek nie mogla wtedy roziwazac ahahhaa.....

:-D:-D:-D
Już to sobie wyobrażam :-D
T raz chciał sięgnąć coś ze segmentu i wlazł na niego. Oczywiście segment runął na niego, siostrę i najmłodszego :szok: Najmłodszy nie ucierpiał w ogóle, bo spadłaa na niego wnęka w meblach i szczęśliwie się tam zmieścił :szok: Sisotra T nabiła sobie guza, a T chciał uciec i usierpiał najbardziej...chyba pogotowiem się skończyło ;-)
 
reklama
:-D:-D:-D
Już to sobie wyobrażam :-D
T raz chciał sięgnąć coś ze segmentu i wlazł na niego. Oczywiście segment runął na niego, siostrę i najmłodszego :szok: Najmłodszy nie ucierpiał w ogóle, bo spadłaa na niego wnęka w meblach i szczęśliwie się tam zmieścił :szok: Sisotra T nabiła sobie guza, a T chciał uciec i usierpiał najbardziej...chyba pogotowiem się skończyło ;-)

to chyba wszyscy maja takie przygody z meblami!!!!!!!!

u nas w pokoju meble byly ustawione tak ze przy jednej scianie stal segment i dokladnie na wprost niego stal drugi.... brachol kiedys wlazl a byl sam w pokoju na jedna szafke taka niziutka bo jego byla u gory i inaczej nie siegal by cos chwycic z szafki..... i zachwial sie...zamiast spasc na tylek to chwycil sie szafki i spadl razem z nia... ta sszafka spadla na biurko stojace na wprost niej a ze na biurku byla postawiona tez szafka taka u gory to jak biurko od uderzenia sie zlamalo to i ta szafka spadla ahahahahah
my nie wiedzielismy co sie stalo!
mama wbiegla do pokoju i krzczala Marcin zyjesz?! on sie nie odzywal dopiero za 3 razem powiedzial ze nic mu nie jest ale nie umie stamtad wyjsc... jakos go wygrzebala....
kupili nowe melble i tata na kolki do scian je zamontowal ze byly juz nie ruchome...
po czasie zmienilismy znow meble to bylo jakies 4 lata temu....
i biurko juz bylo samo nowe bez zadnych nastawianych szaf na nie a za biurkiem stala szafa nastawiana na kolki ahahah
i ja siedzialam tylem do niej bo cos na kompie robilam i chyba Bog chcial bym to przezyla bo wszedl moj mlodszy brat stanal i patrzy ze szafka sama nagle zaczela spadac... gdyby sie sploszyl i uciekl to zgniotla by mnie przy biurku a on rycersko wystawil reke i ja zlapal ja nic nie wiedzialam.. on do mnie mowi Justyna pomoz! ja patrze o co chodzi a tu szafka nade mna i mowize mi zycie uratowal!
i smialam sie ze nie trzeba wychodzic z domu by zycie starcic.. dlatego teraz mam bardzo bezpieczne meble tak mi sie wydaje! nioe chce nigdy zadnych nastawianych na drugie!!!!!!!!!
 
czemu???
przeciez mozemy tu pisac o czyms i o niczym:)
a pozatym jak widzisz nikogo tu nie ma procz nas wiec piszemy sobie i chociaz ammy oczym pogadac no i posmiac sie... bo ja mam tu ubaw az Julke zaraz zbudze......

HAHHAHAHA :-D
Aluś też śpi, ale popłakuje czasami...boje się o te zęby jego...dziś sprawdzę czy coś mu idzie białego...

Daffi na zamknietym wstawiłam foto jak wyglądałam przed ciążą więc możesz sobie porównać :)))
 
A w ogóle opchnęłam garniturek Alusia z chrztu :) I dostałam kasiorę z uczelni, więc coś się młodemu należy z tego :) Chyba mu te puzzle piankowe kupię ;-) No i mamcia nowe butki na lato musi mieć :)))) bo w kozakach niedługo już nie wyjdę
 
reklama
Ja tego nawet nie kosztuję:p Ale mojej Perełce wsjo smakuje;D

ja tam wolę wiedzieć co je moje dziecko :laugh2:


tak :tak:

Chciałam w końcu napisać, że obudziłam się o 4.30, bo młody rykiem mnie obudził. Śpi i nagle ryczy. Może to zęby? Przed chwilą też tak było ehhh
Wyżalałam się też na temat T. Wrócił wczoraj późno i nie wyspałam się, bo spać poszłam po północy wrrrr
Mam dość, bo zamiast mi pomóc na koniec dnia i wykąpać małego, to on nagle ma mega ważne zebranie i się zwija. Ostatnio też pracuje nawet w niedziele. Mam czasami wrażenie, że syn jest dla niego taką zabaweczką od czasu do czasu...a przy gościach albo rodzicach nie poznaję go, bo odstawia spektakl pt: 'wzorowy mąż i ojciec'. Tz 'Siedź kochanie, ja przewinę małego, dam mu jeść, pobawię się z nim, a Ty pij kawkę'.
A w domu: 'Jestem po pracy zmęczony', 'Opieka nad dzieckiem to TWÓJ obowiązek', 'Ja zarabiam, a Ty się opiekujesz dzieckiem' itd
Dlatego chcę iść do pracy - żeby móc w końcu powiedzieć 'Ja też zarabiam' Bo na razie czuję się troszkę jak intruz w domu, który nic nie robi :-(

doskonale Cię rozumiem... bo jestem w podobnej jak nie identycznej sytuacji...
teraz odsypia nockę. bo spał w pracy tylko 3 godziny... a jak mi się Daniel obudził o 4 nad ranem i zasnął dopiero 15 min temu to co? ja spałam tylko 4 godziny, na dodatek miałam jechać na zajęcia (ale odpuściłam). i on może być wiecznie zmęczony a ja nie? ja się mam trzymać, zajmować dzieckiem, sprzątać, gotować, jeszcze 2 psy na głowie a on w domu albo śpi, albo siedzi przed komputerem, albo ogląda TV :wściekła/y:
mam dość.
dobrze że jedzie w maju na 2 tyg do Niemiec to sobie od niego odpocznę...
 
Do góry