Czytam i czytam, od kilku dni mnie świerzbi żeby napisać co myślę, piszę a potem kasuję post bo nie chcę niepokoju wprowadzać. Ale już wytrzymać nie mogę.
Dafii tu nie chodzi o ciebie, żeby to z góry było jasne. Ja uważam, że dodatkowy zamknięty jest zbędny. Powód - bo część z nas może się tym faktem poczuć urażona i odsunięta na boczny tor. Nie chodzi o to, że pomysł do bani, tylko o to, że zaczynamy się czuć nieswojo. Ja jestem takim typem człowieka, że bzdur pisać nie lubię, jestem umysł ścisły, polonistką nigdy nie byłam, nie neguję tych co to potrafią i lubią, a ostatnio czuję się zmuszana do pisania postów by przynależeć do jakiejś grupy, w efekcie, bo naturę mam buntowniczki, piszę coraz mniej. Mimo, że jestem od początku czuję się jak nowicjuszka i popieram te dziewczyny, którym jest przykro, rozumiem je, zresztą ja również otrzymałam zaproszenie, a teraz zostałam usunięta z grupy. Nie podoba mi się ta cała sytuacja. Czasami mam ochotę sobie tylko poczytać, ale kogo będę czytać jak wszystkie pójdą rozmawiać i dzielić się doświadczeniami na zamkniętym?
Może ktoś się na mnie pogniewa, ale tym razem nie skasuję posta, trudno, co ma być to będzie.