reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

Oj Kochana zobaczysz poradzicie sobie:tak: Jak urodził się Antos to ja studiowałam zaocznie i pracowałam, dało radę wszystko pogodzić i dziecko i pracę i studia... sama się zdziwisz ile pokładów energii można w sobie mieć;-) trzeba tylko chcieć:-)
Bardzo chcę, więc myślę, że będzie dobrze:))
 
reklama
ja od 3 dni mam przeboje z dzieckiem..
zaczelo sie od tego ze bylismy u tesciow na dole na kawie.. tam sie rozplakala jak do niej tesciowa zaczela gadac i od tego czasu jak ja tylko zobaczy to wrzask jest przez kilka godz..
do tego niedawno tesciowa mi oznajmila ze jak maja skonczy 2 miesiace to kupi jej karuzele bo ona teraz zaczyna widziec kolory i takie tam...
to ja jej ze to sensu nie ma bo sie nie wprowadza nowosci w zasypianiu a ja nie bede zawsze wieczorem rozkrecac karuzeli ..bo moje dziecie ladnie spi w swoim lozeczku od urodzenia :)
no i wczoraj karuzele przyniosla..
nie dosyc ze zainteresowanie ze strony Majki zerowe bylo..
to polozylam ja na chwile w lozeczku i karuzele zapodalam.. no jak mi sie dziecko splakalo..
pozniej nawet po rozkreceniu nie dala sie wlozyc do lozeczka...i takim sposobem o 23 sie poddałam i zostawilam ja z nami.. i spala do 5 :-D
myslicie ze mam juz wiecej nie montowac karuzeli?
Moja na samym początku też nie interesowała się karuzelą a teraz ją uwielbia;) Kwestia czasu.
 
U nas tak samo i tez mam rade dla mamusiek ,wyluujcie troche ! Ja tez tak kiedys gadalam ze zero imprez,zero alkocholu ,do puzna siedzenia itp ,ale dajcie spokoj ile mozna zyc w klatce ? Ja wiem ze dzidzia wywraca swiat do gory nogami ,przechodzilam to juz jak kazda z was ,ale bez przesadyzmu !Zgadzam sie z Marta ,wszystko jest dla ludzi i czasem sie grila do pozna zrobi ,i czasem goscie sie zasiedza i czasem sie cos wypije i bedzie sie wracac pozno,no ale taz to raz na jakis czas dziecko sie nie przestawi po jednym razie byc moze bedzie marudne itp ale nie zeby sie odrazu nam przestawialo!.
Jestesmy tylko ludzmi i odrobina relaxu z przyjaciolmi tez sie nam nalezy.
Tylko tak jak mamusie pisza ,zawsze jest jedno z rodzicow niepijace i umiar musi byc zachowany bo jakos sobie nie moge wyobrazic matki nawalonej jak swinia przytrzymujacej sie wozka itp !
Wszystko jest dla ludzi tylko madrych i rozsadnych! Tak wiec to ze mamy dzieci nie przeszkadza nam w grilowaniu ,goszczeniu gosci ,wypiciu drinka czy wrocic poznije niz 20 do domu itp !
Święte słowa. Kurcze, ale mi Asia zrobiłaś smaka na kiełbaskę z grilla!!!!:p
 
a ja się zszyć nie dałam..dłużej się goiło ale nic mnie nie boli i zrosło się ładnie, mimo,ze Julek mnie rozerwał ( a nie cięcie) i P mówi,że nie ma dla niego różnicy,bo o to sie bałam....
Mój mówi, że po cięciu i zszyciu seks o wiele lepszy:p Dla mnie też:D Czyżby mi dziurkę zmniejszyli?:D:D
 
a jak jest z nocnym wstawaniem przy tak wczesnej kapieli i spanku ?


...a juz doczytałam...hmmm no to moja jak zaśnie przed 22 to budzi sie o 3 mniej wiecej a pozniej o 7...choc pare razy zdarzylo się ,ze spała do 6 bez pobudki w srodku nocy ..
u mnie dziecko kąpię o 19:00 no i przewaznie do 20 zasnie.. tylko ze ściaga pokarm z obu piersi.. no i budzi sie dopiero miedzy 2:30 a 4 roznie to bywa....raz sie zdarzylo ze dopiero o 6 sie obudzila ;)
tak wiec narzekac nie moge.. ;) ja ksie obudzi kolo 3 to potrafi nawet do 8 spac ;) zje i dalej spi ;p
 
ja wiem,że nie leczy...wiem ,bo moja mama urodzila w 26tc i dziecko zmarlo w 3dobie ..bylo to 30lat temu ,wiec nie bylo mozliwosci ratowac takiego malenstwa...potrafi jeszcze teraz płakać z tego powodu... i wcale sie nie dziwie...teraz dopiero zaczełam rozumiec co czuje...:(

Martus przykro mi z powodu Kubusia... nawet nie wiedzialam dopiero teraz przeczytalam i zazdroszcze ze sie tak swietnie trzymasz... jestes widac silna kobieta.... domyslam sie ze w takich sytuacjach czas nie leczy ran... w koncu to wasze malenstwa... ja sie przez cala ciaze martwilam tylko by nie poronic itd..... moja kolezanka poronila w 8tyg przez lekarzy.. wiedzieli ze sa komplikacje ale ze tak pwoiem olali ja!!!!!!

też poroniłam we wczesnej ciąży ale mimo wszystko strata to strata - boli. na pewno to inny ból jak stracić dziecko po 20 tygodniu albo po porodzie... ale boli... :sad:
marta100 Ty jesteś silną kobietą, uśmiechnij się :happy2:
ostatnio zajrzałam na wątek z aniołkami. był tam "list z nieba", ryczałam jak bóbr...
Tego bólu nie da się opisać....:-:)-( wiadomo, że kolejnośc zycia nie może byc taka , ze rodzice swoje dzieci chowają:-(
a co do wątków z aniołkami, to kiedys zagladałam, teraz już nie, bo zawsze płaczę:-(
Ale powiem Wam, że sobie tłumaczę, że może to dobrze, że Bóg zabrał mojego Kubusia, na smykach odwiedzam blog takiej Madzi, która w 26 tyg ciązy się urodziła....teraz ma 4 lata i każdy dzień jest duzym przejściem dla niej i jej rodziców, codzienna walka, rehabilitacja i poczucie, że to dziecko nigdy nie będzie samodzielne i nigdy nie będzie mogła normalnie żyć:-:)-( Może czasami matka natura wie lepiej od nas....

pierwsze słysze,ze sciagac???
Temat był wczesniej poruszany, pisałam, ze po konsultacji z urologiem dziecięcym jestem, który powiedział: nie ruszać, nie odciągać.

Anoola ja też głupia miałam takie myśli jessu jak ja nawet tych myśli żaluję.
To i ja opowiem pewną historie-trochę smutno tu dziś.
Moja sąsiadka jakieś piętnaście lat temu po raz drugi zaszła w ciążę i co? Okazało się, że to czworaczki!!!! Była cholernie szczęśliwa choć na początku to był szok. Hmmm poroniła dzieci w 12 tygodniu...:(
Po roku zaszła drugi raz w ciążę i urodziła drugą córkę.
Po 10 latach postanowiła jeszcze raz spróbować i wtedy okazało się, że ma w brzuszku synka. Spełnienie jej marzeń. Adaś umarł w brzuszku w 25 tygodniu.....
Ehhh kochajmy nasze skarby
O tak kochajmy i cieszmy się z każdego dnia:-)
Ja rodziłam SN i byłam cięta oraz szyta. Nic mi nie przeszkadza i w ogóle odkąd ze szpitala wyszłam to czułam się tam idealnie.
A wiesz, ja jestem po cc i dyskomfort tam na dole czuję;-);-) dziwne...
 
No i zapomniałam napisać, wczoraj wieczorem Piotrkowi wszystko przeszło... dzisiaj jest ok, pogodny, radosny, nie ma temp, czyli to jakis jednorazowy atak temperaturki był;-)
 
Wczoraj przeżyłam chwile grozy, dosłownie , mały wytrącił mi kapsułkę po witaminie D :-(jak mu podawałam, wpadła mu do buzi ale Bogu dzięki przylepiła się do języka i nie połknął :-( Boziu jak płakał a ja razem z Nim , a trzęsłam się jeszcze na długo potem :( czuję się jak wyrodna matka :(
Od dziś na łyżeczce będę podawać witaminy, nie chcę losu kusić bo mi się normalnie na samą myśl ręce trzęsą :(
 
reklama
Wczoraj przeżyłam chwile grozy, dosłownie , mały wytrącił mi kapsułkę po witaminie D :-(jak mu podawałam, wpadła mu do buzi ale Bogu dzięki przylepiła się do języka i nie połknął :-( Boziu jak płakał a ja razem z Nim , a trzęsłam się jeszcze na długo potem :( czuję się jak wyrodna matka :(
Od dziś na łyżeczce będę podawać witaminy, nie chcę losu kusić bo mi się normalnie na samą myśl ręce trzęsą :(

o kurcze.... dobrze, że jej nie połknął.... a wiesz, że ostatnio mój maż mnie pytał, czy nie boję się przez te kapsułki podawać Piotrkowi witaminkę, bo przecież może niechcący ją połknąć.... więc chyba jednak trzeba przez łyżeczke podawać, zawsze to bezpieczniej...
 
Do góry