reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

ja dziś też będe ściagać, bo moje brodawy już więcej karmienia nie zniosą:baffled: nie wiem o co chodzi...Malutka chwyta ładnie, nie gryzie a one tak wrażliwe,że i tak całe popękane :wściekła/y: wkółko smaruje i smaruje i nic...jak zrobie w ciągu dnia 2 karmienia z butli (pokarmem zciągnietym) to w miare się zaleczą i jeden dzień jest spokój...nie wiem co mam robić już sama...jak zciągam laktatorem to boli jakby mniej,ale też boli :-( przy karmieniu ból jestr straszny... czasem aż wyciska łzy z oczu:-( ale boli tylko na początku...

Elizka odradzam :no: Najlepiej przed karmieniem odciągnąc troche mleczka i podac pierś. Jak bedziesz odciągać i podawać z butli zapomnij, ze Gabrysia znowu bedzie ssała z piersi.
Też się meczyłam, nie jesteś sama, za jakiś czas bedzie oki, zobaczysz, brodawki sie przyzwyczają.
 
reklama
wspólczuje, ja mam problem z "bekaniem synka"-nie potrafi.jje bardzo łapczywie w nerwach bo ma kolki (straszne) potem jak mu si eodbija to juz kilka razy mi sie dusil to jest straszne -lek ogromny martwie zeby mu sie nic nie stalo :-:)-:)-(
jak nie mail kolek bylo ok super chwyta i ladnie jadl a teraz wszystko do kitu plakac sie chce:wściekła/y::wściekła/y:


kurcze, ja tez mam taki sam problem... juz naprawdę nie wiem co zrobić żeby on odeknął!:wściekła/y: często po karmieniu od razu mi zasypia, potem budzi sie po 20-30mi i płacze strasznie...juz powoli opadam z sił...dzisiaj zrobił mi od 1 nad ranem do taki maraton że chya wszystkich sąsiadów pobudził..., płakał jakbym go ze skóry obdzierała... czasem nie mam już na nic siły...
 
Od nas tez odjechala polozna:tak:dzisiaj troche ze mna pogadala,wylumaczyla poradzila.Obejrzala malego i mowi ze jest wsio ok:-)tylko ze chyba boli go brzuszek,kazala podawac Esputicon i jak by jeszcze nadal bolalo i mial kolki to czopki Viburcol.


No to Fifi bedzie mial teraz nowe zajecie:-)



Polozna mi powiedziala ze chlopcy maja czesciej kolki niz dziewczynki:-(


a ten espumisan mmozna podawac 2-tygodnniowemu dziecku ? i mam do Was jeszcze jedno pytanie- daję Filipkowi nan1, ale wydaje mi się że on się tym nie najada:szok: czy to możliwe ?? jedna paczuszka wystarcza nam na 3 max 4 dni:szok:
 
kurcze, ja tez mam taki sam problem... juz naprawdę nie wiem co zrobić żeby on odeknął!:wściekła/y: często po karmieniu od razu mi zasypia, potem budzi sie po 20-30mi i płacze strasznie...juz powoli opadam z sił...dzisiaj zrobił mi od 1 nad ranem do taki maraton że chya wszystkich sąsiadów pobudził..., płakał jakbym go ze skóry obdzierała... czasem nie mam już na nic siły...

Tomkowi też się dość ciężko odbija ale nie płacze po tym:no:
Ja robię tak..kładę go na ramieniu tak żeby główka aż zwisała na ramieniu i kolistym ruchem oklepuję plecki..i dość porządnie uderzam;-) co jakiś czas klepię też dupkę od dołu bo to też pomaga...a czasem masuję plecki ( przy tym najczęściej się budzi;-)). Jak nic to nie daje to odkładam go do łóżeczka na chwilę i jak go znów podniosę to już najczęściej mu się odbije!
Oczywiście tych wszystkich zabiegów w nocy nie robię bo 100% obudzsony:-)
 
Będę musiała to też wypróbować, bo przez te nieprzespane noce któregoś dnia padnę na twarz..:-(nie mówiąc już o tym, że tak bardzo mi przykro jak Filipek aż krztusi się od płaczu...
 
Elizka odradzam :no: Najlepiej przed karmieniem odciągnąc troche mleczka i podac pierś. Jak bedziesz odciągać i podawać z butli zapomnij, ze Gabrysia znowu bedzie ssała z piersi.
Też się meczyłam, nie jesteś sama, za jakiś czas bedzie oki, zobaczysz, brodawki sie przyzwyczają.

dokladnie tak !! mi juz agatka wogole piersi nie chce ssac ... udaje mi sie z nakladkami w nocy a i to nie zawsze !!!
 
Tomkowi też się dość ciężko odbija ale nie płacze po tym:no:
Ja robię tak..kładę go na ramieniu tak żeby główka aż zwisała na ramieniu i kolistym ruchem oklepuję plecki..i dość porządnie uderzam;-) co jakiś czas klepię też dupkę od dołu bo to też pomaga...a czasem masuję plecki ( przy tym najczęściej się budzi;-)). Jak nic to nie daje to odkładam go do łóżeczka na chwilę i jak go znów podniosę to już najczęściej mu się odbije!
Oczywiście tych wszystkich zabiegów w nocy nie robię bo 100% obudzsony:-)

ja w nocy jak jej sie nie odbija to po prostu odkladam ja do lozeczka przy czym klade wyzej troszke ... na poduszce zeby sie nie zachlysnela ... i w nocy problemow z ulewaniem nie ma ... problemy sa tylko jak szalejemy a jak spimy to jest ok ...
 
No to się witam w przerwie sennej ;-)
Dziś siedzę sama, bo Marcin wreszcie musiał się pojawić w pracy... Szkoda, bo dużo łatwiej było z nim w domu...
Za nami niespodziankowa noc - Misia wykąpała się o 20 potem zjadła małe conieco, zjadła znowu o 23:30, 2:30 i... 9! Cud normalnie! Po czym zapadła w drzemkę od 11 do 13:30, jedzonko, spacer i znowu śpi od pół godzinki. Muszę ją wybudzić, ale najpierw się wypompuję w spokoju. Normalnie mnie dzisiaj zaskoczyła :-) Może to kwestia zmęczenia jej wczoraj, a może herbatka uspokajająca hippa pomogła. Tak czy inaczej od dzis 20-30 ml herbaty przed snem - profilaktycznie ;-)

akoza bidulko ja ci naprawde wspolczuje :sorry2:
moze jakiegos zaklinacza wam potrzeba cos w stylu tracy hogg
niech ci ktos pomoze ja w ciagu dnia przetrzymac jak najdłuzej bo ty too juz pewnie padsz na twarz:-(
trzymam kciuki aby wam sie udało miske naprowadzic na własciwy tor

chętnie bym zaprosiła jakąś zaklinaczkę tu, ale żadnej nie znam :-( Nie wiem jak ją przetrzymywać, wczoraj próbowałam wszystkiego chyba i razem padłyśmy w końcu - książeczka ją usypiała, muzyka też, jedzenie, spiewanie, tańczenie, gadanie, łażenie w kółko po domu... wszystko usypia :-( Udało mi się wręcz zepsuć wczoraj pozytywkę, bo za mocno przekręciłam i sprężyna pękła - tak bardzo próbowałam ją przetrzymywać. Efekt był, owszem, ale sama padłam na twarz i ledwo wstałam do niej w nocy. Musi być jakiś sposób, żeby dziecko nie spało cały czas w dzień - tylko jaki?

akozka - a może tak porę kapieli jej przestawić ? ja tak regulowałam ''czuja'' swojego :tak:

Kąpaliśmy o 22, żeby od razu szła spać - nic z tego, wygrzana i szczęśliwa zaczynała szaleć. Próbowaliśmy o 18 żeby się potem pobawić - rozbawiała się na całego i nie dawała się uspokoić, aż wpadała w ryk totalny. Teraz próbujemy z 20 i dzwonieniem skypem do Babci, ale też marny skutek. Myślę czy nie przestawić kąpieli całkiem na rano, ale wtedy muszę to robić sama, a ciężko by mi było, bo kąpiemy ją w dużej wannie razem z Marcinem. Tzn. Marcin siedzi w wannie i ją trzyma a ja ją w tym czasie myję. Próbowaliśmy z małą wanienką, ale wtedy jest straszny ryk i płacz, a w dużej sobie pływa i się cieszy. Sama nie dam rady z nią pływać, bo kto ją wyjmie i włoży, wytrze itd... :-(

Ech.... bidula:-( chyba trzeba go przetrzymac w dzien, wybudzac jak zasypia wieczorem, ja swoje dzieci tak męczyłam;-) dzięki temu spałam w nocy. Policz ile godzin przesypia w dzien a ile w nocy i stopniowo to zmieniaj, moze w ciagu dnia ma tzw nocne spanie??

Mniej więcej śpi tak: koło 0:30 do1:30-2:30, później do 4:30-5:30, 6:30-8:30 (czasem sobie odpuszcza ten posiłek), 10-12 potem od 12 do 16 przesypia w miarę ładnie (czasem do 15 czasem do 17), czuwanie do 18-20 i znowu spanie do mniej więcej 23:30 gdy ma "ostatni" posiłek. W sumie śpi sporo, ale tak poszarpanie bardzo. Często się wybudza na chwilkę, sprawdza gdzie jest i kto jest z nią i od nowa zasypia. Nie umiem jej przetrzymać, bo sama padam na twarz i jak tylko uda sie jej zasnąć to się przytulam do niej. Niestety nie mam za wiele pomocy ze strony chłopa w tej kwestii, bo "on nie wie jak się z nią bawić" i jedyne co może to poczytać jej książeczkę (po kilku minutach się wkurza, bo mu zasypia i nie chce już czytać przez kilka dni).

smiej sie smiej !! a ja chodze na rzesach !!

"Pocieszę" Cię tak jak i mnie pocieszają - najgorsze jest pierwsze 25 lat, potem się wyprowadzi i będzie można spokojnie spać ;-)

Zabieram się za szukanie nowej pozytywki do karuzelki, bo bez tego się nie kręci, a co to za karuzelka, co się nie kręci... ;-) I potem czas na zabawy, byle wytrzymać do wieczora, przetrzymać noc, wytrzymać dzień, przetrzymać do wieczora, i tak dalej przez kilka miesięcy... potem już jakoś to będzie :-)
Trzymajcie się dziewczyny!
 
Jeszcze szybko odpiszę tutaj ;-)

a ten espumisan mmozna podawac 2-tygodnniowemu dziecku ? i mam do Was jeszcze jedno pytanie- daję Filipkowi nan1, ale wydaje mi się że on się tym nie najada:szok: czy to możliwe ?? jedna paczuszka wystarcza nam na 3 max 4 dni:szok:

My dawaliśmy od 1 tygodnia, z zalecenia lekarza, i było ok, mimo że piszą, że od 1 miesiaca.
A nam Nan też wystarczał na długo, kwestia tego jak dużo potrzebuje jeść. Misia je sporo i często, nawet 200 ml jednorazowo, i w drugim tygodniu zjadła pudełko w 4 dni (wtedy jadła po 70-90 na raz 12 razy na dobę i tyła ładnie) plus troszkę z cycowego mleka (tak ze 20-30 ml dziennie). Więc chyba u Was też jest ok.

kurcze, ja tez mam taki sam problem... juz naprawdę nie wiem co zrobić żeby on odeknął!:wściekła/y: często po karmieniu od razu mi zasypia, potem budzi sie po 20-30mi i płacze strasznie...juz powoli opadam z sił...dzisiaj zrobił mi od 1 nad ranem do taki maraton że chya wszystkich sąsiadów pobudził..., płakał jakbym go ze skóry obdzierała... czasem nie mam już na nic siły...

Nam poradzili w przychodni, żeby kłaść dziecko brzuszkiem na złączonych kolanach jak siedzisz i leciutko przesuwać nim/nią po tych kolanach jak na fali czy tarce takiej. Powoli, delikatnie, taki masaż brzucha. I po chwilce podnieść do góry - zawsze odbeka u nas (ale to jest nieco ekstremalne, bo może się przy okazji ulać lub wręcz wylać - stosujemy tylko jak po jakichś 30 minutach nic innego nie działa). Poza tym to noszenie na ramieniu, poklepywanie po pleckach delikatnie, przytulanie, masowanie lewego boczku na wysokości żołądka (delikatnie!), zmiana z leżenia na rękach do siedzenia przy ramieniu i spowrotem... to chyba tyle z podstawowych jakie stosujemy. Najpierw nam się nie udawało i ciągle ulewała, ale po tygodniu mniej więcej różnych prób, Mała może startować w konkurencji na najbardziej żulerski bek w historii ;-) Dziś jak mi beknęła to nie wiedziałam czy będzie rzygać czy nie - bek na trzy oddechy! Aż mi wstyd czasem w przychodni, jak ją podkarmię i odbiję, nikt nie wierzy że to dziecko a nie tatuś czy mamusia :zawstydzona/y::sorry2:
 
reklama
Witam się na chwilkę popołudniowo :-)

Maciek śpi po karmieniu, więc chwilka czasu jest na klikanie :-D


ja dziś też będe ściagać, bo moje brodawy już więcej karmienia nie zniosą:baffled: nie wiem o co chodzi...Malutka chwyta ładnie, nie gryzie a one tak wrażliwe,że i tak całe popękane :wściekła/y: wkółko smaruje i smaruje i nic...jak zrobie w ciągu dnia 2 karmienia z butli (pokarmem zciągnietym) to w miare się zaleczą i jeden dzień jest spokój...nie wiem co mam robić już sama...jak zciągam laktatorem to boli jakby mniej,ale też boli :-( przy karmieniu ból jestr straszny... czasem aż wyciska łzy z oczu:-( ale boli tylko na początku...

Ha! Jest to problem okropny, wiem, bo sama przez to przeszłam. Maciuś jutro kończy miesiąc, a mnie brodawki nadal bolą! Co prawda już nie tak jak wcześniej, ale trochę jeszcze bolą. Jeśli naprawdę chcesz karmić z piersi, zapomnij o ściąganiu i butli. Co mogę, polecić (mnie pomogło):
- maść AA Mama i Ja do popękanych brodawek (bepanthen to g... przy tej maści)
- po karmieniu okłady z szałwii na brodawki
- nakładki hydrożelowe na brodawki - niestety do kupienia tylko przez internet (ja kupiłam u konsultantki laktacyjnej); nosi się je pomiędzy karmieniami - super chłodzą i naprawdę pomagają

no i niestety trzeba przystawiać dziecko do piersi i ważne, żeby robić to prawidłowo, bo inaczej sytuacja się nie poprawi :no:

Elizka odradzam :no: Najlepiej przed karmieniem odciągnąc troche mleczka i podac pierś. Jak bedziesz odciągać i podawać z butli zapomnij, ze Gabrysia znowu bedzie ssała z piersi.
Też się meczyłam, nie jesteś sama, za jakiś czas bedzie oki, zobaczysz, brodawki sie przyzwyczają.

popieram :tak: ja też widziałam wszystkie gwiazdy z bólu przy karmieniu, myślałam, że to nigdy się nie skończy i że zaraz pieprznę tym wszystkim i przejdę na butelkę. Jakoś wytrzymałam i jest poprawa.
Ból brodawek może trwać nawet 6-8 tygodni!

dokladnie tak !! mi juz agatka wogole piersi nie chce ssac ... udaje mi sie z nakladkami w nocy a i to nie zawsze !!!

szkoda :-(
 
Do góry