reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

witam w klubie zaplakanych !!! ja dzis zadzwonilam do mamy i w ryk ... mama pyta co sie stalo a ja bardziej !!!
ja jak mnie bardzo boli to karmie przez nakladki ... ale najbardziej mnie drazni jak mala cyca cycusia ale nie je ... wogole nie przelyka ... potem sie ja odstawi a ona glodna !! i sa nerwy i juz wogole o ssaniu nie ma mowy ...

Przez nakładki może się nie najeść, bo nie ma wtedy odpowiedniej stymulacji piersi. Tworzy się błędne koło, bo jak boli, to chcesz ograniczyć ból - zakładasz nakładki - stymulacja piersi jest słabsza - dziecko może się nie najeść - płacz i spinanie - no to przystawiam bez nakładek - ból jak cholera.

Powstrzymuję się od ściągania laktatorem i podawania w butli, bo w ten sposób mały nigdy się nie nauczy ssać.

Ale szczerze mówiąc, nie wiem, jak długo wytrzymam z tym bólem, zaczyna mnie to przerastać trochę...
 
reklama
Bidula:-(

Jak nie będziesz stosować nakładek to Kochana będziesz bardzo długo sie męczyć:-( spokojnie, będzie ssał dobrze i z nakładkami i bez nich, zobaczysz, a z takimi poranionymi sutkami długonie wytrzymasz.
U mnie ta sama historia była, bardzo mi popekały, jeden az troche naderwany był:-( smarowałam bephantenem, wietrzyłam i karmiłąm z nakładkami, to naprawde duża ulga... I szybsze gojenie. Zreszta ja zauważyłam że Piotrus i moją krew z sutków zjadał więc trzeba uważac.
Pamietaj tez zeby przed każdym karmieniem sama troszkę odciągnąć brodawki:tak:najgorzej jest na poczatku karmienia.

Dzięki kochana.
Brodawki mam już wygojone prawie całkiem, nie ma ran i krwi, przez to już przeszliśmy...
Ale ból pozostał i to straszny, na początku karmienia, kiedy mały zaczyna ssać. To już ponad dwa tygodnie z bólem i zaczynam mieć dość.
Nie mogę ich dotknąć normalnie, nie ma mowy o wytarciu ręcznikiem czy coś w tym stylu. Ból, ból, ból.
 
Dzięki kochana.
Brodawki mam już wygojone prawie całkiem, nie ma ran i krwi, przez to już przeszliśmy...
Ale ból pozostał i to straszny, na początku karmienia, kiedy mały zaczyna ssać. To już ponad dwa tygodnie z bólem i zaczynam mieć dość.
Nie mogę ich dotknąć normalnie, nie ma mowy o wytarciu ręcznikiem czy coś w tym stylu. Ból, ból, ból.
Ja ściągam laktatorem i też mnie sutki bolą, a że mam zastój to jeszcze piersi bolą...
 
I wiecie co, jak czytam, że karmienie piersią ma być taką orgazmiczną przyjemnością to mnie choler bierze.
Chyba tylko dla nielicznych, bo z tego, co widzę, to prawie każda ma jakieś problemy z karmieniem...
 
Hej. Dawno mnie tu nie było,bo nie mialam jak sie odezwac. Ja jeszcze nie urodzilam..od 28 grudnia czyli ponad tydzien..termin wg om byl na 31 grudnia,wiec dzis 6 dzien po terminie. Od 29 grudnia dostawalam tabletki ovestin na przygotowanie szyjki,bo jak mnie przyjmowali to szyjkf twarda,zamknieta, 1,5cm miala wiec nieprzygotowana kompletnie..Wczoraj mialam wywolywanie kroplowka, najpierw badanie-szyjka miekka ale rozwarcie na..opuszek..podlaczyli mnie o 7:30, przed 9 skurcze co 3min,ale nie takie mocne jak powinny..do 13 mnie pod tym trzymali,wczesniej podkrecili dawke..w ciagu tego czasu bylam badana 5 razy ( ból mocniejszy jak te skurcze..) i caly czas rozwarcie na opuszek-nic ta kroplowka nie zadzialala..dostalam glukoze z wit.c i spowrotem na przedporodowa..woeczotem na ktg byly jakies skurcze,ale małe,a rano dzisiaj wogòle..dzisiaj mi dali odpoczac,jutro beda mi przebijac wody i znowu oxy podlączą,jesli nic sie nie bedzie dzialo do 13-14 to bedą robic cięcie..szczerze odrazu wole cesarke niz znowu ten bol przechodzic bo moze jednak ruszy..jakos watpie ze mi sie ta akca zrobi po odejsciu wód..takze jutro tak czy inaczej urodze nareszcie :))) pozdrawiam wszystkoe,chyba jestem ostatnia z brzuchem, i to styczniowka a nie grudniowka,no ale przynajmniej moje dziecko jest starsze o rok od waszych hihohi. Trzymajcie jutro kciuki! Pozdrawiam wszystkie Mamuski

moze po przebiciu pecherza ruszy ... mi ruszylo dosc solidnie !!!
no i jeszcze nie ty jedna w dwupaku wiec spokojnie !!!

Mea nie denerwuj się.... jeszcze troszkę i wszystko będzie pieknie i ładnie, zobaczysz;-)
Potzreba troche czasu, Ty też musisz się zregenerować, za 2 tyg inaczej na to spojrzysz i samozaparcie wróci:-)

A jak karmisz przez nakładki to widzisz w nakładkach mleczko??
I jaki rozmiar masz? Bo mój np słabo zjadał z małych nakładek a jak kupiłam te wieksze large to jadł bez problemu.

widze mleczko i slysze jak mala przelyka ... i wszystko jest jakby OK pod warunkiem ze ciagnie !! bo jak sie zaczynamy denerwowac to o ciagnieciu juz nie ma co myslec !!!

kurcze nie wiem jaki mam rozmiar ... ale taki dosc spory !! na wyocie srednica ok cm ...
 
ja jem surowe jablka !! i banany ... narazie malutkiej nic nie jest .. !!

Ja również jem surowe. Nawet dwa razy spróbowałam mandarynkę- małej na szczęście na razie nic nie ma. ;-)

U nas mówili w szpitalu, że masowanie to przeszłość, teraz się nie masuje tylko dziecko przystawia:-p Co położna to inaczej.

Nam też tak mówili, żeby nie masować!!!!!!!!!!!!

laski po ilu nockach ma sie dosc zycia ?? bo ja juz chyba mam dosc wlasnie ... mala dzis zrobila sobie fajrant od 4 do 7 rano ... ja sie wykanczalam, ona tez i mariusz z nami ...

macie jakis sposob zeby taki maluch przesypial noc ??

Moja też raz w nocy tak walczyła długo, ale to chyba przez to że w dzień za długo spała. Teraz w nocy staram się ją nakarmić, przewinąć i od razu do łóżeczka. Nie mówię do niej, włączam przygaszoną lampkę, żeby się uczyła, że noc jest do spania a nie do zabawy. Nie zawsze pomaga, ale jest coraz lepiej (odpukać!!! :-D). W ogóle zauważyłam, że ona woli spać przy tej lampce włączonej. Jak tylko zgaszę, a ona jeszcze nie zaśnie, to zaczyna się wiercić i stękać.
Najlepiej jednak zasypia jej się przy cycku w naszym łóżku, ale staram się ją zawsze odnosić, bo jak się przyzwyczai, to potem będzie przerąbane i łóżko nie nasze :szok:.

Nakładek mam nie stosować, bo mały musi się nauczyć ssać jak należy - cały czas zdaje się mamy z tym problem, skoro mnie tak boli. :-(

Przez nakładki może się nie najeść, bo nie ma wtedy odpowiedniej stymulacji piersi. Tworzy się błędne koło, bo jak boli, to chcesz ograniczyć ból - zakładasz nakładki - stymulacja piersi jest słabsza - dziecko może się nie najeść - płacz i spinanie - no to przystawiam bez nakładek - ból jak cholera.
QUOTE]

My się karmimy przez nakładki. Nie jestem pogryziona ani nic mnie nie bolą sutki. Mała ma tyle pokarmu, że niekiedy jej się aż wylewa i pięknie przybiera na wadze, więc to nie prawda z tą stymulacją itp. Wiem, ze lepiej karmić bez, ale skoro ona nie umie złapać, to wolę jej dać w nakładce niż butle :baffled:.
Jedyny minus nakładek jaki widzę (powiedziała położna) to, że częściej dzieci mogą łapać pleśniawki :baffled:. Matko oby nas to ominęło- codziennie wyparzam te nakładki, ale d*** blada, bo powinno się po każdym karmieniu, a np. w nocy to raczej niemożliwe:no:. No ale nic na razie jest ok. :-)
 
I wiecie co, jak czytam, że karmienie piersią ma być taką orgazmiczną przyjemnością to mnie choler bierze.
Chyba tylko dla nielicznych, bo z tego, co widzę, to prawie każda ma jakieś problemy z karmieniem...

to tak jak pisza ze ciaza to stan blogoslawiony i najpiekniejszy w zyciu kobiety... tylko nie kazda sie z tym zgodzi! ja cala ciaze mialam fatalna!
 
moze po przebiciu pecherza ruszy ... mi ruszylo dosc solidnie !!!
no i jeszcze nie ty jedna w dwupaku wiec spokojnie !!!



widze mleczko i slysze jak mala przelyka ... i wszystko jest jakby OK pod warunkiem ze ciagnie !! bo jak sie zaczynamy denerwowac to o ciagnieciu juz nie ma co myslec !!!

kurcze nie wiem jaki mam rozmiar ... ale taki dosc spory !! na wyocie srednica ok cm ...

ja meza poslalam po nakladki i kupil mi odziwo rewelacyjny rozmiar. pasowaly nam i widzialam mleczko w nich jak julka ciagnela:-)
 
A my dzisiaj byłyśmy na pierwszym spacerku. Pogoda piękna, piękne słoneczko i temperatura -3 stopnie. Mała zapadła w taki sen- w końcu się nawdychała świeżego powietrza :-). Teraz zamierzamy codziennie wydłużać spacerki- dzisiaj było jakieś 20-25 minut i spcerować spacerować, coby się mała trochę zahartowała. Nie jestem zwolennikiem trzymania dzieci w cieplarnianych warunkach i chuchania dmuchania na wszystko. Świeże powietrze jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziło ;-).
 
reklama
A my dzisiaj byłyśmy na pierwszym spacerku. Pogoda piękna, piękne słoneczko i temperatura -3 stopnie. Mała zapadła w taki sen- w końcu się nawdychała świeżego powietrza :-). Teraz zamierzamy codziennie wydłużać spacerki- dzisiaj było jakieś 20-25 minut i spcerować spacerować, coby się mała trochę zahartowała. Nie jestem zwolennikiem trzymania dzieci w cieplarnianych warunkach i chuchania dmuchania na wszystko. Świeże powietrze jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziło ;-).

Ooo skoro wy poszliscie juz na spacerek to my chyba tez zaryzykujemy tylko musi sie troche ocieplic.. bo temp jest kiepska bylo -8 teraz nie wiem ile jest.
 
Do góry