reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

Mitez sutki odpadaja... tzn od wczoraj jest już le[piej- bepanthen działa a i ja chyba wreszcie powoli umiem włoży ć malutkiej całą brodawkę do pyszczka. Dziś byłam na zdjęciu szwów- troszkę bolało ale jest ulga:-D
Malutka została z tatusiem i nawet sobie poradzili. Teraz mam bojowe zadanie- muszę ściągnąć butlę pokarmu na wieczór bo muszę się wybrać na uczelnie pogadać z doktorem jak wygląda moja sytuacja. Tym bardziej że mam zaległe koło:confused:
My kapiemy około 21, potem cycus i lulu. W nocy maluch budzi się tak 3-4 razy ale ja jakoś tego nie odczuwam. Śpi z nami w łóżku więc tylko dam jej cycusia i jest ok. Wiem że to mało wychowawcze ale ze szwami nie dawałam rady jej odkładać w nocy, może dziś zacznę próbować
 
reklama
Mitez sutki odpadaja... tzn od wczoraj jest już le[piej- bepanthen działa a i ja chyba wreszcie powoli umiem włoży ć malutkiej całą brodawkę do pyszczka. Dziś byłam na zdjęciu szwów- troszkę bolało ale jest ulga:-D
Malutka została z tatusiem i nawet sobie poradzili. Teraz mam bojowe zadanie- muszę ściągnąć butlę pokarmu na wieczór bo muszę się wybrać na uczelnie pogadać z doktorem jak wygląda moja sytuacja. Tym bardziej że mam zaległe koło:confused:
My kapiemy około 21, potem cycus i lulu. W nocy maluch budzi się tak 3-4 razy ale ja jakoś tego nie odczuwam. Śpi z nami w łóżku więc tylko dam jej cycusia i jest ok. Wiem że to mało wychowawcze ale ze szwami nie dawałam rady jej odkładać w nocy, może dziś zacznę próbować

Ale masz fajnie, że umiesz na leżąco. U mnie to niewykonalne, bo muszę małemu dosłownie wepchnąć sutek do buzi, inaczej nie chwyci dobrze. Na leżąco jest z tym trudno...
 
ja dzis mam znowu dzien pod haslem "plakac mi sie chce" nie wiem czy to wina niewyspania czy bezradnosci ale potrzebowalabym zeby mnie ktos przytulil ...

Tule cie mocno:-);-)

Hej dziewczyny
Witam się płaczliwie
Ryczę i ryczę, nie mogę się uspokoić.
Karmienie piersią zaczęło mnie wykańczać, a wszystko przez bolące brodawki. Tak mnie boli na poczatku ssania, że aż płaczę z bólu. Ludzie, jak długo można się tak męczyć?! Mam pokarm, wystarczająco dużo (chyba), mały chyba się najada, ale przed każdym karmieniem mam taki stres, że nie mogę. Boję się podawać mu pierś przez ten ból. Chyba się wykończę.
:baffled:
w nocy go budzę na karmienie, bo sam się nie wybudzi, a podać trzeba, bo piersi się napełniają dość mocno. Widzę, że przybiera na wadze, bo fałdki się mu pojawiły pod brodą :-)
Ale ja jestem na skraju wyczerpania psychicznego. Masakra.
Idziemy dziś na konsultację do poradni laktacyjnej, ale nie wiem, jak to zniosę, pewnie będą mnie namawiać, żeby wytrzymać.

A probojesz z nakladkami?Smarujesz brodawki?
Mnie tez strasznie na poczatku bolalo teraz juz nie.

Tak pozatym to witam sie:-)
My dziś byłyśmy u pediatry z rana.. maz nas zarejestrowal na 8:10:szok: normalnie szok... na szybko sie kapalam i w ogole wszystko na wariackich papierach.. Jule trzeba bylo wybudzac do jedzenia co by w przychodni nie krzyczala:-)
malutka w 2tyg przybrala 550g:-) i urosła 3cm:-)
pani doktor badala stawy malutkiej i widzialam dzis jak malutka stawia swoje pierwsze kroczki:-) wygladalo to bardzo smiesznie ale pani dr powiedziala ze bardzo dobrze ze jest u niej odruch chodzenia:-) stwierdzila ze jest starsznie ruchliwa i ciekawska! wszedzie sie rozglada i szuka oczami ruszajacych sie postaci!:-)

Moj synus to juz stawial kroczki w szpitalu na codziennym obchodzie:tak:a zwazyc to zwaze go dzis:tak:kupilam wage wiec mam teraz na czym obserwowac swoja i jego wage:-D;-)
 
Ale masz fajnie, że umiesz na leżąco. U mnie to niewykonalne, bo muszę małemu dosłownie wepchnąć sutek do buzi, inaczej nie chwyci dobrze. Na leżąco jest z tym trudno...
Ale ja na siedząco nie umiem;-)Mam dość duze piersi i jak próbuję na siedząco to mała dostaje cycem w twarz-mówiąc dosłownie. Więc karmimy się na leżąco
 
A probojesz z nakladkami?Smarujesz brodawki?
Mnie tez strasznie na poczatku bolalo teraz juz nie.

Nakładek mam nie stosować, bo mały musi się nauczyć ssać jak należy - cały czas zdaje się mamy z tym problem, skoro mnie tak boli. A brodawki smaruję, nosiłam nawet takie specjalne osłonki hydrożelowe, żeby się goiło szybciej. Trochę pomogło, ale ból jest nadal i wcale się nie zmniejsza...:-(
 
Ostatnia edycja:
Witam,
Dzisiaj odwiedziła Nas połozna, super babencja :) pokazała co i jak, jak masować i w ogóle .... bardzo mnie chwaliła zwłaszcza jak się dowiedziała ,że nie mam babyblues/a :D a tylko się uśmiecham cały czas ..... wystaję przy małym bez przerwy, dużo do niego gderam :)) powiedziała, że mam skarba mamę bo wie więcej niż ona sama, wyciągneła małemu kozucha :D ja wyciągałam rożkiem pieluszki, a ona pokazała jak robić to chusteczka :)

Generalnie jestem super zadowolona, mały nie ma odparzeń, ani żadnych krostek, skóra jest ładna zdrowa nawilżona, kazała podnosić kikuta i smarować spirytusem dookoła, do niedzieli powinien odpasc bo już czarnawy jest :)
 
wow widze że ktoś jednak jeszcze pamięta , że są tu takie nierozpakowane..
ja sie jeszcze kulam..znowu w nocy miałam false alarm..!
pol nocy nie spałam skurcze były tak bolesne że o malo przy okazji nie popuszczałam w gacie ale co?
wszystko jakoś ucichło..:(
już nie mam siły tego dłużej ciągnąc.. a do czwartku taaaak daleko.

eee tam do czwartku tylko 2 nocki ... bo ja juz nie w dniach odliczam tylko w nocach !!

Hej dziewczyny
Witam się płaczliwie
Ryczę i ryczę, nie mogę się uspokoić.
Karmienie piersią zaczęło mnie wykańczać, a wszystko przez bolące brodawki. Tak mnie boli na poczatku ssania, że aż płaczę z bólu. Ludzie, jak długo można się tak męczyć?! Mam pokarm, wystarczająco dużo (chyba), mały chyba się najada, ale przed każdym karmieniem mam taki stres, że nie mogę. Boję się podawać mu pierś przez ten ból. Chyba się wykończę.
:baffled:
w nocy go budzę na karmienie, bo sam się nie wybudzi, a podać trzeba, bo piersi się napełniają dość mocno. Widzę, że przybiera na wadze, bo fałdki się mu pojawiły pod brodą :-)
Ale ja jestem na skraju wyczerpania psychicznego. Masakra.
Idziemy dziś na konsultację do poradni laktacyjnej, ale nie wiem, jak to zniosę, pewnie będą mnie namawiać, żeby wytrzymać.

witam w klubie zaplakanych !!! ja dzis zadzwonilam do mamy i w ryk ... mama pyta co sie stalo a ja bardziej !!!
ja jak mnie bardzo boli to karmie przez nakladki ... ale najbardziej mnie drazni jak mala cyca cycusia ale nie je ... wogole nie przelyka ... potem sie ja odstawi a ona glodna !! i sa nerwy i juz wogole o ssaniu nie ma mowy ...

Mitez sutki odpadaja... tzn od wczoraj jest już le[piej- bepanthen działa a i ja chyba wreszcie powoli umiem włoży ć malutkiej całą brodawkę do pyszczka. Dziś byłam na zdjęciu szwów- troszkę bolało ale jest ulga:-D
Malutka została z tatusiem i nawet sobie poradzili. Teraz mam bojowe zadanie- muszę ściągnąć butlę pokarmu na wieczór bo muszę się wybrać na uczelnie pogadać z doktorem jak wygląda moja sytuacja. Tym bardziej że mam zaległe koło:confused:
My kapiemy około 21, potem cycus i lulu. W nocy maluch budzi się tak 3-4 razy ale ja jakoś tego nie odczuwam. Śpi z nami w łóżku więc tylko dam jej cycusia i jest ok. Wiem że to mało wychowawcze ale ze szwami nie dawałam rady jej odkładać w nocy, może dziś zacznę próbować

co do odkladania w nocy to ja po kapieli mala odkladam do lozeczka i do pierwszego budzenia mam poduszke na wylacznosc ! potem to roznie bywa ... raz czy dwa razy udalo mi sie ja twardo uspac przy piersi to polozylam ja do lozeczka i do 6 pospala sama ale jak sie rozbudzi i szaleje to nie ma szans na polozenie do lozeczka ... zasypiamy u mnie przytulone ... I GDZIE DO CHOLERY MOJE SAMOZAPARCIE !!!!!!!!!!!!!!!

Ale ja na siedząco nie umiem;-)Mam dość duze piersi i jak próbuję na siedząco to mała dostaje cycem w twarz-mówiąc dosłownie. Więc karmimy się na leżąco

no to fakt ... przy duzym biuscie sie zle karmi na siedzaco ... mi sie coraz czesciej udaje w dzien ale nie jest to najwygodniejsze ... no i poduszka do karmienia jeszcze sie nei sprawdza ... bo mala za wysoko na niej jest ... moze jak bedzie bez rozka to bedzie wygodniej ...
 
Hej dziewczyny
Witam się płaczliwie
Ryczę i ryczę, nie mogę się uspokoić.
Karmienie piersią zaczęło mnie wykańczać, a wszystko przez bolące brodawki. Tak mnie boli na poczatku ssania, że aż płaczę z bólu. Ludzie, jak długo można się tak męczyć?! Mam pokarm, wystarczająco dużo (chyba), mały chyba się najada, ale przed każdym karmieniem mam taki stres, że nie mogę. Boję się podawać mu pierś przez ten ból. Chyba się wykończę.
:baffled:
w nocy go budzę na karmienie, bo sam się nie wybudzi, a podać trzeba, bo piersi się napełniają dość mocno. Widzę, że przybiera na wadze, bo fałdki się mu pojawiły pod brodą :-)
Ale ja jestem na skraju wyczerpania psychicznego. Masakra.
Idziemy dziś na konsultację do poradni laktacyjnej, ale nie wiem, jak to zniosę, pewnie będą mnie namawiać, żeby wytrzymać.
Bidula:-(
malutka w 2tyg przybrala 550g:-) i urosła 3cm:-)
pani doktor badala stawy malutkiej i widzialam dzis jak malutka stawia swoje pierwsze kroczki:-) wygladalo to bardzo smiesznie ale pani dr powiedziala ze bardzo dobrze ze jest u niej odruch chodzenia:-) stwierdzila ze jest starsznie ruchliwa i ciekawska! wszedzie sie rozglada i szuka oczami ruszajacych sie postaci!:-)
No pieknie rosnie:tak::-)
Nakładek mam nie stosować, bo mały musi się nauczyć ssać jak należy - cały czas zdaje się mamy z tym problem, skoro mnie tak boli. A brodawki smaruję, nosiłam nawet takie specjalne osłonki hydrożelowe, żeby się goiło szybciej. Trochę pomogło, ale ból jest nadal i wcale się nie zmniejsza...:-(

Jak nie będziesz stosować nakładek to Kochana będziesz bardzo długo sie męczyć:-( spokojnie, będzie ssał dobrze i z nakładkami i bez nich, zobaczysz, a z takimi poranionymi sutkami długonie wytrzymasz.
U mnie ta sama historia była, bardzo mi popekały, jeden az troche naderwany był:-( smarowałam bephantenem, wietrzyłam i karmiłąm z nakładkami, to naprawde duża ulga... I szybsze gojenie. Zreszta ja zauważyłam że Piotrus i moją krew z sutków zjadał więc trzeba uważac.
Pamietaj tez zeby przed każdym karmieniem sama troszkę odciągnąć brodawki:tak:najgorzej jest na poczatku karmienia.
 
Hej. Dawno mnie tu nie było,bo nie mialam jak sie odezwac. Ja jeszcze nie urodzilam..od 28 grudnia czyli ponad tydzien..termin wg om byl na 31 grudnia,wiec dzis 6 dzien po terminie. Od 29 grudnia dostawalam tabletki ovestin na przygotowanie szyjki,bo jak mnie przyjmowali to szyjkf twarda,zamknieta, 1,5cm miala wiec nieprzygotowana kompletnie..Wczoraj mialam wywolywanie kroplowka, najpierw badanie-szyjka miekka ale rozwarcie na..opuszek..podlaczyli mnie o 7:30, przed 9 skurcze co 3min,ale nie takie mocne jak powinny..do 13 mnie pod tym trzymali,wczesniej podkrecili dawke..w ciagu tego czasu bylam badana 5 razy ( ból mocniejszy jak te skurcze..) i caly czas rozwarcie na opuszek-nic ta kroplowka nie zadzialala..dostalam glukoze z wit.c i spowrotem na przedporodowa..woeczotem na ktg byly jakies skurcze,ale małe,a rano dzisiaj wogòle..dzisiaj mi dali odpoczac,jutro beda mi przebijac wody i znowu oxy podlączą,jesli nic sie nie bedzie dzialo do 13-14 to bedą robic cięcie..szczerze odrazu wole cesarke niz znowu ten bol przechodzic bo moze jednak ruszy..jakos watpie ze mi sie ta akca zrobi po odejsciu wód..takze jutro tak czy inaczej urodze nareszcie :))) pozdrawiam wszystkoe,chyba jestem ostatnia z brzuchem, i to styczniowka a nie grudniowka,no ale przynajmniej moje dziecko jest starsze o rok od waszych hihohi. Trzymajcie jutro kciuki! Pozdrawiam wszystkie Mamuski
 
reklama
witam w klubie zaplakanych !!! ja dzis zadzwonilam do mamy i w ryk ... mama pyta co sie stalo a ja bardziej !!!
ja jak mnie bardzo boli to karmie przez nakladki ... ale najbardziej mnie drazni jak mala cyca cycusia ale nie je ... wogole nie przelyka ... potem sie ja odstawi a ona glodna !! i sa nerwy i juz wogole o ssaniu nie ma mowy ...



co do odkladania w nocy to ja po kapieli mala odkladam do lozeczka i do pierwszego budzenia mam poduszke na wylacznosc ! potem to roznie bywa ... raz czy dwa razy udalo mi sie ja twardo uspac przy piersi to polozylam ja do lozeczka i do 6 pospala sama ale jak sie rozbudzi i szaleje to nie ma szans na polozenie do lozeczka ... zasypiamy u mnie przytulone ... I GDZIE DO CHOLERY MOJE SAMOZAPARCIE !!!!!!!!!!!!!!!

Mea nie denerwuj się.... jeszcze troszkę i wszystko będzie pieknie i ładnie, zobaczysz;-)
Potzreba troche czasu, Ty też musisz się zregenerować, za 2 tyg inaczej na to spojrzysz i samozaparcie wróci:-)

A jak karmisz przez nakładki to widzisz w nakładkach mleczko??
I jaki rozmiar masz? Bo mój np słabo zjadał z małych nakładek a jak kupiłam te wieksze large to jadł bez problemu.
 
Do góry