reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

No mama brunetka nie jest a i tata bialoglowy wiec Martynka blondyneczka jak nic byla w mojej wyobrazni juz dawno.
Szczegolnie ,ze moja chrzesnica tez Martynka a wlosy ma bialutkie jak szwedka :)

hehe ja mam siostre Martyne - czarne to to na glowie i w glowie !!

witamy w końcu :-p
Juz w domu od wczoraj, ale Mikołajki trzeba było uczcić:-)
Mały śpi teraz, mama się wykapała i ma chwileczkę dla siebie.

Gratuluje wszystkim nowym mamuskom:-):-)
I dziękuję za gratulacje wszystkim:tak:

witaj w domku !!! oby alanek sie slicznie chowal :D
 
reklama
Może w końcu się spakuję, co???

Chociaż ostatni przelew z ZUSu, że jestem ubezpieczona wydrukuję i pozbieram z różnych części domu moje wyniki:eek::eek: czekając na pana od pieca.

Jakoś ciężko mi zakończyć to pakowanie, mam większość swoich rzeczy poukładanych na komodzie, dla dziecka nic, ale jakoś mam takie uczucie, że jak się spakuję to nie będę mieć co robić, albo bardziej, że mała nie będzie miała na co czekać tylko od razu ruszy do wyjścia.
 
Monia - Ty nie jestes z nami od poczatku wiec pewnie nie wiesz ,ze ja badzo chcialam przyleciec do Polski przed porodem i urodzic wlasnie tam.
Tez stawialam na Pomorzany ale to tylko dlatego ,ze na pomorzanach sie wychowalam i tam urodzilam pierwszego syna. Bylam bardzo , bardzo zadowolona mimo ,ze szpital ma opinie fabryki :).

Moja gin - Oronowicz pracowala wczesniej w Policach ale przeniosla sie do Stargardu i tam jest zastepca ordynatora i mowila ,ze oddzial polozniczy nie ma sobie rownych. Jest nowiutki, odwalony na cacy. Z tym ,ze Stargard dla mnie ciut za dalego (szczegolnie ,ze postawilismy domek w Wawelnicy a to jest pod samym Lubieszynem).
Police nie byly jeszcze otwarte wiec nawet nie bralam ich pod uwage.

Mysle jednak , tak jak sama piszesz ,ze ludzie sa wazniejsi a nie ladne lozka choc i atmosfera jest istotna. Jesli jednak czujesz ,ze w wojskowym bedzie Ci najlepiej to przeciez nie Ty jedna podjelas decyzje aby rodzic wlasnie tam wiec chyab nie jest tam az tak zle.

Karnitynka - badz z tata jak najdluzej mozesz i powiedz mu ,ze chocby anioly wolaly go na tamta strone to ma poczekac na wnuka/czke :-). POWIEDZ ,ZE NIE MA OPCJI. Tez zdaje sobie sprawe jakie to smutne ale musisz byc silna - dla niego.
Trzymam kciuki abyscie przeszli przez to jak najspokojniej sie da.
 
Karnitynka, jedz do taty, nie ma nad czym się zastanawiać, bądź z nim dla jego i siebie. Smutne to, ale prawdziwe, wiem co mówię, bo sama przez to przeszłam, najpierw z teściową ( najkochańszą osobą na świecie, która zmarła jak byłam w 8 m-cu poprzedniej ciąży), a potem to samo z moim tatą:-:)-(

Co do szpitala to wybrałam szpital wojskowy na piotra skargi.
Z wyglądu koszmar, późny gomułka, wczesny gierek, czyli lata 70 , ale czysto - dla mnie to bardzo ważne bo jestem bardzo obrzydliwa. Zdecydowałm się na niego bo moja koleżanka umówiła mnie tam na rozmowę z położną oddziałową - byłam i strasznie sympatyczna, poza tym jak pamiętasz, że względu na fikołki mojej córeczki i możliwość cesarki zmieniłam lekarza i ten mój nowy lekarz właśnie tam pracuje - jest strasznie fajny, i co najważniejsze dobry:tak::tak:
Pokój do porodów rodzinnych wygląda jak rzeźnik z lat 70- koszmar, łóżko z epoki kamienia łupanego, zero przytulności i ciepła, ale de facto ludzie, pesonel się liczy a nie ściany. Ni mniej daleko, oj bardzo daleko tej salce do sal porodowych w szpitalu na żelaznej w warszawie w którym rodziłam 10 lat temu.
Jak chyba wiesz otworzyli porodówkę w szpitalu w policach ale tam byłabym nikim wsród rodzących mam tamtejszych lekarzy ( tak niestety w sz-nie w szpitalach jest)
Nie wiem czy dobrze robię, czy się nie rozczaruję swoim wyborem:crazy: A tak naprawdę to największy szok przeżyje mój B, jak wejdzie na tą porodówkę, nastawiam go od dłuższego czasu, on puka się w głowę i każe załatwiać znajomości w bardziej cywilizowanych warunkach- ale ja jakoś tak nie potrafie się wpychać.
A mój zegar porodowy cyka coraz głośniej i szybciej - więc niedługo będziesz mieć zapewne relacje z mojego pobytu na porodówce:-D:-D
Dzieki MOnia wiem ze musze jechac wspolczuje tez wiele przeszlas:(
Jezeli chodzi o pomorzany to ja wlasnie nie ukrywam wybralam je gdyz moja ginka tam pracuje i tak jak piszesz jak zobaczyly babki moja karte ciazy to sie umiechnely i do siebie zaczely mowic o Basia ja prowadzi (moja ginka) i byly bardzo mile czyli wiadomo ze moze milszym okiem spojrza na mnie tak to dzisiaj jest a ja w szczecinie nie znam nikogo wiec juz tam pojade a i blisko dosyc mam wiec luzik bedzie co bedzie. Zgadzam sie z Toba ze najwazniejszy ludzki personel i dobry lekarz stare nie znaczy brudne wiec nie ma co sie stresowac bede trzymala kciuki :)
 
Monia - Ty nie jestes z nami od poczatku wiec pewnie nie wiesz ,ze ja badzo chcialam przyleciec do Polski przed porodem i urodzic wlasnie tam.
Tez stawialam na Pomorzany ale to tylko dlatego ,ze na pomorzanach sie wychowalam i tam urodzilam pierwszego syna. Bylam bardzo , bardzo zadowolona mimo ,ze szpital ma opinie fabryki :).

Moja gin - Oronowicz pracowala wczesniej w Policach ale przeniosla sie do Stargardu i tam jest zastepca ordynatora i mowila ,ze oddzial polozniczy nie ma sobie rownych. Jest nowiutki, odwalony na cacy. Z tym ,ze Stargard dla mnie ciut za dalego (szczegolnie ,ze postawilismy domek w Wawelnicy a to jest pod samym Lubieszynem).
Police nie byly jeszcze otwarte wiec nawet nie bralam ich pod uwage.

Mysle jednak , tak jak sama piszesz ,ze ludzie sa wazniejsi a nie ladne lozka choc i atmosfera jest istotna. Jesli jednak czujesz ,ze w wojskowym bedzie Ci najlepiej to przeciez nie Ty jedna podjelas decyzje aby rodzic wlasnie tam wiec chyab nie jest tam az tak zle.

Karnitynka - badz z tata jak najdluzej mozesz i powiedz mu ,ze chocby anioly wolaly go na tamta strone to ma poczekac na wnuka/czke :-). POWIEDZ ,ZE NIE MA OPCJI. Tez zdaje sobie sprawe jakie to smutne ale musisz byc silna - dla niego.
Trzymam kciuki abyscie przeszli przez to jak najspokojniej sie da.
Tak Emwu jakos to musi byc obiecal ze poczeka na wnuka oby dal rade nie moge chodzic smutna ciagle bo moj skarb Szymonek (chyba na to imie sie zdecydujemy) bedzie smęcioszkiem :)
 
Może w końcu się spakuję, co???

Chociaż ostatni przelew z ZUSu, że jestem ubezpieczona wydrukuję i pozbieram z różnych części domu moje wyniki:eek::eek: czekając na pana od pieca.

Jakoś ciężko mi zakończyć to pakowanie, mam większość swoich rzeczy poukładanych na komodzie, dla dziecka nic, ale jakoś mam takie uczucie, że jak się spakuję to nie będę mieć co robić, albo bardziej, że mała nie będzie miała na co czekać tylko od razu ruszy do wyjścia.

jutro sie spakujesz skoro mala ma sie urodzic dopiero w srode :D
bo dzis to jeszcze nie bo pan do pieca ma przyjsc tak ??

a ja dzis nie moge sie zebrac do kupy ... jestem taka rozlazla .. oczy opuchniete ... cieplo w domu a ja mam dreszcze /standard u mnie jak sie nie wyspie/
 
reklama
Ja tez jestem jakas dzis leniwa nie moge sie zebrac moj T pojechal do zusu bo przeciez przyszlo powiadomienie ze czegos nie oplacil a ona juz nawet nie byl wtedy pod bandera norweska a tylko wtedy placi podatek byl na zupelnie innym statku co za zakrety i pol dnia juz tam siedzi i mowi babce w recepcji ze to pomylka i on ma tu caly dzien siedziec a ona mu na to ze tak:/
 
Do góry