reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

Aniusia nie wiem ile miałaś tego zielonego "czegoś" ale jak odchodzą zielone wody płodowe to trzeba jak najszybciej jechać do szpitala bo to znaczy że dziecko smółkę oddało i trzeba się bardzo z porodem spieszyć.
 
reklama


A 6 grudzień, czyli mój termin minie za 10 min :-):-):-) a torba jak nie była spakowana tak nie jest, ale do środy mam jeszcze troszkę czasu ;-);-), nie chcę skończyć jak Martuska, że spakowała torbę i poszła rodzić, tym bardziej , że zakupiłam książkę Cooka i zamierzam ją czytać ( ona też czytała tego autora:-D:-D)

co masz do czytania ?? ja ostatnio cialo obce czytalam /bez rewelacji jesli idzie o ksiazki cooka !! a znam wszystkie!!/

a ja się jeszcze pochwalę, że mnie też odwiedził dziś Mikołaj i przyniósł mi taki oto staniczek
df9672c4b11ff99b7808451acc67f12f_d.jpg

no to zmykam poprzytulać Mikołaja, bo się spisał na medal :tak: dobrej nocy!

sliczny !! fajny to byl mikolaj :)

Dziewczyny właśnie wstałam bo obudziło mnie chlusnhięc czegoś ciepłego ... kurczę było to jednorazowe i nic nie boli, ma słonawy zapach i tyaki przezroczysty sluz ... może to wody ... zaraz po tym dostałam biegunki ... ehs ... niewiem co robić

no kochana jak chlusnelo to kierunek -> porodowka !!!

A ja dzisiaj miałam wesoły poranek, B dba żebym szybko urodziła:-D:-D

Wstał jak zwykle po 7, ja miałam włączoną drzemkę i myślałam poleżę do 7.20-7.25 a tu nagle słyszę:- Monia leci zimna woda, na piecu jest komunikat 05 i coś tam - wezwać serwis, więc wstaję lecę dwa piętra niżej do kuchni po instrukcję, nie ma w moim biurku jest, tup tup, tup, biegnę piętro wyżej, biorę i biegnę dwa piętra w dół do piwnicy tup, tup tup, - nic nie ma o mojej awarii, myślę sobie - może zabrali nam licznik ( raz zapomniałam zapłacić rach i zabrali:wściekła/y::wściekła/y:), biegnę do biurka sprawdzić rachunki, niby mam na bieżąco, niedawno płaciłam ale ten czas tak zasuwa że.... , a i zdarzyło mi się raz zrobić przelew za gaz na rach prądu, tup tup tup do góry po bluzę i tup tup tup na dól przed dom sprawdzić czy jest licznik, jest:tak::tak:.
Myślę, że biegi po schodach z samego rana dla kobiety w dziewiątym, przepraszam dziesiątym:-D miesiącu ciąży są jak najbardziej wskazane.

Chłopaki pojechały, ja odpoczywam po maratonie schodowym, w domu jeszcze ciepło, B dzwonił do Pana serwisanta ale nie odbierał ( była 7.30) poczekam do 9 i raz jeszcze zadzwonię.
Acha i jeszcze dodam, że zasnęłam po 3 w nocy, chciało mi się spać, ale cały czas myślałam co jeszcze muszę załatwić lub przygotować na czas mojej nieobecności.


jestem pod wrazeniem :) ale to taki standard - cos sie sypnie to faceci wolaja na pomoc ŻONE !! no bo jak by to zeby sami mieli cos z tym zaradzic !!! najpierw trzeba podniesc odpowiednio duzy alarm, potem wzmoc dramaturgie zeby w koncu pojsc do pracy i zostawic koitke z tym sama :D

ja zmykam pomalu sie ubrac i jade na te badania...
i tak juz cukru nie zroie bo zjadlam sniadanie:-D

ee to po sniadaniu morfologia tez ci wyjdzie byle jaka ... leukocyty wychodza wysokie ...

Czesc Dziewczynki:-)
U mnie tez cicho...nic nie boli,zadnych skurczow...
No moze sluzu olbrzymia ilosc i wkladka ciagle mokra,ale to juz tak od ok 2 tygodni...
Chcialabym urodzic do Swiat,ale zobaczymy jak to bedzie...
No i codziennie przygotowuje sie psychicznie tzn staram sie i mowie sobie,ze nie mozna sie bac bo moze wcale nie bedzie tak zle...

Milego dnia :-)

napisz w odpowiednim watku albo mi na PW dane do listy bo chyba cie jeszcze nei ma !!

Witam sie z rana !!!nadal nie rozpakowana;/spałam dzis moze z cztery godzinki z tego stresu, nie dlugo do lekarza i jetsem ciekawa co dalej....moje skurcze sa zerowe praktycznie ich nie ma brzuszek tylko twardy a mala cala noc sie wiercila no i z rana jakies zielone cos ze mnie wyplynelo ale dalej nic sie nie dzieje nie wiem czy mam zaczac sie martwic czy jak;///a moj mezczyzna w najlepsze spi tylko pozazdroscic....

to zielone jest niepokojace !!! ja bym pojechala na IP !!
no i ta sama prosba - dane do listy !!
 
Ja również witam się z rana;) (bo to dla mnie ranek jest po tej nieprzespanej nocy) .Dzisiaj wkońcu wizyta u gina- ciekawa jestem co tam u mojego synka słychać..;) Trzymajcie kciuki żeby wszystko było dobrze a poród się jeszcze nie szykował( po nocnych skurczach mam dosyć porodu!!!) Nie doczytałam was po weekendzie, ale obiecuję po wizycie nadrobić :)

NeSSi- cieszę się że pozbyłas się swojej zmory :) ja z wizytą u dentysty poczekam do nowego roku, - chyba boję sie tego bardziej niz porodu:tak: a uśmiech masz przesłodki:)
 
no to nadrobilam a teraz cos od siebie ... coraz czesciej mam koszmarne nocki ... dzis to myslalam ze sie zamecze na amen ... niby nic mi nie bylo a spalam w sumie moze 3h ... zasypialam sie i za moment nie moglam oddychac i sie budzilam, przekrecalam sie na drugi bok i bylo jeszcze gorzej ... masakra ... w koncu mariusz poszedl spac do duzego pokoju bo on niestety wstaje na rano wiec musi wypoczac !! ale ja wlasciwie od 1.30 do 4 nie spalam wogole ... jak kolo 4 usnelam to o 5.30 spowrotem i meczarnia do 7 ... nie wiem co mi bylo ... teraz to mam oczy opuchniete, ledwo sie na nogach trzymam ... dobrze ze nie mam dzis nic w planach ...

no i w nocy czytalam smski od Georginy :) nie wiem czy w koncu pojechala do szpitala ale chyba tak :)
 
Cześć dziewczyny,
ja tylko z informacją, że żyję, kiepsko, ale żyję.
Daffi chyba wam pisała co się u mnie wydarzyło, ja opiszę jak będę na siłach, bo ciągle nie jestem, w domu sama, mały w szpitalu. Wybaczcie.
Wszystko się normuje, jak będziemy już razem w domu to się wtedy uśmiechnę i wam wszystko ze szczegółami opiszę.
Motto dzisiejszego mojego dnia, jak i 5 ostatnich to : CESARKA JEST BARDZO BLEEEEE!!!!!!!!!!!!!!
Nadzieja w sercu utrzymuje mnie przy życiu.
Mea, Franek miał 56cm, można uzupełnić na liście.
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny,
ja tylko z informacją, że żyję, kiepsko, ale żyję.
Daffi chyba wam pisała co się u mnie wydarzyło, ja opiszę jak będę na siłach, bo ciągle nie jestem, w domu sama, mały w szpitalu. Wybaczcie.
Wszystko się normuje, jak będziemy już razem w domu to się wtedy uśmiechnę i wam wszystko ze szczegółami opiszę.
Motto dzisiejszego mojego dnia, jak i 5 ostatnich to : CESARKA JEST BARDZO BLEEEEE!!!!!!!!!!!!!!
Nadzieja w sercu utrzymuje mnie przy życiu.

trzymamy TAAAAAAAK MOCNOOOOOOOO za was kciuki !!!! bedzie dobrze !!! Musi byc !! i bolec tez szybko przestanie :) a Franus szybko wroci z toba do domku !!
 
My zakupiliśmy wózek dla małej ze śpiworkiem i fotelik samochodowy i teraz już mam wszystko- mam nadzieję ;-).
No i prawdopodobnie zdecydowaliśmy się w końcu na imię dla małej- piszę prawdopodobnie, bo póki jej jeszcze nie ma, to może się zmienić, ale przynajmniej mamy typ, który obojgu nam się spodobał :-D.

Mam pytanie- ktoś tu miał wysokie leukocyty w moczu- mi też znowu wyszły podwyższone (po powtórzonych badaniach) i nie wiem o co chodzi. Ja nie czuję, żebym miała jakąś infekcję pęcherza. Co to może być?????

 
Mamo Stacha i Franusia trzymamy kciuki żeby wszystko się jak najszybciej ułożyło po Twojej myśli. Masz rację - nie wolno tracić nadziei choćby nie wiem co- a na pwno wszystko się ułoży.

Mea bidulko wiem co przeżywasz ja z nockami mam tak już od 3 tygodni - nie dość że z boku na bok nie mogę się obrócić to zasypiam dopiero ok 24 potem pobudka o 3 lub 4 w nocy i przerwa do 5-6 a potem czasem zasnę jeszcze na godzinkę lub dwie i wstaję ok 7-8 rano. Ale już tak się do tego przyzwyczaiłam że nawet wyspana jestem.

Georginę już tak wzbierało kilka dni - czop jej odpadł, skurczy miała dosyć dużo to może się dzisiaj Martynka pojawi :)
 
reklama
Do góry