tak wlasnie chcialam;-)Chyba chciałas napisac ze napewno bedziesz walczyla .... ja rzucilam ale moj maz niestety nie oczywiscie nie pali w domu tylko na balkonie wiec jego ciuchy wogole nie smierdza na szczescie a przyzywczail sie i od razu po papierosku idzie umyc zabki zebym nie wachala tego bo tez mam odrzut ...fajnie jakby rzucil wtedy to juz bym napewno nie wrocila a tak.... niewiadomo .... oby nie...
NESSI nie nastawiaj sie tak...
polowa sukcesu zalezy od Ciebie i od Twojego podejscia...
ja bym np chciala rodzic w tym spzitalu co lezalam 3 razy...
bo znam tam wszystkich lekarzy i wszystkie polozne...
ale niestety bede tam gdzie nikogo nie znam..
i wiem ze musze polegac na swojej wytrwalosci i na tym ze jak ktos bedzie niemily to bede zlewac...
choc jest trudno bo akurat teraz stalam sie bardziej wrazliwa na wszystko...
ale musimy wierzyc w siebie i nasze dzieci ze beda chcialy wspolpracowac...;-)