Witam bardzo popołudniową porą ;-)
Dziś skończyli mi panowie podłączać szafkę w łazience - jeszcze parę miesięcy i może skończą poprawki po remoncie ;-) Już mam serdecznie dość dopraszania się, żeby ktoś przyszedł i coś poprawił z tego co spartolili wiosną
.
Zdecydowanie tak! I to najwcześniej jak się da :-) Tym bardziej, że Młoda "pływa" od razu jak poczuje, że jestem w wodzie a wyjście z wody to taka afera z kopaniem, że aż mi się smutno robi :-(
A mi coś nie bardzo pomaga :-( Albo bez niego byłoby tak koszmarnie, że nie wiem jak bym wytrzymała. Biorę już średnio 6 tabletek dziennie i nic, dalej mam skurcze, stawianie się brzucha, itp. Od dwóch dni to już po prostu wyję i płaczę z bólu. Cały czas brzuch twardy, boli, skurcze w łydkach, ból pośladka itp. W nocy budzę Marcina żeby mnie przekręcił, bo sama nie jestem w stanie. Jak mi nie przejdzie szybko to chyba się przejadę do szpitala na dyżur, bo już niemal chodzić nie mogę :-(
Dziewczyny, które macie dziś wizyty - powodzenia! Ależ ja Wam zazdroszczę tego oglądania i słuchania Maleństw... Echhh...
A zaraz znowu do szkółki, na szczęście ostatni raz w tym tygodniu...