reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

Dzień dobry:-) Właśnie zasiadłam ze śniadankim przed komputerem. Moje Kochanie na szczeście niewyjeżdża nigdzie i w miarę często jest w domu. Teraz zalega w łożu przed telewizorem- ja nie wiem jak można ak długo nie jeść śniadania;-)
Georgina no nie wiem czy chłopczyk czy dziewczynka le to tak z własnej woli- nie chciałam zeby mi lekarz powiedział. I jak na razie nie zamierzam zmieniać tej decyzji
 
reklama
Dzien dobry dziewczyny:-)ja jak narazie w dobrym humorze,nawet wyspana i jakas taka naladowana pozytywna energia:-):tak:na weselu nawet bylo dosyc fajnie,pisze dosyc bo jak by mozna bylo popic i lepiej pochulac to byloby jeszcze lepiej:-)no ale coz trzeba uwazac na synusia;-)wrocilismy do domu o 3 w nocy i wlasnie niedawno wstalam z cora.Sniadanko juz zjedlismy i zaraz idziemy pomyc głowy bo ciezko bedzie sie rozczesac,po poludniu na poprawinki:-)
Nadrobilam was troche wiec narazie jestem na bierzaco;-)

Tak sobie tez mysle o Marusi:tak:i trzymajmy kciuki za dobre wyniki i zeby szybko wrocila do nas.

ASKA a jak tam u ciebie po weselichu???
 
Ja jakaś taka dziwna jestem że u mnie obowiązkowo w niedziele musi być rosół z makaronem ( jak mam chęć to lubię sama zrobić), kluski, przeważnie buraczki najlepiej ze swojego ogródka bo nie toleruję tych ze słoiczków, no i mięsko....rolady, pieczeń lub kurczak:-)
Wszyscy się z tego śmieją ale dla mnie kotlet to nie jest niedzielny obiad;-)
Jestem bardzo nieszczęśliwa jak muszę go zrobić w niedzielę:-)
 
cześć dziewczyny.
u nas wietrznie i okropnie zimno :confused2: nie ruszam się z domu. chyba mam płaczliwe dnie, wszystko mnie denerwuje, na każdym kroku coś.
jeszcze jak pomyślę, że cały tydzień przesiedzę sama to mnie ciarki przechodzą... która chce mnie odwiedzić? :laugh2:
ja mam takie same dni teraz...mija 4 tydzien lezenia plackiem, rzy dni bez neta, a jutro ma u nas nie byc pradu...chyba zwariujue maz w pracy, ja sama w domu i jeszcze ani kompa ani tv jutro chyba sufi bedzie moim rozmowca...:zawstydzona/y:
 
ja mam takie same dni teraz...mija 4 tydzien lezenia plackiem, rzy dni bez neta, a jutro ma u nas nie byc pradu...chyba zwariujue maz w pracy, ja sama w domu i jeszcze ani kompa ani tv jutro chyba sufi bedzie moim rozmowca...:zawstydzona/y:

uuu... biedula.
gdyby nie to, że mam dwa psy, to pojechałabym do swoich rodziców, tam to i znajomi pod ręką no i w ogóle zawsze to inaczej porozmawiać ze swoją mamą jak z teściową :-p no ale co zrobić, nie zaprowadzę ich przecież do teściowej, bo to rozrabiaki straszne.
 
Witam się:)
Nie miałam kiedy do Was zajrzeć, ale nie było na szczęście dużo nadrabiania.
Dagmara mam nadzieję, że z Maluchami już lepiej.
MamaStacha, kasiekkrk jak się czujecie?
mataka24 ładnie córcia rośnie.
latway my też nie chcemy znać płci. To będziemy mieć niespodzianki przy porodzie. A masz jakieś przeczucia, co będzie? Bo mi się wydaje, że u mnie syn:)
A my wczoraj byliśmy na zakupach. Tak się złaziłam, że nie miałam potem siły ruszyć ani ręką ani nogą. Ale za to: kupiliśmy rożek, parę sztuk ubranek oraz zamówiliśmy wózek i fotelik, więc można uznać zakupy za udane.
Co do meczu to mąż wytrzymał półtora seta i poszedł z nerwów do kompa robić projekty. Wierzę, że dziewczyny dziś wywalczą brąz.
Popołudniu przyjeżdża moja mama i przywozi nam obiadek, więc nie muszę więc dziś gotować.
Przyłączam się do dziewczyn, które poczuły, że poród już blisko. Tylko patrzeć jak kolejne listopadówki będą się rozpakowywać. Ja mam termin na 1 grudnia, ale nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby się zapisać na listopad. Jakoś od początku grudzień i grudniówki są mi bliższe:)
I mam pytanko: taki nowy rożek też warto najpierw uprać, prawda?
 
reklama
Ja jakaś taka dziwna jestem że u mnie obowiązkowo w niedziele musi być rosół z makaronem ( jak mam chęć to lubię sama zrobić), kluski, przeważnie buraczki najlepiej ze swojego ogródka bo nie toleruję tych ze słoiczków, no i mięsko....rolady, pieczeń lub kurczak:-)
Wszyscy się z tego śmieją ale dla mnie kotlet to nie jest niedzielny obiad;-)
Jestem bardzo nieszczęśliwa jak muszę go zrobić w niedzielę:-)

agag u mnie tez rosol w niedziele to mus ... a ze tesciowa zapomniala kupic porcje to dzis rosolu nie bedzie ... zrobila jakis pseudo niedobry bartszcz /nie wiem jak go przelkne/ ale wypada skoro ona je moj rosol ktory jak twierdzi "jest za ostry"
a co do drugiego dania to u mojej mamy zawsze byly kluski i pieczen albo rolady :) i obowiazkowo sos ... juz tesknie za maminym obiadkiem, buraczkami, czerwona kapusta ... ech ... chyba cos wymysle i za tydzien wprosimy sie do mami na obiad :D
 
Do góry