reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

reklama
agag u mnie tez rosol w niedziele to mus ... a ze tesciowa zapomniala kupic porcje to dzis rosolu nie bedzie ... zrobila jakis pseudo niedobry bartszcz /nie wiem jak go przelkne/ ale wypada skoro ona je moj rosol ktory jak twierdzi "jest za ostry"
a co do drugiego dania to u mojej mamy zawsze byly kluski i pieczen albo rolady :) i obowiazkowo sos ... juz tesknie za maminym obiadkiem, buraczkami, czerwona kapusta ... ech ... chyba cos wymysle i za tydzien wprosimy sie do mami na obiad :D


Buuuu czerwona kapusta...ale mi smaka narobiłaś!
A najlepsze jest to że do dziś nie umię zrobić dobrej cz. kapusty, takiej jak na weselach dają:wściekła/y::wściekła/y:

Dostałam nawet od koleżanki mamy przepis... co do łyżeczki wszystkie przyprawy i....i tak mi nie wyszło:wściekła/y:
 
magie chyba miela racje bo cos sie chrzani pogoda albo ja sie cos nieteges dalej czuje bo glowa mnie boli ... zimno mi i dreszcze mam ... a do tego tesciowa i wujek ida w zaparte bo zadne nie pojdzie zapalic w piecu na zasadzie "bo czemu ja mam isc rozpalac skoro moze ten drugi" i jak sie wqrwie to sama pojde i zapale i narobie im w cholere wstydu !! /aczkolwiek w zyciu tego nie robilam ale co mi tam ... piec to piec jakos sie rozpali/
 
Buuuu czerwona kapusta...ale mi smaka narobiłaś!
A najlepsze jest to że do dziś nie umię zrobić dobrej cz. kapusty, takiej jak na weselach dają:wściekła/y::wściekła/y:

Dostałam nawet od koleżanki mamy przepis... co do łyżeczki wszystkie przyprawy i....i tak mi nie wyszło:wściekła/y:

ja tez jakos nie umiem takiej kapusty zrobic jak np moja mama robi /a ona wlasnie taka super robi jak na weselu !!/ ale to chyba kwestia czasu i sie naucze :) jeszcze ze dwa razy zrobie i mi wyjdzie :) rolady i kluski juz umiem takie jak robi mama :)
 
latway my też nie chcemy znać płci. To będziemy mieć niespodzianki przy porodzie. A masz jakieś przeczucia, co będzie? Bo mi się wydaje, że u mnie syn:)
A my wczoraj byliśmy na zakupach. Tak się złaziłam, że nie miałam potem siły ruszyć ani ręką ani nogą. Ale za to: kupiliśmy rożek, parę sztuk ubranek oraz zamówiliśmy wózek i fotelik, więc można uznać zakupy za udane.
Co do meczu to mąż wytrzymał półtora seta i poszedł z nerwów do kompa robić projekty. Wierzę, że dziewczyny dziś wywalczą brąz.
Popołudniu przyjeżdża moja mama i przywozi nam obiadek, więc nie muszę więc dziś gotować.
Przyłączam się do dziewczyn, które poczuły, że poród już blisko. Tylko patrzeć jak kolejne listopadówki będą się rozpakowywać. Ja mam termin na 1 grudnia, ale nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby się zapisać na listopad. Jakoś od początku grudzień i grudniówki są mi bliższe:)
I mam pytanko: taki nowy rożek też warto najpierw uprać, prawda?
A wiesz co, miałam i czuja na chłopca i na dziewczynke a teraz to już w ogóle nie mam;-) Chciałabym tylko zeby zdrowe było. Ubranek jeszcze nie mam, w zasadzie to nic nie mam- najpierw chce do znajomej po ciuszki sie przejść i od mojej babci odebrać jej zakupy a potem zobacze czego mi brakuje. Myśleliśmy że w tym miesiącu może cos kupimy ale cienko z kasą więc chyba jednak nie
 
mea czy to przypadkiem jakieś przeziębienie nie chce Cię rozłożyć. Może profilaktycznie jakaś herbatka z sokiem malinowym i pod kołderkę.
Jak tak czytam jakie smakowite rzeczy czasami gotujecie, to aż mi ślinka leci. Moje umiejętności kulinarne są na dosyć marnym poziomie, ale ciągle się rozwijam:)
 
lajtway my poza kilkoma ubrankami i rożkiem też nic nie mamy. W tym miesiącu planujemy większe zakupy, bo termin mam na 1 grudnia, więc różnie to może być. Dobrze, że odłożyłam troszkę kasy na koncie, to jakoś powinniśmy dać radę finansowo.
 
magie chyba miela racje bo cos sie chrzani pogoda albo ja sie cos nieteges dalej czuje bo glowa mnie boli ... zimno mi i dreszcze mam ... a do tego tesciowa i wujek ida w zaparte bo zadne nie pojdzie zapalic w piecu na zasadzie "bo czemu ja mam isc rozpalac skoro moze ten drugi" i jak sie wqrwie to sama pojde i zapale i narobie im w cholere wstydu !! /aczkolwiek w zyciu tego nie robilam ale co mi tam ... piec to piec jakos sie rozpali/

Mea ja mam tak że na zmiany pogody reaguje. Na dworzu jest wydawałoby się ok ale jak źle się czuje to już wiem że za pare godzin coś się będzie działo. A u Ciebie to chyba dodatkowo Cie jakieś przeziębionko ogarnia więc pod kołdre szoruj.



Ale sie wkur... na Mojego. Kur... na wszystko ma czas, tylko nie na to co trzeba. Sytuacje mamy do dupy więc powinien coś ogarniać ale po co? Gadać potrafi ale żeby już coś zrobić. Jak tak dalej pójdzie to ja mam dość takiego życia. Będę sama z Małym ale dam sobie rade, lepsze to niż żyć w niepewności i wiecznie czekać na coś co się chyba nie wydarzy. Shit
 
reklama
maggie_f współczuję sytuacji, ale może jak się Maleństwo urodzi to Twój jakoś otrzeźwieje, weźmie się w garść i zacznie działać. Trzymam kciuki, aby wszystko się ułożyło!
 
Do góry