marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
ja ze śląskiego i też mam góry blisko. 70 km, nawet nie. My często do Wisły jeździmy, jezuuuu ale mam ochotę na tego oscypka. W ogóle mam taką mega ochotę na oliwki, jakieś przekąski takie, ogórki małosolne. Ta co mi robiła prenatalne to się mówiła że następnym razem przed wizytą zjeść słodkie żeby dziecko było bardziej aktywne. A ja do niej ze w tej ciąży jedyne że słodkiego to ja tylko ogórki tolerujeja właśnie np osttanio na grillu jadłam takiego oscypka z grilla + żurawina. Uwielbiam w każdej formie takiego ,,zwykłego " i z grilla. Jestem z okolic Bochni i do Zakopanego mam takie 2,5 h drogi. Jesteśmy z mężem kilka razy w roku
tak dokładnie, oni muszą się uczyć. A najlepsza nauka jest przez praktykę. Nie wiem czy teraz już nie ma tak że musisz wyrazić zgodę na udział praktykantów, albo to się tylko do kliniki odnosiJa pamietam, że jak pojechałam do szpitala po stwierdzonym poronieniu zatrzymanym to na IP miałam wykonane jedno badanie, a za chwile Pani przyszła i powiedziała, że inna Pani doktor chce zrobić jeszcze potwierdzające na lepszym sprzęcie. Poszłam do innego gabinetu i tam oprocz Lekarza było dwóch praktykantów. Ja wtedy bylam w takich emocjach, że było mi wszystko jedno i chciałam stamtąd jak najszybciej wyjść, ale pamietam twarz praktykantki, która patrzyła na ten obraz usg i płakała.
Z jednej strony mogłabym się zezłościć, bo to taka chwila, że ktoś może uznać prowadzenie nauk w tej kwestii za niestosowne, ale z drugiej strony to wiedza teoretyczna nijak ma się do wiedzy praktycznej i tak starałam się to sobie wytłumaczyć, że oni muszą jakoś się nauczyć zawodu.
Jezu ale smaka robicie. Mój znajomy ma sklep rybny, ryby lepsze niż nad morzem. I ja kupuję u niego zawsze takie plastry łososia marynowane. I zawsze jadłam na śniadanie z ciemnym pieczywkiem i rukolą na to. A teraz nie mogę a mam taką ochotę.Ja od czasu do czasu na sushi sobie pozwalam, ale ja kocham w tempurze, więc łosoś w środku nie jest surowy
mądrze napisanerozmawiałaś już na ten temat z lekarzem ? Pewnie będziesz wiedzieć po następnej wizycie , prawda ? Wiesz jak wczoraj miałam badania prenatalne to lekarz mówił , że czasem zdarzy się taka sytuacja , że coś umknie , czasem niestety i nastrasza pacjentkę a potem jest dobrze. Pamiętam jak synek mojej siostry miał nie mieć kciuka , wiadomo to nie jest koniec świata a mimo to moja siostra bardzo przeżywała , na następnej wizycie wszystko było, inny lekarz nie zauważył nieprawidłowości.
Wiem że się martwisz i każdego dnia niestety mocniej. Kolejna wizyta wszystko wyjaśni , a jeśli nerki nadal nie będzie to mimo wszystko wiesz o tym , że Twoja dzidzia będzie normalnie mogła z tym żyć i nawet te kilka więcej wizyt w szpitalu nie zabierze Ci cieszenia się zdrowym dzidziusiem w przyszłości. Będzie dobrze