Ok, czyli przy wysokim ryzyku tylko amnio, które jest inwazyjne i może doprowadzić do utraty ciąży, ale jest pewniejsze niż NIPT?
Z drugiej strony... biorąc pod uwagę kobietę w wieku 38 lat, jak ja, czy np. 40, czy nie jest tak, że Pappa zawsze wyjdzie źle... i idąc tym tokiem myślenia NIPT lepiej od razu odpuścić, bo to strata kasy i od razu być nastawionym (skazanym) na amnio?
Szczerze myślałam o Sanco/Nifty ok. +- 10 tygodnia, ale teraz zastanawiam się, czy w ogóle ma to sens (*głośno myślę...)