jestem zla!!!! jest zaraz wpol do pierwszej a Iwonki nie ma! nie wierze, ze jest tak dlugo u lekarza! kuzwa jak se tak olewa i ma w pipie to ja palcem nie kiwne by jej pomagac, beczy, ze musi cwiczyc subiekta (program do faktur i reszty), bo zapomina rano a jak powinna tu byc to se lata cholera wie gdzie! jutro i piatek jej nie ma, po niedzieli inwentura a ja w czwartek odchodze i kiedy ona ma sie nauczyc?!!!
reklama
Nystatyna jest lekiem przeciwgrzybiczym, zreszta chyba najbezpieczniejszym w tym wypadku
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Sorki, nie doczytałam, że chodzi o nystatynę. Zwracam honor
Ja ruchy czuję bardzo wyraźnie, aż brzuch mi skacze. Leci nam 25tc.
wszędzie dobrze ale w domu najlepiej i tak jest .. Joshi jak pojechała do rodziców na noc już w ciąży myślałam że wyjde z siebie.. nie mogłam zasnąć, łóżko twarde, mój Sebastian jakoś się dziwnie rzucał na boki i łokcie mu jakoś latały .. no a na drugi dzień wkurzała mnie nadopiekuńczość mojej mamy .. jednak wolę raz na jakiś czas jechać na kawkę, na obiad i jest ok :Kochana Duzo zdrowka dla ciebie I maluszka!! Porozmawiaj z lekarzem jaki wplyw lek ma na dziecko .pytam o wszystko co cie martwi.po co masz sie zamartwiac nie majac wiedzy na ten temat .
Bedzie dobrze!!
ANETKO za Was tez kciuki mocne.oby z synusiem bylo wszystko ok.
To wylapalam z wazniejszych sytuacji jakie sie dzialy na forum kiedy ja urlopuje. Jak cos pominelam wybaczcie.
Nie jestem wstanie nadrobic. Ale serduchem I myślami jestem z wami wszystkimi.
Laski ja w biegu. Staram sie odswiezac liste wizytujacych w miare na bierzaco.
Fajnie bylo sie spotkac z rodzenstwem I mama( po 5 latach dalismy rade wszyscy byc w jednym miejscu o tej samej porze)
Ale mimo wszystko chce mi sie juz do domu. Rodzinka zaczyna mnie wkurzac jak I meza tak i moja.
Czas do domu .....
Byle do soboty.
Ps. Mam tyle ciuszkow na Fabisia ze niewiem czy zdarzymy kurde je wynosic wszystkie.
Czeka mnie z miesiac prania I prasowania [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] jak Wroce do de I zaczne to ogarnac to porobie fotki.
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
a my w tym roku pierwsza rocznica ach jak to leci .. super niespodziankę Ci mąż zorganizował relaksik dla was..hej dziewczyny, nie było mnie ponad tydzien, nie jestemw stanie nadrobic firumowych zaległości, tak produkujecie strony, że szok
My mielismy rocznice slubu i niespodziewanie mój mąż zabrał mnie na wypad tygodniowy. Szok. Kazał się spakowac mówiąc że jedziemy do rodziców a pojechalismy zrelazkowac się w pieknym zacisznym miejscu.
Jesli któraś ma mozliwośc wyjechania gdzieś z mężem sam na sam to polecam- głownie jesli chodzi o te,które są w ciąży z pierwszym dzieckiem (bo wiadomo,ze wtedy latwiej)- piękne chwile tylko z mężem. Dużo spacerowlaiśmy, rozmawialiśmy, nasze ostatnie chwile we dwoje uczciliśmy naprawdę przepięknie Wyłączyliśmy komórki. Nikt nam nie przeszkadzał.No miodzio.
mój Maluch już masakrycznie kopie- Wasze dzieciaczki też? No już tak daje tymi nóżkami, że czasem się zastanawiam czy wszystko w porządku :] Brzuch mi faluje.
Drugie podejście do glukozy zakończyło się sukcesem. Zwymiotowałam dopiero po pobraniu drugi raz krwi- jupiii! Wyniki dobre, więc jest super
Oby więcej takich niespodzianke, mam nadzieję że mąż mój też spiszę się jakimś fajnym gęstem he he ale zobaczymy ma jeszcze miesiąc hi hi a maluszek ruchliwy jak mój synek nie chciał dać się lekarzowi pooglądać pozdrowionka
anio0
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2015
- Postów
- 3 376
Zazdroszczę... naprawdę, mieszkanie tyle kilometrów od rodzinki jak my ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony nikt nam się nie wtrąca, a z drugiej jak już ktoś nas odwiedzi albo my pojedziemy do rodzinnego miasta, to spędzamy tam czas do bólu. O tyle dobrze, że mamy tam obie rodziny i przyjaciół, więc teoretycznie zawsze jest co robić i kogo odwiedzić nie musimy siedzieć w jednym domu przez cały pobyt, ale i tak taka eskapada bywa męcząca, a nadopiekuńczość co niektórych potrafi mnie doprowadzić do szewskiej pasji. Najgorsze jest to, że już się zapowiadają wszyscy, że jak urodzę to przyjadą... szkoda tylko, że nie pomyślą o tym, że pewnie będę zmęczona i nie będę miała ochoty, by ktokolwiek mi się narzucał na kilka dni, bo przecież się nie opłaca dla kilku godzin jechać aż 6-8h w obie strony. Oczywiście, nie pogardzę pomocą mojej mamy, ale nikt więcej mi tu do szczęścia potrzebny nie jest, a już się siostra nakręcawszędzie dobrze ale w domu najlepiej i tak jest .. Joshi jak pojechała do rodziców na noc już w ciąży myślałam że wyjde z siebie.. nie mogłam zasnąć, łóżko twarde, mój Sebastian jakoś się dziwnie rzucał na boki i łokcie mu jakoś latały .. no a na drugi dzień wkurzała mnie nadopiekuńczość mojej mamy .. jednak wolę raz na jakiś czas jechać na kawkę, na obiad i jest ok :
Do mnie też na początku wszyscy, że przyjądą nas zobaczyć itd tylko ja jestem taka że nie lubie jak toś dyktuje mi.. no i z Sebastianem w rodzinie powiedzieliśmy już z góry że do szpitala broń boże że ktoś przyjedzie dla takiego maleństwa szpital z tyloma zarazkami już szok a jeszcze każdy w zime przyjedzie zakatarzony itd i powiedzielismy że wszystcy obejdą się kilkoma dniami że wystarczy im foto że bez przesady każdego się zaprosi na kawę ale po trochu a nie kupaa cała wiesz u nas sebastian jest jedynakiem i tak jego rodzina jest taka że najlepiej ma tak być jak oni chcą ale naszczęście mój mąż jest normalnyZazdroszczę... naprawdę, mieszkanie tyle kilometrów od rodzinki jak my ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony nikt nam się nie wtrąca, a z drugiej jak już ktoś nas odwiedzi albo my pojedziemy do rodzinnego miasta, to spędzamy tam czas do bólu. O tyle dobrze, że mamy tam obie rodziny i przyjaciół, więc teoretycznie zawsze jest co robić i kogo odwiedzić nie musimy siedzieć w jednym domu przez cały pobyt, ale i tak taka eskapada bywa męcząca, a nadopiekuńczość co niektórych potrafi mnie doprowadzić do szewskiej pasji. Najgorsze jest to, że już się zapowiadają wszyscy, że jak urodzę to przyjadą... szkoda tylko, że nie pomyślą o tym, że pewnie będę zmęczona i nie będę miała ochoty, by ktokolwiek mi się narzucał na kilka dni, bo przecież się nie opłaca dla kilku godzin jechać aż 6-8h w obie strony. Oczywiście, nie pogardzę pomocą mojej mamy, ale nikt więcej mi tu do szczęścia potrzebny nie jest, a już się siostra nakręca
elifit
Moderatorka
Anulka faajnie że taki wyjazd mieliście. Mi się marzy z mężem choćby jeden dzień i jedna noc sam na sam..
Ksad ja niedługo z trójką. Damy radę
Ruchy czuję mocno i wyraźnie 26tc. Niedługo studniówka
Powodzenia na usg
Ksad ja niedługo z trójką. Damy radę
Ruchy czuję mocno i wyraźnie 26tc. Niedługo studniówka
Powodzenia na usg
LisiaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2016
- Postów
- 866
Zazdroszczę... naprawdę, mieszkanie tyle kilometrów od rodzinki jak my ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony nikt nam się nie wtrąca, a z drugiej jak już ktoś nas odwiedzi albo my pojedziemy do rodzinnego miasta, to spędzamy tam czas do bólu. O tyle dobrze, że mamy tam obie rodziny i przyjaciół, więc teoretycznie zawsze jest co robić i kogo odwiedzić nie musimy siedzieć w jednym domu przez cały pobyt, ale i tak taka eskapada bywa męcząca, a nadopiekuńczość co niektórych potrafi mnie doprowadzić do szewskiej pasji. Najgorsze jest to, że już się zapowiadają wszyscy, że jak urodzę to przyjadą... szkoda tylko, że nie pomyślą o tym, że pewnie będę zmęczona i nie będę miała ochoty, by ktokolwiek mi się narzucał na kilka dni, bo przecież się nie opłaca dla kilku godzin jechać aż 6-8h w obie strony. Oczywiście, nie pogardzę pomocą mojej mamy, ale nikt więcej mi tu do szczęścia potrzebny nie jest, a już się siostra nakręca
Myśle ze powinnaś im to jasno zakomunikować i na pewno zrozumieją [emoji846] ja tez mam rodzine daleko m, ale nie ma opcji żebym przez pierwsze tygodnie po porodzie gościła ich przez kilka dni. To bedzie nowa sytuacja, trzeba bedzie sie ogarnąć w nowej rzeczywistości, ciagle zmęczenie i ból po porodzie i tylko brakuje mi tu rodzinki, która trzeba by sie zając...
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
LisiaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2016
- Postów
- 866
Właściwie mam do was pytanie jak podchodzą wasi rodzice i teściowie do faktu ze zostaną dziadkami? Bo u mnie to mam wrażenie, ze w ogole to do nich nie dociera i troche maja to gdzieś... Troche mi przykro z tego powodu, bo moja dobra koleżanka mowila ze na tym etapie (zaraz 7 mc) u niej dziadkowie juz wariowali za przyszłym wnukiem...
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
reklama
elifit
Moderatorka
Zwariują po porodzie.. dont worryWłaściwie mam do was pytanie jak podchodzą wasi rodzice i teściowie do faktu ze zostaną dziadkami? Bo u mnie to mam wrażenie, ze w ogole to do nich nie dociera i troche maja to gdzieś... Troche mi przykro z tego powodu, bo moja dobra koleżanka mowila ze na tym etapie (zaraz 7 mc) u niej dziadkowie juz wariowali za przyszłym wnukiem...
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
U nas to traktowane jest przez dziadków jako "o to fajnie" ale to trzecie u jednych a siódme u mojej mamy więc wiesz. Za to moje siostry się bardzo cieszą. No zresztą jedna niedługo rodzi a druga się stara
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 615 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 100 tys
Podziel się: