reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Ja zupełnie inaczej patrzę na kwestie syn czy córka.
Zastanawiam się, o kogo bardziej się bym martwiła, czy w gimnazjum nie zajdzie w ciążę, czy znajdzie dobrą pracę itd.
W moim odczuciu chłopiec wymaga mniej troski. Tzn pewnie, że znam kobiety, które radzą sobie dużo lepiej niż faceci. Ale jednak w większości to mężczyznom w życiu jest łatwiej.

Pokoju odzielnego nie planujemy.

I u nas jest obecnie taka dziwna sytuacja, że mąż został wyrzucony do łóżka w innym pokoju.
Nie daję rady dłużej z nim spać.
Jest mi ciasno, niewygodnie, a w dodatku on strasznie chrapie. Ja się budzę w nocy parę razy na karmienie dziecka i potem nie mogę zasnąć przez to chrapanie.
Nie wiem zupełnie jak to rozwiązać i w jakiej konfiguracji mamy spać po porodzie.
Mamy za mało miejsca.
Zaczynamy się rozglądać za innym mieszkaniem/domem.
Ewentualnie w małym pokoju położymy materace na całej podłodze, żeby się pomieścić. Ale średnio to widzę.
 
reklama
A co do spania to wstawimy chyba do pokoju dziecięcego jakaś mała sofę w razie czego ale napewno nie chce spania z przyszłym mezem osobno. Są też takie fajne łóżeczka,które można dopiąć do swojego łóżka a w każdej chwili się odpina i dziecko ma osobne łóżeczko.

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Lux nie przerażaj mnie - niemowlęta nie terroryzują rodziców! Po prostu w jedyny sposób jaki potrafią - czyli płaczem zgłaszają swoje potrzeby i oczekują ich zaspokojenia. Jedno dziecko będzie tylko jadło i spało przez pierwsze tygodnie, inne będzie nieodkładalne i wiecznie płaczące i to też jest normalne. Im szybciej to zrozumiesz tym szybciej przestaniesz walczyć z własnym dzieckiem gdyby trafiło Ci się high need baby.
 
ciekawe jak to u nas bedzie jak maluszek bedzie miec swoj pokoj, choc tak jak pisze na poczatku bedzie w salonie spac w nocy a w dzien w lozeczku, chyba, ze kupie se kanape do malego pokoju
To wszystko zależy od tego jakie Ci się dziecko trafi. U nas na początku było naprawdę ciężko i ja toczyłam wojny z moim D o każde 30cm które łóżeczko miało być bliżej naszego łóżka. Wszystko wychodzi w praniu i zależy od sytuacji i dziecka. Ja na początku byłam tak padnięta, że każda sekunda snu dłużej miała dla mnie znaczenie.

mam pokoj naprzeciwko hihi, ale czuje, ze kupie tam kanape i bedziemy spac na poczatku osobno z chlopem
To moim zdaniem bardzo złe rozwiązanie. Znam takie przypadki i potem się to na lata przeciąga, a pożycie w związku zaczyna lecieć na łeb na szyję.

Lux ja tez ci niezbyt dobrze wróżę z tym.oddzielnym pokojem ;) sama nie jestem pewna siebie czy nie wezme dziecka do lozka a co dopiero drugi pokoj hihi aczkolwiek bede dzielna i postaram sie nie dac co do brania dzidzi do lozka ...

Generalnie luby byl przerazony wizja kolejnego remontu pokoju ale jak mu powiedzialam, ze nic nie bedziemy zmieniac tylko przestawimy meble zeby lozeczko sie zmiescilo to kamien spadl mu z serca doceniajcie jaka dobra partnerka jestem haha
A tak szczerze dla mnie wizja pokoju dla dziecka do 2lat jest bez sensu ale to tylko moje zdanie pozniej chcemy kupic lozko pietrowe zeby corka lubego miala tez gdzie spac a pokoj jest malutki wiec dwa lozka sie nie zmieszcza a jakos nie widze ich spiacych razem w jednym lozku bo mala jak spi to strasznie sie rozklada i balabym sie, ze zrobi krzywde pewnie wizja spania na pietrze bardzo jej sie spodoba ;) moze kupimy drozsze lozko zeby bylo z poleczkami dla niej u gory i moglaby sobie rzeczy swoje poukladac czas pokaze

Antiope my nie kupujemy drogich prezentow bo co kolwiek nie damy to korzystaja z tego wszyscy tylko.nie corka lubego tak bylo m.in. z telefonami a ubrania ma swoje u nas na zmiane bo jak do nas przyjezdza to w brudnych i zniszczonych ubraniach wstyd gdziekolwiek wtedy z nia pojsc dlatego u nas ma jedna pare spodni dwie bluzeczki bluze na zamek kurtke i buty jak gdzies chcemy jechac to sie przebiera. Jak byla u nas tydzien przed swietami i ubierala sie w ubrania ktore miala u nas to pierwszego dnia wrocila ze lzami w oczach bo pierwszy raz dzieci powiedzialy do niej, ze slicznie wyglada
My przenieśliśmy bazylka do jego pokoju, bo kiedy chcieliśmy się pobzykać, to brakowało spontaniczności ze strachu, że obudzimy małego. Poza tym sama świadomość, że robimy to przy dziecku, które już coraz więcej widzi i rozumie była dziwna. Oczywiście Bazyli jeszcze nie wiedział co robią mama z tatą, ale my mieliśmy takie poczucie.
My mamy podobną sytuację z dziecięcym pokojem, tylko u nas będzie się musiała trójka zmieścić docelowo. Ale spoko, są 3 osobowe łóżka piętrowe i takie będziemy musieli sobie sprawić, bo nie ma innego wyjścia.
Wiesz co, ja nie wiem co te matki mają, żeby tak te swoje córki traktować i ubierać w szmaty. To nie jest pierwsza historia którą słyszę. Czy one w ten sposób chcą coś udowodnić, czy co? No w każdym razie, skończmy ten temat póki nie ma zamkniętego, bo faktycznie Kindzia ma rację i nie wiadomo kto to czyta.

Ja nie wyobrazam sobie spania osobno tylko dlatego, ze urodzilo sie dziecko ... mamy takich znajomych oboje okolo 30 dziecko prawie trzy latka a oni dalej spia osobno on w jednym pokoju a ona w drugim z dzieckiem ... nie pochwalam
Nie lepiej kolyske do sypialni zabrac ? Albo dostawke do lozka kupic ?
Zgadzam się i też znam takie pary i to naprawdę nie wpływa dobrze na związek. Bliskość z dzieckiem jest bardzo ważna, ale bliskość z partnerem również.
 
Łóżko z.materacem 160x200 i mieścimy się we troje. W czwórkę gdy syn się wierci bywa ciasno.
Nigdy od 5 lat nie szłam spać w osobnych łóżkach z m.
 
Lux nie przerażaj mnie - niemowlęta nie terroryzują rodziców! Po prostu w jedyny sposób jaki potrafią - czyli płaczem zgłaszają swoje potrzeby i oczekują ich zaspokojenia. Jedno dziecko będzie tylko jadło i spało przez pierwsze tygodnie, inne będzie nieodkładalne i wiecznie płaczące i to też jest normalne. Im szybciej to zrozumiesz tym szybciej przestaniesz walczyć z własnym dzieckiem gdyby trafiło Ci się high need baby.
Zgadzam się. I najważniejsze, żeby dziecka nie "tresować" do tego jakie powinno być, tylko starać się zrozumieć jego potrzeby i je spełnić. ja pamiętam ja moja siostra się na mnie krzywo patrzyła jak brałam Bazylka na ręce za każdym razem kiedy płakał. Kiedy mi wyrzucała, że daję sobą kierować dziecku, to jej mówiłam, że skoro płacze, to widocznie tego potrzebuje, a ja jako matka jestem od tego, żeby jego potrzeby realizować. Moja siostra stosowała zupełnie inne podejście. Ona potrafiła sobie w spokoju jeść podczas kiedy jej synek ryczał. Kiedy chciałam go sama wziąć, bo już nie mogłam tego płaczu znieść, to mówiła: "Zostaw, on musi się nauczyć, że nie będę na każde jego zawołanie". Ja do tej pory zupełnie tego nie rozumiem, choć wiele osób (łącznie z moim D) mi mówiło, żebym nie reagowała na każde jęknięcie małego. A ja wiem, że to dzięki temu teraz Bazyli nie ma problemów ze snem i ma poczucie bezpieczeństwa, bo wie, że mama zawsze bedzie przy nim, kiedy jej będzie potrzebował.
 
Ja też jestem bardziej za rodzicielstwem bliskości niż zimnym chowem. Bliżej mi do filozofii Searsów niż Tracy Hogg

Rukmini moja mama bardziej się martwi o synów niż córki ;)
 
Ostatnia edycja:
Ja zupełnie inaczej patrzę na kwestie syn czy córka.
Zastanawiam się, o kogo bardziej się bym martwiła, czy w gimnazjum nie zajdzie w ciążę, czy znajdzie dobrą pracę itd.
W moim odczuciu chłopiec wymaga mniej troski. Tzn pewnie, że znam kobiety, które radzą sobie dużo lepiej niż faceci. Ale jednak w większości to mężczyznom w życiu jest łatwiej.

Pokoju odzielnego nie planujemy.

I u nas jest obecnie taka dziwna sytuacja, że mąż został wyrzucony do łóżka w innym pokoju.
Nie daję rady dłużej z nim spać.
Jest mi ciasno, niewygodnie, a w dodatku on strasznie chrapie. Ja się budzę w nocy parę razy na karmienie dziecka i potem nie mogę zasnąć przez to chrapanie.
Nie wiem zupełnie jak to rozwiązać i w jakiej konfiguracji mamy spać po porodzie.
Mamy za mało miejsca.
Zaczynamy się rozglądać za innym mieszkaniem/domem.
Ewentualnie w małym pokoju położymy materace na całej podłodze, żeby się pomieścić. Ale średnio to widzę.
To jeśli chodzi o takie podejście, to ja dużo bardziej będę się martwiła o syna. Faceci z natury są mało rozsądni i ryzykanccy, zrobią zdecydowanie więcej, żeby zaimponować kolegom. Potem, jeśli chodzi o dorosłe życie, to ja dookoła mam zupełnie inne wzorce. W moim otoczeniu to kobiety radzą sobie zdecydowanie lepiej i myślą rozsądniej. Faceci to takie duże dzieci, które trzeba wiecznie do porządku przywoływać, żeby zrobili coś tak jak należy.Wolałabym, żeby mi 16-letnia córka zaszła w ciążę, niż 16 letni syn skoczył z mostu chcąc udowodnić kolegom, że jest hardcorem. A poza tym może to i dziewczyna zachodzi w ciążę, ale przecież nie sama, ktoś jej to dziecko robi.

Ja też jestem bardziej za rodzicielstwem bliskości niż zimnym chowem. Bliżej mi do filozofii Searsów niż Tracy Hogg

Rukmini moja mama bardziej się martwi o synów niż córki ;)
Tracy Hogg to i tak opcja pośrednia, a nie ekstremum. Ona też mówi o tym, że są różne typy dzieci, do których trzeba podchodzić w odpowiedni sposób.
Jest jeszcze jeden teoretyk, którego nazwiska nie mogę sobie przypomnieć, chyba Fraiser, ale nie jestem pewna. I on pisał, że jak dziecko płacze, to nie trzeba reagować, żeby się nauczyło, że nie może płaczem wymuszać. Dla mnie jego teorie są już sadystyczne. Hogg wprawdzie pisze o uczeniu dziecka spania osobnego, ale również o tym, że dziecko trzeba wziąć na ręce kiedy płacze i odłożyć momentalnie kiedy przestanie. Ona ma kilka elementów w swojej teorii, które mi się podobają. Gdybym miała określić do jakiej teorii mi najbliżej, zakładając, że najpierw jest wspomniany przeze mnie pan, potem tracy Hogg po środku i Searsowie z drugiego skrajnego końca, to powiedziałabym, że jestem gdzieś pomiedzy Hogg a Searsami, jednak nieco bliżej Searsów niż Hogg.
 
Mój syn był na Tracy Hogg, córka Searsowa i konkluzja taka że na każde dziecko inne postępowanie. Po prostu nie ma dwóch takich samych i my matki widzimy co naszym dzieciom najlepiej pasuje :)

Co do ciąży w gimnazjum czy też popijania lub popalania w gimnazjum to wszędzie takie zachowania zależą w dużej mierze od relacji z rodzicami i ich zaangażowania.

Dziewczyny do spraw osobistych można stworzyć wątek zamknięty. Tak samo np do galerii.
 
reklama
Dokładnie, wszystko wychodzi w praniu. Kiedy rodzi się dziecko mamy jakies plany i założenia, ale tak naprawdę, to dopiero z czasem odnajdujemy swój własny sposób podejścia do dziecka. Moim zdaniem ważne jest, żeby nie trzymać się ślepo żadnej teorii, można co najwyżej inspirować się jej elementami przy wychowaniu tego jednego konkretnego dziecka, bo dziecko to nie odkurzacz, czy pralka i nie ma jedynej właściwej instrukcji obsługi.
 
Do góry