mojeboje
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Sierpień 2013
- Postów
- 1 365
Izu najważniejsze, że udało się córcię wyprowadzić z tego wszystkiego i teraz jest ok. Ale też mieliście przejścia. Jak Bazyli miał zum, to badali mu układ moczowy i okazało się, że nie ma żadnej nieprawidłowości w budowie układu moczowego i tylko miał pecha, że złapał ten zum. Najlepsze, że ja czułam od samego początku jak się urodził, że coś jest nie tak. Wydawało mi się, że mały słabo ssie, ale wszyscy mnie pocieszali, że na pewno jest w porządku i że jestem przewrażliwiona. Nikt nie słuchał mnie również, kiedy mówiłam, że to dziwne, że przez tyle dni od urodzenia nie odzyskał wagi urodzeniowej (urodził się 3810, a w 12 dniu miał 3560). Kiedy miał 12 dni dostał stan podgorączkowy 37,5, ale my z D się denerwowaliśmy i pojechaliśmy do szpitala, a oni nas odesłali do domu, że wszystko jest ok. Wróciliśmy do szpitala następnego dnia, bo ja czułam, że coś jest nie tak. na szczęście przyjęła nas inna pani doktor, która nie zbagatelizowała tego co mówię i zleciła szereg badań. Okazało się, że Bazyli był już odwodniony i miał poważne zakażenie w moczu. Jedna pielęgniarka powiedziała, że dobrze, że się uparliśmy, bo gdybyśmy nie wrócili z młodym do szpitala następnego dnia, to mogłoby się bardzo źle skończyć.
Moja córka też miała ZUM po urodzeniu, przez co w szpitalu byłyśmy łącznie 20 dni - 10 dni zajęło przebadanie córki wzdłuż i wszerz a potem kolejne 10 dni na septycznym z antybiotykiem. Tylko ja akurat byłam kompletnie zielona i nie wiedziałam, czy ona faktycznie jest nietypowa niespokojna, czy np dużo śpi i mało je bo jest wcześniakiem itp.