Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 228
A mnie wczoraj wieczorem znowu jakieś lęki wzięły czy wszystko jest w porządku. Wszystko przez ten brak objawów. Aż się poryczałam, a D jeszcze na mnie nakrzyczał, że mam świra i że swoim zamartwianiem źle wpływam na dziecko. A co ja na to poradzę, że tak bardzo się boję?
Na Twoim miejscu wzięłabym L4 i siedziała na nim do końca. Zgadzam się z Twoim mężem, żeby mieć wszystko gdzieś i iść na L4
Ja też czekam jak na zbawienie na 10 maja, bo też nie mam objawów. Mnie nawet cycki nie bolą. Ciągle mogę spać na brzuchu. No i też jakby mi przestały rosnąć. Nie wiem nawet czy się nie zmniejszyły, ale nie chcę mierzyć, bo bym już całkiem zeschizowała.
Czyli Twój chłop to jednak nie taki beznadziejny przypadek. Super Mój D przed porodem synka też właśnie używał argumentu, że się boi, że kogoś pobije jak będę cierpieć.Progres ! Wczoraj bylismy u znajomych zajechalismy na kawe ale w sumie wyszlo, ze zrobili jeszcze grilla no i tak gadamy gadamy a w koncu zeszlo na temat porodu znajoma mowi ze tez by chciala zeby jej maz przy niej byl bo tez beda starac sie o dziecko tylko u niej to nie tak hop siup bo ma cukrzyce i pompe insulinowa od jakiegos czasu wiec najpierw musi wyregulowac cukier ... a moj Luby na to, ze on sie martwi tym, ze lekarzowi przylozy jak mnie bedzie bolalo hahaha myslalam ze padne ze smiechu !
Pozniej wracamy i mowie o tej szkole rodzenia, ze nie wiem czy isc czy jest sens a on na to, ze jak ma mnie to upokoic to mozemy chodzic razem do szkoly rodzenia oczy takie zrobilam bo bylam pewna, ze on nie bedzie chcial ze mna tam isc na zadne zajecia ! Opowiadal, ze kolega chodzil z zona na takie zajecia i ze chwalil sobie, ze duze sie dowiedzial jak zonie pomoc przy porodzie i pozniej przy dziecku... no szok !
Widzę bidulko, że u Ciebie kryzysu ciąg dalszy. Nie wiem co Ci poradzićSzkoda, że mój nie ma takich kolegów. Nawet tzw przyjaciółka nastawia go przeciwko. Jak wspomniałam, że chciałam, żeby był obecny przy badaniach to stwierdziła, że ona chodziła sama i że mam nie po kolei w głowie. Sama chodziła, bo to była wpadka w wieku 17-18 lat. A my staraliśmy się razem. Czuję się tak jakbym była w tym wszystkim sama. Zero wsparcia. Dlatego mogę pomarzyć o szkole rodzenia i wspólnym porodzie.
No na mojego D też pod tym względem nie mogę narzekać. Chodzi ze mną na wszystkie wizyty, a jak są wcześniej to nawet się z tej okazji urywa z pracy. Przy synku prosiłam go do gabinetu tylko na usg, a teraz lepiej się czuję jak jest ze mną od początku do końca wizyty.Moj chodzi ze mna na usg kiedy może. Zazwyczaj jestesmy razem u lekarza ale on z synkiem na zewnątrz zostaje bo maly raz ze nie powinien tego ogladac a dwa jest tak niegrzeczny ze nawet przez brzuch bym go nie wzięła. W pierwszej ciazy maz byl na wiekszosci badan. Jak nie pracowal. Akurat jest takim typem ze chce uczestniczyc i go nie trzeba namawiac. Zato nie lubie zbyt czestego rozmawiania o ciazy. Dla niego jest i juz i nie ma co maglowac tematu
No to niezłe masz jazdy z tymi ciążowymi nastrojami. Ja w tej ciąży jestem dużo mniej emocjonalna niż z synkiem.Cześć laski.
Witam się po weekendzie.
Jakoś ostatnio bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę. Także weekend minął na płaczu i wybuchach złości. Biedy mój J.
No ale wprawiony już w bojach przy trzeciej ciąży, jakoś zniósł to dzielnie.
Przyszedł mówił że znajomi zaprosili nas na grilla.ja nie miałam ochoty i mówiłam weź małego i idźcie.
Poszli, za chwilę starszy poszedł do kolegów.
Zostałam sama w domu i nagle zrobiło mi się cholernie przykro. No i poryczalam się. [emoji23]
Jak wrócili mieli dym że każdy ma mnie w dupie.
Niewiem kompletnie po co to było,no ale baby w ciąży nie wyczujesz.
Wczoraj byłam u lekarza rodzinnego. Nasciemialam że mi plecy przewialo i dostałam zwolnienie do końca tyg.
Kurde nie mam siły wstawać na 5 do roboty no. Mam nadzieję że gin 10 maja wystawi mi kolejne zwolnienie.
Zauważyłam że jak się przemecze to boli mnie brzuch i więcej śluzu jak by leciało wtedy że mnie.
Mój się drze że odrazu powinnam iść na L4 i mieć ich w dupie. Tym bardziej że dwie poprzednie ciążę też były z komplikacjami.
Czekam na tą wizytę u gina jak na zbawienie! Cycki bolą tylko przy dotyku, spać na brzuchu nie darady.ale jakby już przestały rosnąć [emoji33], brzuch dosłownie od czasu do czasu poczuje,bardziej już teraz takie kucia niż bolesnosc jak na okres..chciałabym jeść wszystko, ale jak już ugryze to nie koniecznie mi to smakuje.
Mam ochotę na kalafior, młoda kapustę, albo Małosolne ogoreczki!!!
Często latam siku, już nawet w nocy mnie wybudza. Jakiś taki slinotok mam, dużo śliny, czasami mnie zemdli od tej śliny czy co, niewiem poprostu przełykam szybko i często. Wymiotów, boli głowy, pryszczy itp nic. Ogólnie jak by nie cycki i klucia w brzuchu to czuję się nie ciążowo. I niewiem czy się cieszyć czy kurde zaczynać martwić.
Naczytalam się o tych pustych ciazach itp. I kur..a !! siedzi mi to głowie.znowu sobie nawkręcalam jak w tamtej ciąży. No nienormalna i tyle.do tego 10 maja oszaleje chyba.
A no i te emocjonalne cyrki!!! Dziś moja kumpela przywiozła mi syna w wieku fifiego,o 6 rano. bo oni pojechali dziś na szpital na Cc. Pytam ich synka " Michał mam i tata cieszą się że dziś wyciagna twoja siostrzyczke? " Mały mówi " no aż się plakali dzisiaj widziałem "
Więc ja kuzwa wyobrażają sobie ich przytulajacych się i zaczęłam sam ryczec tylko tyle wystarczyło! nawet teraz jak pisze to chce mi się ryczec.
Zaprowadziłam chłopaków na kurs, o 10 kończą i prowadzę ich do przedszkola. Szybkie zakupy, obiad mam. Chyba kalafior sobie ugotuje na przekąskę [emoji23][emoji23][emoji23]!!
Pogoda fajna już mamy 15 stopni, tylko coś słoneczka mało.
Kochana odezwij się!!!!!
Napisane na D6503 w aplikacji Forum BabyBoom
Na Twoim miejscu wzięłabym L4 i siedziała na nim do końca. Zgadzam się z Twoim mężem, żeby mieć wszystko gdzieś i iść na L4
Ja też czekam jak na zbawienie na 10 maja, bo też nie mam objawów. Mnie nawet cycki nie bolą. Ciągle mogę spać na brzuchu. No i też jakby mi przestały rosnąć. Nie wiem nawet czy się nie zmniejszyły, ale nie chcę mierzyć, bo bym już całkiem zeschizowała.