Ja u Was z zasypianiem? Czy tylko u mnie taki "koszmare" no mecze sie przeokrutnie. brzuch ciągnie. na lewym boku fatalnie mi sie usypia. na plecach to juz sie nie pomoże nawet chwila bo przygnieciona jestem musze miec poduchę pod plecami żeby na pól siedząco. Szklankę wody wypijam przed bo mnie suszy . I tak usypiam 2-3nad ranem.
Czy tez tam lipnie u Was ? Jest na to sposob. ?
U mnie jest tragedia. Nie dość, że mam ogromny brzuch i ledwo już śpię z nim, to jeszcze moje dziecko teraz co noc z placzem przychodzi do łóżka i nie może spać , podejrzewam, że znów ten brzuch ... Jeszcze max 2miesiace i może ten koszmar się skończy , a przynajmniej będziemy wiedzieć na czym stoimy.
dzisiaj czuję się tragicznie , psychicznie i fizycznie. Jestem ciągle przygnębiona i nie mogę się ogarnąć . Jak powiem o tym M. To się złości , że sobie wmawiam. Po synku napewno miałam depresję , straszny czas dla mnie to był , ale z racji, że trzeba było się nim zająć nie myślałam o tym żeby coś z sobą zrobić. Bo nasze zajęcia (cwiczenia , zadania od neurologopedy) dziennie trwały około 6 godzin więc po cal dniu padalam na pysk dosłownie. Trwało to rok, jakoś tak bardzo byłam zaapsorbowana synkiem i jego zdrowiem , że wzięłam się w garść i stanęła na nogi. Boję się , że to był błąd , bo teraz czuję się paskudnie. Mam nadzieję , że to tylko hormony , bo kto przeszedł przez depresję to wie o czym mówię.
A mnie po prostu jakaś niemoc ogarnia. Byle ten miesiąc szybko zleciał , bo z dnia na dzień czuję się coraz gorzej , brzuch mi ciągle twardnieje , czy leżę czy stoję czy siedzę.
Biorę max dawki magnezu i już prawie codziennie nospe na noc bo bym nie wyrobiła.
Przepraszam, że tak marudze , ale nie pamiętam kiedy miałam tak ciężki dzień jak dzisiaj.