reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

reklama
U mnie trwaly dlugo. Bo moje uwielbialy zwłaszcza syn który koleczki miał i tylko w wannie i ciepla woda właśnie nie darl sie tylko tam.
Ale prawda kazda będzie miała swój system i dla każdej inny jest najlepszy bo najwygodniej jej kapac.
Ja nosilam wszystko i po pokojach i raz rzeczy raz dziecko aż w końcu wszystko wyladowalo w łazience i tak mi najlepiej
Dokładnie. Każdemu co innego pasuje.

Poza tym kurcze jak dwójkę dzieci ogarnęłam wg sprawdzonego mi systemu to nie będę teraz zmieniać [emoji28] mój kręgosłup da sobie radę skoro zawsze dawał.

Kąpiele u nas nie trwały długo bo szybko woda zimniała, natomiast pielęgnacja potem to trwała bo lubiło maleństwo być głaskane.

Czarownica na początku tylko zwykle dzieci płaczą przy kąpieli choć zdarzają się i bardziej wrażliwsze

cb7wugpju04jz4q8.png
 
Uff. Człowiek nie miał czasu przysiąść do Was przez dwa dni i już myślałam, że nie dam rady nadrobić głównego. Wybaczcie jeśli kogoś pominę, ale trochę tego za dużo i przeleciałam po łebkach.


Ja tak kiedyś miałam biegunkę bez żadnego konkretnego powodu. Też się bałam, że to oczyszczanie przed porodem, ale na szczęście przeszło.



Ja w pierwszej ciąży kupiłam same tanie (chyba 3 sztuki). Po porodzie jedna od razu poszła do śmieci, a tych 2 używałam jeszcze długo i żadna się jakoś nie zaplamiła. Spałam w nich jeszcze długo po tym jak skończyłam karmić. No ale ja generalnie uwielbiam spać w koszulach. Wolę niż w pidżamie. Teraz mama kupiła mi jedną taką z tych tańszych, ale trochę nie doceniła moich gabarytów i już się w nią nie zmieszczę. Będzie jak trochę dojdę do formy po porodzie. Ja teraz kupiłam sobie 2 takie ciut ładniejsze (kosztowały niecałe 50 zł od sztuki). Chodzę w nich już teraz. Są bardzo wygodne i na dodatek mój D stwierdził, że seksownie w nich wyglądam. Do porodu mi ich trochę szkoda, więc kupię sobie pewnie jeszcze ze 2 takie tańsze, ale w rozmiarze większym niż ta od mamy. Tym sposobem będę miała 5. Nie uważam, żeby to było za dużo.


No ja sobie ostatnio zamówiłam xl i jak mi przyszły, to się trochę załamałam, bo wydaje mi się, że będą małe...


Bezpośrednio po samym porodzie w szpitalu nawet siateczkowych zabraniali, bo trzeba się było wietrzyć i się chodziło trzymając podkład między nogami. A potem w domu siateczkowe sprawdziły mi się jak najbardziej.


Straszna historia z tą koleżanką. Mam nadzieję, że jednak pojawi się w poniedziałek.


Ja piję, tak jak przed ciążą, lekko gazowaną wodę. Całkiem odgazowanej nie przełknę. Colę też mi się zdarza od czasu do czasu, ale raczej rzadko.


Kiedyś sprawiłam mojej babci kota, żeby się nie czuła samotna. To był przemiły kociak, ale i pierońsko złośliwy. W babci stało zabytkowe pianino, tuż po renowacji. No i kot miał powiedziane, że nie wolno włazić na pianino. Noc to nie pomagało i żeby jakoś ochronić to pianino, zanim nie wymyśli się lepszego sposobu, zostało przykryte folią. No i kot wiedząc jak dopiec właził na inne meble, rozpędzał się na nich i skakał na pianino jadąc po nim na folii. Patrzył przy tym na domowników i człowiek mógłby przysiąc, że miał szyderczy wyraz mordki. Poza tym ponieważ kot przeszkadzał babci we śnie, na noc zamykała go w innym pokoju (oczywiście dawała mu kuwetę, picie itd. Po jakimś czasie w pokoju zaczęło potwornie cuchnąć. Nie mogliśmy zlokalizować o co chodzi. Dopiero któregoś dnia otwierając wersalkę odkryliśmy, że kot właził do niej, żeby w pojemniku na pościel zrobić kupę. Nie chciał być zamykany w innym pokoju i tyle i potrafił się za to odegrać.


Ja nie wiem czy wyprasuję. Zobaczymy, czy będę miała wenę. Ale jeśli już to i tak tylko przed pierwszym użyciem. Potem już nie zamierzam.


To się nazywa przewód Bottala i ponoć u wcześniaków bardzo często jest problem z jego zamknięciem. A skoro to takie częste zjawisko, to lekarze na pewno doskonale wiedzą jak to naprawić i taki zabieg to dla nich rutyna, więc Maciuś będzie w dobrych rękach.


Mnie się też czasami wydaje, że mojego inaczej czuję, że się przekręcił z tego położenia główkowego. Aż ostatnio stwierdziłam, że monitorem tętna sprawdzę gdzie jest serduszko. Okazuje się, że było tam gdzie poprzednio i młody wciąż jest ułożony główkowo.


Otóż to. Myślę, że taka zabawa byłaby trochę nie na miejscu. Zresztą nie byłaby sprawiedliwa dla tych, które mają terminy na końcówkę grudnia...


I jak się czujesz?


Miałam takie wrażenie przez jakiś czas, ale teraz wydaje mi się, że jest lepiej.


Kciuki zaciśnięte. Mam nadzieję, że nic niedobrego.


Też tak miałam i też jest ostatnio trochę lepiej.


Nie stresuj się. W pierwszej ciąży brzuch nie opadł mi do samego porodu. Za to pamiętam jak się moja koleżanka schizowała koło 7-8 miesiąca, że brzuch jej opadł, a potem spokojnie donosiła do terminu.

Mnie też co chwilę coś dolega. Ostatnio miałam jakieś takie dziwne kłucia jakby po części w pochwie, a po części w układzie moczowym, tak jakby mi tam gdzieś młody ręką coś próbował wyciągnąć. Dziś z kolei bardziej boli mnie kręgosłup, bo w związku z tym, że synek przeziębiony, to od kataru ma biegunkę i moje plecy buntują się przeciwko kilkukrotnemu wsadzaniu młodego do wanny. Przedźwigałam się. Dziś mój D wpadl na pomysł, żebym od listopada wzięła panią do pomocy przy synku i przy ogarnianiu domu, bo ja już nie wyrabiam. Jak tylko coś zaczynam robić, to mi kręgosłup wysiada. Potem ta pani zostałaby po porodzie do pomocy przy obu dzieciakach. Nie bardzo wiem co o ty myśleć, bo to jednak kosztuje. No ale z drugiej strony ja już ledwie wyrabiam chwilami, a jeśli mój D twierdzi, że od listopada będzie nas na to stać, to może warto. Nie wiem tylko gdzie takiej osoby szukać. Może się zarejestruję na niania.pl
A tak w ogóle to mój D dziś roztrzepany. Byliśmy wczoraj rano na pobieraniu krwi mojej i małego, bo oboje w poniedziałek mamy wizyty. ja u gin, a młody u gastrologa. No i dzwonię dziś do D, że jak będzie wracał z pracy, żeby po drodze odebrał wyniki moje i młodego. No i ten przyjeżdża i przywozi mi same wyniki młodego. Pytam się gdzie moje, a ten mi na to, że nie dosłyszał, że moje ma też odebrać. No kurcze, tak ciężko się było domyślić? przecież byliśmy razem na tych badaniach i przy nim pytałam o termin odbiuru jednych i drugich. Ech i teraz trzeba tam będzie bez sensu podjeżdżać drugi raz w poniedziałek przed lekarzami...
Dziekuje kochana ze pytasz, dzis czuje sie lepiej, ale w nocy obudzil mnie ten wlasnie ból jakby mi cos pekalo po lewej stronie, bolalo z dobre pół godziny tak, ze balam sie wstac :/ ale przeszlo pozniej i spalam dalej. Mysle ze za duzo robie w domu, i dzis przystopowalam w razie czego. W rezultacie nawet cisnienie mam lepsze ;)
Troszke mi sie stawia brzuch, i wtedy czuje napór na pecherz m.in., ale nie sa to jakies mocne skurcze. Ot, takie przepowiadajace ;)
Wczoraj zanim poszlam spac zauwazylam ze mam grudki sluzu na wkładce, wyglada tak jakby mi zaczynal powoli odchodzic czop sluzowy. Nie bardzo sie tym przejmuje, z Ola mi czop zaczal odchodzic w 34/35 tygodniu, a urodzilam i tak miesiąc pozniej. Zreszta mam rozwarcie pół cm, wiec moze cos tam wylatywac. Dopoki nie ma krwi -jest ok ;)

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Uff. Człowiek nie miał czasu przysiąść do Was przez dwa dni i już myślałam, że nie dam rady nadrobić głównego. Wybaczcie jeśli kogoś pominę, ale trochę tego za dużo i przeleciałam po łebkach.


Ja tak kiedyś miałam biegunkę bez żadnego konkretnego powodu. Też się bałam, że to oczyszczanie przed porodem, ale na szczęście przeszło.



Ja w pierwszej ciąży kupiłam same tanie (chyba 3 sztuki). Po porodzie jedna od razu poszła do śmieci, a tych 2 używałam jeszcze długo i żadna się jakoś nie zaplamiła. Spałam w nich jeszcze długo po tym jak skończyłam karmić. No ale ja generalnie uwielbiam spać w koszulach. Wolę niż w pidżamie. Teraz mama kupiła mi jedną taką z tych tańszych, ale trochę nie doceniła moich gabarytów i już się w nią nie zmieszczę. Będzie jak trochę dojdę do formy po porodzie. Ja teraz kupiłam sobie 2 takie ciut ładniejsze (kosztowały niecałe 50 zł od sztuki). Chodzę w nich już teraz. Są bardzo wygodne i na dodatek mój D stwierdził, że seksownie w nich wyglądam. Do porodu mi ich trochę szkoda, więc kupię sobie pewnie jeszcze ze 2 takie tańsze, ale w rozmiarze większym niż ta od mamy. Tym sposobem będę miała 5. Nie uważam, żeby to było za dużo.


No ja sobie ostatnio zamówiłam xl i jak mi przyszły, to się trochę załamałam, bo wydaje mi się, że będą małe...


Bezpośrednio po samym porodzie w szpitalu nawet siateczkowych zabraniali, bo trzeba się było wietrzyć i się chodziło trzymając podkład między nogami. A potem w domu siateczkowe sprawdziły mi się jak najbardziej.


Straszna historia z tą koleżanką. Mam nadzieję, że jednak pojawi się w poniedziałek.


Ja piję, tak jak przed ciążą, lekko gazowaną wodę. Całkiem odgazowanej nie przełknę. Colę też mi się zdarza od czasu do czasu, ale raczej rzadko.


Kiedyś sprawiłam mojej babci kota, żeby się nie czuła samotna. To był przemiły kociak, ale i pierońsko złośliwy. W babci stało zabytkowe pianino, tuż po renowacji. No i kot miał powiedziane, że nie wolno włazić na pianino. Noc to nie pomagało i żeby jakoś ochronić to pianino, zanim nie wymyśli się lepszego sposobu, zostało przykryte folią. No i kot wiedząc jak dopiec właził na inne meble, rozpędzał się na nich i skakał na pianino jadąc po nim na folii. Patrzył przy tym na domowników i człowiek mógłby przysiąc, że miał szyderczy wyraz mordki. Poza tym ponieważ kot przeszkadzał babci we śnie, na noc zamykała go w innym pokoju (oczywiście dawała mu kuwetę, picie itd. Po jakimś czasie w pokoju zaczęło potwornie cuchnąć. Nie mogliśmy zlokalizować o co chodzi. Dopiero któregoś dnia otwierając wersalkę odkryliśmy, że kot właził do niej, żeby w pojemniku na pościel zrobić kupę. Nie chciał być zamykany w innym pokoju i tyle i potrafił się za to odegrać.


Ja nie wiem czy wyprasuję. Zobaczymy, czy będę miała wenę. Ale jeśli już to i tak tylko przed pierwszym użyciem. Potem już nie zamierzam.


To się nazywa przewód Bottala i ponoć u wcześniaków bardzo często jest problem z jego zamknięciem. A skoro to takie częste zjawisko, to lekarze na pewno doskonale wiedzą jak to naprawić i taki zabieg to dla nich rutyna, więc Maciuś będzie w dobrych rękach.


Mnie się też czasami wydaje, że mojego inaczej czuję, że się przekręcił z tego położenia główkowego. Aż ostatnio stwierdziłam, że monitorem tętna sprawdzę gdzie jest serduszko. Okazuje się, że było tam gdzie poprzednio i młody wciąż jest ułożony główkowo.


Otóż to. Myślę, że taka zabawa byłaby trochę nie na miejscu. Zresztą nie byłaby sprawiedliwa dla tych, które mają terminy na końcówkę grudnia...


I jak się czujesz?


Miałam takie wrażenie przez jakiś czas, ale teraz wydaje mi się, że jest lepiej.


Kciuki zaciśnięte. Mam nadzieję, że nic niedobrego.


Też tak miałam i też jest ostatnio trochę lepiej.


Nie stresuj się. W pierwszej ciąży brzuch nie opadł mi do samego porodu. Za to pamiętam jak się moja koleżanka schizowała koło 7-8 miesiąca, że brzuch jej opadł, a potem spokojnie donosiła do terminu.

Mnie też co chwilę coś dolega. Ostatnio miałam jakieś takie dziwne kłucia jakby po części w pochwie, a po części w układzie moczowym, tak jakby mi tam gdzieś młody ręką coś próbował wyciągnąć. Dziś z kolei bardziej boli mnie kręgosłup, bo w związku z tym, że synek przeziębiony, to od kataru ma biegunkę i moje plecy buntują się przeciwko kilkukrotnemu wsadzaniu młodego do wanny. Przedźwigałam się. Dziś mój D wpadl na pomysł, żebym od listopada wzięła panią do pomocy przy synku i przy ogarnianiu domu, bo ja już nie wyrabiam. Jak tylko coś zaczynam robić, to mi kręgosłup wysiada. Potem ta pani zostałaby po porodzie do pomocy przy obu dzieciakach. Nie bardzo wiem co o ty myśleć, bo to jednak kosztuje. No ale z drugiej strony ja już ledwie wyrabiam chwilami, a jeśli mój D twierdzi, że od listopada będzie nas na to stać, to może warto. Nie wiem tylko gdzie takiej osoby szukać. Może się zarejestruję na niania.pl
A tak w ogóle to mój D dziś roztrzepany. Byliśmy wczoraj rano na pobieraniu krwi mojej i małego, bo oboje w poniedziałek mamy wizyty. ja u gin, a młody u gastrologa. No i dzwonię dziś do D, że jak będzie wracał z pracy, żeby po drodze odebrał wyniki moje i młodego. No i ten przyjeżdża i przywozi mi same wyniki młodego. Pytam się gdzie moje, a ten mi na to, że nie dosłyszał, że moje ma też odebrać. No kurcze, tak ciężko się było domyślić? przecież byliśmy razem na tych badaniach i przy nim pytałam o termin odbiuru jednych i drugich. Ech i teraz trzeba tam będzie bez sensu podjeżdżać drugi raz w poniedziałek przed lekarzami...
Co do opiekunki, uwazam ze jezeli tylko masz na to finanse to jak najbardziej korzystaj ;)

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziś położna w szkole rodzenia polecała najprostrzą wanienkę, bez wgięć, załamań, gąbek itd. Gąbki odradzała bardzo, zatrzymują grzyby i bakterie. Przypomniała o każdorazowym myciu wanienki z mydłem i osuszaniu jej. Całkiem ciekawie było.
 
Lola daj znać jak się lepiej poczujesz.... myślę o Was. Mam nadzieję, że wszystko w porządku.
A co do Maciusia to jestem pewna ze. wszystko będzie dobrze, tyle już przeszedł ze nie ma innej opcji po prostu. Ale co ta biedna Madzia musi czuć, jak im ciężko..... wspolczuje
O ja cie, teraz mi sie przypomnialo ze mi sie snilo ze Lola napisala ze urodzila synka i jest zdrowy mimo ze wczesniak...

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ufffff lola! Stracha napędzila ale całe szczęście,że jest dobrze i oby tak było już do końca :)
Ja dzisiaj na wadze 0.5kg mniej. W końcu bo strasznie się bałam na nią wchodzić. Juz mam przecież plus 12...
Dziewczyny a co do wyprawki. Jeśli będę miała cc i zamierzam karmić piersią... to mam kupować butelki? Tak w razie czego kupić jedna czy więcej się przyda?? Smoczki kupować takie 0+ czy lepiej nie dawać na początku? Smok obowiązkowy? Czy można się obejść bez? Kupić jeden dwa czy kilka? Nocne i dzienne osobno? Jakies konkretne? Doradźcie doświadczone Mamuśki :)

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Mozesz kupic smoczek, tal w razie czego, rozmiar 0-2 lub 0-3. Polecam nuk, lovi lub avent. Maluch niekoniecznie zechce smoczek ;) Butelke mozesz miec w razie czego, jedna Ci powinna wystarczyc, ale mysle ze uda Ci sie karmic bez problemu, tylko sie nie stresuj!! [emoji4]

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry