reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Madzialenka ja mam za sobą ciężki okres w życiu pełny awantur i złości, dlatego nie doradze, wierz w siebie i rob co sama uważasz za słuszne .. choć przykro mi że nie masz wsparcia.. Trzymaj się cieplutko, a wszystko sie jakoś poukłada
 
reklama
może on nie chce tego ślubu ? nie wiem już sama porozmawiaj z nim ... inaczej niczego się nie dowiesz

zazdroszczę wam dziewczyny takich teściowych moja generalnie uważa mnie za nieudacznika ... uważa, że bez niej nie dalibyśmy sobie rady w życiu a tak naprawdę uważam, że świetnie sobie radzimy nie siedzimy na jej garnuszku mieszkamy sami i sami za wszystko płacimy ostatnio naszykowała mi całą siatę owoców i warzyw trochę się wsciekłam bo teraz to leży a jak mam ochotę na jakiś owoc to idę do sklepu i sobie kupuję świeże .... wczoraj się mnie zapytała czy mamy pieniądze na życie ! aż mną zatrzęsło ale to wina mojego lubego bo jak nie mieszkaliśmy razem to wiecznie latał do niej kasę pożyczać ... a teraz ciężko się łatki wyzbyć :/
 
Creativo ja myślę, że wszystko zależy od dziecka. Jak Ci się trafi aniołek, to pewnie jest możliwe pogodzenie pracy z dzieckiem. Niestety często bywa tak, że życie weryfikuje plany. Mój kolega np. pisał doktorat, podczas gdy jego żona była w ciąży z bliźniakami. Wszyscy mówili, żeby się spieszył z tym doktoratem, bo jak się dzieci urodzą, to może być ciężko. On sobie nic z tego nie robił i twierdził, że dokończy pisać jak już dzieci będą na świecie. Zona i tak byłaby na macierzyńskim, więc on by jej w tym czasie tylko pomagał przy dzieciach. Maluchy się urodziły i okazało się, że pisanie doktoratu przy bliźniakach nie jest tak proste jak się koledze wydawało. Jego praca przestała się totalnie posuwać na przód. No ale oni mieli bliźniaki… Ale z kolei ja miałam tylko mojego Bazylka, a był tak absorbującym niemowlęciem, że nie wyobrażam sobie, żebym mogła przy nim pracować. Wszystko zależy jak dużą pomoc zyskasz od mamy i Twojego mężczyzny. Możesz sobie zrobić założenie, że wrócisz do pracy po 3 miesiącach, a potem się okaże, czy w Twoim przypadku da się to zrealizować.

anio0 jeszcze zanim się urodził Bazyli robiłam porządki w starej szafie (zapyziałej prawie jak piwnica) i jak chciałam wyrzucić mój stary materacyk z łóżeczka, to moja mama zaprotestowała, że ona to trzyma dla moich dzieci. Wyśmiałam ją i powiedziałam, że moje dzieci na pewno nie będą spały na starym, 30 letnim materacyku w którym pełno jest starego kurzu i brudu. Chyba sobie przemyślała, bo odpuściła i materacyk wyrzuciłam. Zostało stare łóżeczko po mnie i mojej siostrze, ale jest u mojej mamy, żeby dzieciaki miały gdzie spać, kiedy u niej nocują. No dobra, to jeszcze jakoś przetrawię. Oczywiście mama chciała też dla moich dzieci inne stare rzeczy, przechowywane głównie w piwnicy, ale większość jej wybiłam z głowy. Ale na przykład moje stare ubranka zostawiłam i to co było unisex, to nieraz założyłam Bazylowi, bo to nawet urocze, a ubranka lepiej przechowywane niż reszta, zachowały się w dobrym stanie.
 
moja mama nie pracuje także jest dyspozycyjna ;) już na samą myśl się cieszy
wiecie co generalnie ciągle mi się wydaje, że wszystko jakoś się ułoży jestem dobrej myśli i tyle nie przeraża mnie to wszystko może to kwestia wieku ? moja mama sama stwierdziła, że znając mnie pewnie wszystko sama "ogarnę" najważniejsze żeby dzidzia była zdrowa i tyle :)
 
Madzialenka zrób coś dobrego do jedzenia i mu przejdzie ;) u mnie zawsze działa ten przepis
Link do: Delikatne tagliatelle z kurczakiem i pieczarkami
ja też złapałam się ostatnio na tym, że mam pretensje o byle pierdołę ale stwierdziłam, że to wina hormonów trzymam to w sobie - najczęściej idę sprzątać albo na spacer, staram się nie wybuchać a za jakieś 2h samo mi przechodzi ...
Dzięki za przepis [emoji1] ja od kilku dni milczę. Chwilowo jestem uziemiona w domu. Czasem na ogród wychodzę. Ogólnie siedzę sama.
A na codzień jak Wam się układało do tej pory? Pisałaś, że z przygotowaniami do ślubu jesteś sama... czy chłop Twój rzeczywiście w ogóle Cię nie wspiera czy po prostu masz takie wyobrażenie przez hormony?
Pytam o zaproszenia. Cisza. Więc ja je robię. Pytam o podziękowania też nic. Alkohol trzeba kupić, napoje. Zostały niecałe cztery miesiące i oprócz sali i daty w usc nie ma nic. A i obrączki... Tak jest odkąd zaproponował ślub. Na tym jego rola się skończyła [emoji26]

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
Moze nie chce tego slubu ? Moze sie rozmyslil albo sa jakies inne problemy ktorymi nie chce cie obarczac porozmawiaj z nim bo dasanie sie na siebie niczego nie zmieni
 
Moze nie chce tego slubu ? Moze sie rozmyslil albo sa jakies inne problemy ktorymi nie chce cie obarczac porozmawiaj z nim bo dasanie sie na siebie niczego nie zmieni
Też tak myślę. Ale narazie to mogę sobie pogadać do siebie albo do mojej kotki, bo siedzę sama. Gdybym mogła to wyjechałabym gdzieś sama. Najlepiej do Kołobrzegu. Tam czuję się najlepiej. Może też by w końcu pomyślał.

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
Musicie sobie wszystko 'wyrzygać' i porozmawiać szczerze póki jest jeszcze czas. Nie wiem jak to dokładnie u Was jest, ale mam koleżankę, u której przygotowania do ślubu wyglądały podobnie, kilka miesięcy przed ślubem zaczęła się z narzeczonym kłócić jak pies z kotem i nic dobrego z tego nie wyszło. Może właśnie przez to, że ów dziewczyna zacisnęła zęby i wierzyła, że wszystko się odmieni po ślubie. Nie chcę Cię tu teraz straszyć czy cokolwiek w ten deseń , ale musicie sobie ustalić kilka ważnych spraw jeszcze przed ślubem i wspólnie walczyć o to, by było dobrze :) trzymam za to kciuki.
Też tak myślę. Ale narazie to mogę sobie pogadać do siebie albo do mojej kotki, bo siedzę sama. Gdybym mogła to wyjechałabym gdzieś sama. Najlepiej do Kołobrzegu. Tam czuję się najlepiej. Może też by w końcu pomyślał.

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Madzialenka porozmawiaj z nim ale na spokojnie albo wprost zapytaj czy to o ten slub chodzi chyba go to wszystko po prostu przeroslo ...
 
Do góry