reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

A co tak u was jeszcze?
Ja dzisiaj zupę gotuje, taka śmieciówe ze wszystkiego z ogrodka.

Pigwe muszę ustatkować i napakowac w słoiki, będzie jak znalazł na zimę do herbatki :D Wezmę sobie słoik do szpitala :)

Padam na twarz, mój 2 letni syn położył się na mojej klatce piersiowej i patrzył co ja tam do was pikam i... Zasnął.
Też bym pospala bo że stresu nie spałam prawie całą noc, no ale obowiązki wzywają :)

Jaaaaaa już październik (a raczej piździernik) za chwilę i gruuuudzien!
Będziemy marzly w szpitalach na porodowkach i calowaly małe różowe stópeczki !!!!!!!:-) :)
 
reklama
Ja odliczam, choc tez niewiele mam. Ale boje sie troche wiecie czego.. nie samego porodu, ale jakos nie moge przebolec naciecia krocza. Ciagle o tym czytam, ze to barbarzynstwo i ze odpowiada peknieciu drugiego stopnia. Jakos nie moge sobie wyobrazic, ze cos takiego mogloby mnie spotkac. Myslicie, ze to nadal jest wykonywane masowo czy tylko w uzasadnionych przypadkach? Niedlugo zaczynam szkole rodzenia, porozmawiam jeszcze z poloznymi, ale powiem wam, ze az mnie ciarki przechodza jak o tym mysle.....
Majka chyba wszystko zależy od szpitala, u mnie w razie najwyższej konieczności podejmują takie działania, ale jest to ostateczność. Wiadomo, że lepiej jak samo pęknie (bo zawsze jest to w tym najsłabszym miejscu i stosunkowo szybko się goi). Masaże krocza na pewno jakoś zniweluja takie ryzyko :)
 
Czesc dziewczyny - odnosnie bierzacych tematow ja jiz 12 kg do przodu... znow sie bede toczyc do porodu....

U mnie noc masakryczna, mloda caly weekend nie wyrazna byla ale okolo 22 przyszla rozpalona 38.8 -dalismy nurofen a po 40 min bylo juz 39.8 - spabikowalam strasznie bo ona raczej tak do 39 goraczkuje... oklady i paracetamol jej jeszcze dorzucilam, efekt byl taki ze jej sciagnelam ta temperature do 36.0, po chwili miala juz 35.4 - bylam bardziej prz
erazona niz orzy tej wysokiej.... cala noc czuwallam i sprawdzalam co chwile czy ok - byla taka chlodniutka... co ciekawe praktycznie nie ma zadnych objawow choroby, odkrztusila troche wydzieliny z dwa razy przez caly weekend... pewnie jakis wirus...

Odnosnie szczepien hmmm temat rzeka, szczepie ale sie boje.... w szpitalu w aptece nie mieli engerixa przy porodzie ale bylam tak uparta ze nie chce euvaxa ze moj maz przywiozl w lodowce z drugiego konca miasta od znajomego z apteki... pozniej szczepilam 5w1 za miekka jestem na za duzo wkluc... chociarz tak wolalabym wszystkie rozkladac w czasie. 6 w 1 nke bardzo ze wzgledu na za duza dawke wzw tak jak pisalyscie. Rota rozwiazalo sie samo bo mala ulewala tak bardzo ze mnie nawet pediatra nie namawial... mmr odwleczony chyba ponad rok, bo dobrze ponad dwa lata miala, pneumo i meningo zaszczepilam ze wzgledu na zlobek, nawet nie musialam placic (nie zeby to byl wyznacznik)- namawiali mnie na ospe w przychodni ale sie nie zdecydowalam.... Corka ma nieprawidlowy obraz eeg i neurolog nie ukrywal ze jednak moze miec to zwiazek... takze nigdy nawet po kichnieciu nie odwazylabym szczepic a co dopiero przy temp. Jedno dziecko pewnie zniesie bez szwanku a dla drugiego to za duzo "dobrego"

Ja zupelnie nie gotowa takze jeszcze nie oczekuje grudnia z utesknieniem;) zreszta dopiero teraz juz mi ciezko oddychac, toaleta vo pare minut... pamietam pod koniec jak czlowiek juz sie "modli" o ten porod bo tak mu zle.....
 
Ja na samą myśl, że ktoś chce mi przyjść i pomagać przy dziecku dostaję jakiejś duszności! Może nie wiem faktycznie jak to jest i 2 tygodnie po porodzie zapłaczę za pomocą, ale na tą chwile wara ode mnie i mojego dziecka. Żadnych dwutygodniowych posiadówek z dobrymi radami i tekstami " daj ja pobawie, a Ty idź zrób obiad" moje dziecko, ja będę bawiła, obiad będzie jak znajde czas, a jak nie to se chłop pierogi z lidla odsmaży i przeżyje.... już jestem zazdrosna o Leośka, a nawet go nie poznałam[emoji1] i najlepiej jakby mnie nikt nie odwiedzał przez pierwsze dwa tygodnie....
Chyba zrobie bana na odwiedziny.... [emoji847][emoji847]
Ja rodzę i widzimy się wszyscy po świętach:) spadówka!


a8doqqmz725nh9h0.png
 
Kobietki jak już bym sobie wszystko dla Frania poprala i poprasowala to nie jest za wcześnie? 2 msc przed?
Ja już mam porobione. Korzystałam ze słońca.
Teraz właśnie piorą się tetry.
Ja odliczam, choc tez niewiele mam. Ale boje sie troche wiecie czego.. nie samego porodu, ale jakos nie moge przebolec naciecia krocza. Ciagle o tym czytam, ze to barbarzynstwo i ze odpowiada peknieciu drugiego stopnia. Jakos nie moge sobie wyobrazic, ze cos takiego mogloby mnie spotkac. Myslicie, ze to nadal jest wykonywane masowo czy tylko w uzasadnionych przypadkach? Niedlugo zaczynam szkole rodzenia, porozmawiam jeszcze z poloznymi, ale powiem wam, ze az mnie ciarki przechodza jak o tym mysle.....
Zależy od szpitala i położnej. Tną często jak dziecko się klinuje, wtedy szybciej główka wychodzi. Chyba lepiej pęknąć choć też zależy jak pękniesz bo jak do odbytu to jaaa cieeee

cb7wugpju04jz4q8.png
 
reklama
Witam sie i ja po weekendzie :)
Ja tez mam napisane w karcie ciazy w badaniach wymaz z odbytu.
Dziewczyny wy tez juz macie takiego swira i odliczacie dni do grudnia i nie mozecie sie doczekac? Wrr ja to chyba zwariuje niedlugo [emoji7]
Ja raz nie moge sie doczekac a za chwile mnie lekka panika dopada.

Kobietki jak już bym sobie wszystko dla Frania poprala i poprasowala to nie jest za wcześnie? 2 msc przed?
Ja tez jeszcze nie popralam. W przyszlym tygodniu wybieram sie do Ikei bo wieszaczki i wtedy zaczne :)

Jesli o pomoc przy Jasku chodzi to nas od rodziny dzieli 1500km. Nawet najblizszsi przyjaciele mieszkaja 100km od nas a u nas w miejscowosci trzymamy sie tylko z jedna para, ale nie sa to bardzo bliskie relacje. Moj tata najchetniej juz by z nami spedzal czas, mega sie cieszy i widze, ze nie moze sie doczekac. Ja natomiast nie wyobrazam sobie, zeby byli rodzice kiedy sie zacznie. Wiadomo, ciezko wycedzic dobry moment i miec gwarancje, ze bedzie juz po, ale mam nadzieje, ze Jasiu poslucha mamusi i wyskoczy przed przylotem dziadkow ;) Jest to dla mnie na tyle intymna sytuacja, ze bardzo bym chciala byc tylko z M i pare dni po porodzie miec tylko Jaska i Lubego u boku. Chce sie nacieszyc tymi momentami, nawdychac zapachu mojego Malenstwa, zacalowac i w ogole ;) Na swieta i sylwestra beda dziadkowie z czego bardzo sie ciesze, bo beda to wyjatkowe swieta :) A pozniej to juz bedziemy sobie sami radzic - nie my pierwsi i wierze, ze damy rade!
 
Do góry